MATEUSZU KUSZNIEREWICZU - NIE IDŹ TĄ DROGĄ
Ręce opadają. Powiedzenie, że jak nie wiadomo o co chodzi ... znajduje wszędzie zastosowanie i naprawdę jest prawdziwe. Nawet w moim Gdańsku. Na nic argumenty! Nic po rozumie ! Tylko Mateusza mi żal !
Ale nie wolno odpuszczać. Nie odpuszczają kpt. Marian Lenz (tekst), ani Jerzy "Jumak" Makieła (foto).
Byłbym wdzięczny, gdyby zaprzyjaźnione żeglarskie strony zamieścily reprint tego newsa.
Żyjcie wiecznie!
Don Jorge
____________________________ 
 
 
Wreszcie wyszło szydło z worka:
 
„Gazeta Wyborcza” w dodatku „Trójmiasto” z 25 września 2009, w artykule „Kusznierewicz namówi do kładki ?” pisze: „Fala krytyki  (podkreśl. – m.l) nie zniechęca Gdańska do budowy kładki [mostu – m.l.] nad Motławą. Miasto angażuje olimpijczyka Mateusza Kusznierewicza, by przekonał środowisko żeglarskie”.
 
I dalej:
„- ma już takiej rzeczy, która mogłaby nas odwieść (podkreśl. - m.l) od tego przedsięwzięcia – mówi Andrzej Bojanowski, wiceprezydent Gdańska. – Chcemy ożywić w końcu rejony Angielskiej i Siennej Grobli, a kładka ma w tym pomóc. By jednak nie eskalować konfliktu zaprosiliśmy, zaprosiliśmy do współpracy (sic! – m.l.) Mateusza Kusznierewicza, ambasadora morskiego miasta, żeby wsparł nas w trakcie konsultacji społecznych ze środowiskami żeglarskimi”.
 
Jakaż pozbawiona wstydu, pokrętna, kazuistyka! Okazuje się, że dotychczasowe dyrdymały o ożywieniu kulturalnym i koniecznym dostępie do Filharmonii, które głosił wynajęty jako „słup” jej dyrektor - dzięki którym budowla otrzymała już nazwę „mostu Peruckiego” - to były banialuki, bzdury i zwykłe łgarstwa. Chodzi o zupełnie coś innego! Gdzie Filharmonia, a gdzie Sienna Grobla!!
 
Dalej z tekstu dowiadujemy się, że miasto wynajęło „naukowców” z Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni (!), którzy przeprowadzili „badania” „przepustowości” pod mostem. Zapewne „badania” te, były zrobione w „czynie społecznym” i pod hasłem „nam strzelać nie kazano!”
 
Mój Drogi Kolego Mateuszu! Nie daj się wrabiać! Masz służyć (patrz wyżej) wyłącznie jako przykrywka złej sprawy. Zabiegi Ci proponowane są typowym „pudrowaniem syfa”. To tak - jak niegdyś - w radzieckich toaletach zabijano (próbowano) fetor – „odekołonom” (info, dla młodzieży: – „wodą kolońską”).
 
W ramce niby mówisz: „W temat kładki zaangażowałem się nie tylko dlatego, że zostałem ambasadorem morskim miasta”. Bez obrazy! Ale rola ambasadora jest zupełnie inna, do reprezentowania na zewnątrz w dalekich krajach i tam czyń swoją powinność! Chyba Cię nie kupili? „Właśnie kupiłem mieszkanie w Gdańsku, z którego okien będzie ją dobrze widać i jak inni nie chcę, by burzyła estetykę krajobrazu.” – ależ o to między innymi chodzi wszystkim przeciwnikom budowy! Nie chcą burzyć historycznego, niepowtarzalnego, emploi Gdańska! „Jako żeglarzowi zależy mi też na tym, aby mostek nie stał się przeszkodą” – otóż dlatego między innymi protestuje gdańskie środowisko żeglarskie! No i nie „mostek”, a most jak się patrzy – popatrz na szkic! „Do Gdańska ciężko się wpływa, trzeba grzać 40 minut na silniku,…” – co to ma wspólnego z projektowanym mostem? Czy chcesz zasugerować bezsens wpływania do Mariny Gdańsk na Nowej Motławie? Do historycznego centrum miasta? A co z ożywieniem Kanału na Stępce? „…ale z drugiej strony takich kładek na świecie jest bardzo dużo.” – taki nieokreślony zwrot „bardzo dużo”, to zwykła demagogia! Podaj jeden przykład!
 
Zostałeś złapany w „łapance” - sam przeczytaj co powiedziałeś (niby). Cztery zdania i wszystkie przeczą sobie. Owszem dzielnicą Gdańska między Angielską Groblą, a Sienną Groblą należy się w końcu zająć, ale nomen-omen z  innego końca! No i pamiętaj! Ambasadorem się bywa, a skaza pozostaje na zawsze! Więc nie idź tą drogą!    
 
Marian Lenz, Gdańsk
____________________________
tu klik poparcia dla naszego sprzeciwu
Komentarze
elektorat, pamięć, otwierać - nie zamykać! Andrzej Zeń z dnia: 2009-09-26 14:55:28
Mateusz Kusznierewicz odpowiada Piotr Salecki z dnia: 2009-09-28 16:01:22
na nic argumenty, na nic autorytety Jaromir Rowiński z dnia: 2009-10-03 15:38:33