Z przyjemnością zamieszczam korespondencję Wiktora Święcichowskiego. Od czasu do czasu dostaję dobre wiadomości. Zdecydowanie za rzadko. Bydgoszcz ma przystań wodniacką w obrębie miasta. To dla turystów bardzo korzystne. Oczywiście - rękę przyłożyła Unia Europejska. Może uda mi się wkrótce nową przystań zobaczyć na własne oczy. Sprawdzę czy dobrze o nią dbacie - drodzy bydgoszczanie.
Klik dla realizatorów
Kamizelki i żyjcie wiecznie !
Don Jorge
===================================
Nowa przystań w Bydgoszczy
Na przedmieściach Bydgoszczy, tuż obok bardzo ruchliwej ulicy Nakielskiej, znajduje się niewielki, gęsto porośnięty drzewami park, który przecinają wody Kanału Bydgoskiego. W upalne dni można tu odetchnąć rześkim powietrzem. Idąc parkową aleją wzdłuż Kanału dotrzemy na teren klubu sportowego „Gwiazda” oraz do nieczynnych już niestety śluz, pamiętających jeszcze czasy naszych pradziadów. Obecnie użytkowana jest większa i nowsza śluza, umiejscowiona tuż obok starej, do której wpływają barki, stateczki pasażerskie, czasami także i jachty.
W tym miejscu nie dobiega do nas wielkomiejski zgiełk. W takim właśnie zaciszu, z funduszy naszego miasta i Unii Europejskiej, wybudowano niewielką przystań dla miłośników sportów wodnych.
Przystań ulokowano tuż przy wejściu do starej śluzy. Przy trzech niewielkich kejach może cumować prostopadle piętnaście jachtów. Keje są skromne, ale widać, że wykonane przez solidnych rzemieślników. Dla ułatwienia cumowania w pobliżu pomostów zakotwiczono liczne kuliste bojki w kolorze pomarańczowym, więc nietrudno je dostrzec z daleka. Mam jednak wątpliwości, czy duże jednostki, 10-metrowe i większe, nie będą się zbytnio gnieździć w tym porciku, gdyż stanowiska cumownicze wraz z bojkami są gęsto rozmieszczone, zaś bojki zakotwiczone w stosunkowo niewielkiej odległości od kei.
Dodatkowo przy każdej kei zainstalowano rozdzielnie prądu, dzięki którym można naładować jachtowe akumulatory, coraz częściej niezastąpione w żeglarskich wojażach. Dla tych wodniaków, którzy pragną odświeżyć się po wielu dniach żeglugi, tuż przy stadionie „Gwiazdy” postawiono niewielki, ale schludny, zielony budyneczek z prysznicami, toaletami oraz kubrykiem.
Aby żeglarze cumujący w tym niewielkim porciku mogli czuć się bezpiecznie, drogę do przystani oświetlają wieczorem latarnie, a cały teren monitorowany jest przez szklane obiektywy kamer.
Można tu dopłynąć albo od zachodu, od strony Noteci i Odry, albo z południowego wschodu, od strony Wisły, płynąc w górę Brdy przez miasto. Przystań jest dobrym punktem pośrednim, jeśli ktoś pragnie zasmakować morskiej wody i wybiera się na rejs do Gdańska lub Szczecina.
Do Szczecina właśnie płynie Krzysztof, którego spotykam na przystani. Jego łódka to niezwykłe połączenie omegi i łodzi motorowej z kabiną. Swój jacht zwodował w Giżycku, przepłynął między innymi Zalew Zegrzyński oraz Jezioro Włocławskie.
- Mam jeszcze przed sobą kilkanaście śluz do przejścia. Ale dam radę!
Przystań na Kanale Bydgoskim bardzo mu się podoba: - To pierwsze takie miejsce od wielu dni mojego rejsu! Po prostu kultura!
Przez chwilę dzielimy się swoimi żeglarskimi przygodami. Na koniec symboliczny uścisk dłoni i idę w stronę sanitariatów. Tam spotykam gospodarza przystani. Mówi mi, że na razie niewielu wodniaków przypływa do przystani, ale ma nadzieję, że to się jeszcze zmieni na lepsze. Dodał, że w najbliższym czasie postój przy kei oraz wszelkie usługi są bezpłatne. Przyznał także, że budową przystani interesowali się niemieccy żeglarze, choć póki co przypływa ich tu bardzo niewielu.
Muszę przyznać, że moi rozmówcy pozytywnie mnie zaskoczyli. Wystarczyło kilka moich prostych zdań, kilka krótkich pytań i już z wielką ochotą zaczynali swoją gawę.
Pomost Pochylnia
Rajcowie bydgoscy przymierzają się do budowy następnej przystani - na Wyspie Młyńskiej, wieki temu słynącej z państwowej mennicy i innych rzemieślniczych zakładów, położonej w centrum Bydgoszczy tuż przy korycie Brdy i bliziutko Starego Rynku, jednej z wizytówek naszego „grodu”. Architekci opracowali już śmiały w formie projekt budynku mariny (http://www.urbanity.pl/budynek3303/marina-bydgoszcz). Urbaniści planują wybudować ten imponujący obiekt wraz z całą portową infrastrukturą do 2011r. Mówi się także o powstaniu kilku innych przystani w obrębie Bydgoszczy, choć na razie konkretnych projektów brak.
Działania bydgoskich władz nie są przypadkowe. Bydgoszcz jest położona na szlaku międzynarodowej drogi wodnej E70, łączącej m.in. Antwerpię, Berlin, Gdańsk, Kaliningrad, Kłajpedę. Budowa sieci przystani to dla naszego miasta szansa na przyciągnięcie wodnych turystów z zagranicy i, co nietrudno się domyślić, okno na świat dla „grodu nad Brdą”.
Wiktor Święcichowski