NIE ŚPIJCIE BO WAS OKRADNĄ

Dziś rano, w niedzielę 15 listopada dotarł do mnie dokument, którego ubogacenie podpisami pozwoli Wam chodzić w poczuciu spokojnego sumienia. Że się dołaczyliscie, że Wam zależy. Po kliknięciu www.zeglarzom.pl  pojawi się ten sam tekst, co ponizej, ale już następny klik umozliwi podpisanie się pod tym apelem. Dziwi mnie tylko pytanie kontrolne - "jakie miasto jest stolicą Polski?"  Wpisałem oczywiście - "Gdańsk", a program na to, że się nie znam na polityce. Wyobrażam też sobie słuszne wzburzenie krakusów.

I jeszcze moja sugestia: jezeli ktoś z Was będzie miał okazję rozmawiać z parlamentarzystami, to zwróćcie im uwagę, że żeglarze, w odróżnieniu od manifestujących na zmianę górników, lekarzy, pielegniarek, kolejarzy, policjantów ... - NIE CHCĄ ŻADNYCH PIENIĘDZY!
Żyjcie wiecznie!
Don Jorge

Dziś wystarowalismy w kolejnym etapie RANKINGU
_______________________________________________

Witaj Jurek,
Dziś w nocy młody, czyli Tomek, czyli mój syn, uruchomił stronę www.zeglarzom.pl na której wisi apel do posłów, który tam tez mozna podpisać. Gdybyś zechciał umieścić tekst apelu równiez u siebie i podać adres www.zeglarzom.pl  to będę wdzięczny.
Pozdrawiam
Mariusz Główka
____________________________________________________________________

Koleżanki i Koledzy żeglarze
Jeśli znajdziecie chwilę czasu, to przeczytajcie poniższy apel, kierowany do Posłów i Senatorów, którzy niebawem będą uchwalali Ustawę o Sporcie, regulującą zasady uprawiania żeglarstwa w naszym kraju. Jeśli zgadzacie się z owym apelem, wyraźcie to podpisując się pod nim.
Tekst apelu można wydrukować i na każdym egzemplarzu zebrać kilkanaście, kilkadziesiąt podpisów od osób popierających apel. Sposób odbioru papierowych apeli z podpisami, zostanie ustalony niebawem.
____________________________________________________________________
Szanowni Państwo,

Nasz Parlament pracuje nad projektem Ustawy o Sporcie, która w art. 69 zawiera regulacje dotyczące uprawiania żeglarstwa rekreacyjnego w naszym kraju. To prawo jest tworzone dla ponad miliona obywateli RP, bo na tyle szacuje się ilość żeglujących w Polsce..

Nowa Ustawa wprowadza do Ustawy o Żegludze Śródlądowej art. 37a, który powiela dotychczasowe złe regulacje prawne. Proponowane zapisy są anachroniczne, nieprzystające do potrzeb demokratycznego, obywatelskiego społeczeństwa i zupełnie nieznane w społeczeństwach europejskich, zwłaszcza zachodnich. Tworząc Ustawę o Sporcie macie kolejną szansę na zmianę prawa z rodowodem sprzed dziesięcioleci.

Co jest złe w Ustawie?
Nakaz posiadania obowiązkowego patentu żeglarskiego (ust 3 proj. art. 37a), wymaganego do prowadzenia jachtu żaglowego o długości kadłuba powyżej 7,5 m.
Osobom, które nie mają doświadczenia żeglarskiego wyjaśniamy:
a) jachty żaglowe rzadko przekraczają prędkość 10 km/h i nie przekraczają 15 km/h (za wyjątkiem jednostek wyczynowych),
b) 95 % jachtów żaglowych jest wyposażanych w silniki o mocy mniejszej niż 10 kW.
Jednocześnie w następnym ustępie (ust. 4 proj. art. 37a) mamy zapis zgodny z powszechną w całej Europie regułą, zwalniającą z obowiązku posiadania patentu sterników jachtów motorowych o długości kadłuba 13 m, nie przekraczających prędkości 15 km/h i mocy silników nie przekraczających 75 kW.

Co sądzicie Panie i Panowie o takiej dysproporcji?
Monopol Polskiego Związku Żeglarskiego na egzaminowanie na obowiązkowe patenty żeglarskie (ust 8 proj. art. 37a).
PZŻ jest jednym z podmiotów, który na podstawie ust 12 proj. art. 37a, ma prawo do tworzenia własnego systemu szkolenia, wg którego szkolą instruktorzy PZŻ.

Dlaczego ów zapisy jest zły? Inne niż PZŻ organizacje żeglarskie de facto nie mogą, mimo wyżej wymienionego ust 12, tworzyć konkurencyjnego dla PZŻ programu szkolenia. Przy zachowaniu monopolu PZŻ w zakresie egzaminowania, są tym samym w swym działaniu w 100% zależni od podmiotu, z którym zamierzają konkurować. To tak jakby ktoś założył biznes, którego powodzenie jest zależne w 100% od firmy, z którą ma zamiar konkurować. W efekcie takich uregulowań, oprócz ustawowego monopolu PZŻ w zakresie egzaminowania, mamy faktyczny monopol PZŻ w zakresie programów szkolenia i samego szkolenia.

Dlaczego należy to zmienić? Bo każdy monopol prowadzi do patologii i do obniżenia poziomu. Konkurowanie jest naturalnie wpisane w system, jaki obowiązuje w naszym kraju od 20 lat, i jest motorem postępu w każdej dziedzinie. Nie ma żadnego uzasadnienia utrzymywanie ustawowego monopolu jednej, nawet najlepszej organizacji. Już dziś organizacje takie jak PTTK, ZHP czy AZS mają wystarczający potencjał do tego, aby poprzez konkurowanie z PZŻ, podnosić standard szkolenia żeglarskiego, z pożytkiem dla samych żeglarzy.

Opłaty za egzaminy.
W ustawie (ust 10 proj. art. 37a) zapisano, iż za egzamin na amatorski patent żeglarski można pobrać opłatę w wysokości do 500 zł. Tymczasem w tej samej ustawie (o żegludze śródlądowej) w załączniku dotyczącym opłat, w części „Kwalifikacje zawodowe”, wyszczególniono, że opłata za egzamin na żeglarski patent zawodowy (np. kapitana statku żeglugi pasażerskiej) wynosi 150 zł.

Załączony do projektu Ustawy projekt rozporządzenie w sprawie prowadzenia statków przeznaczonych do uprawiania turystyki wodnej.
W rozporządzeniu wprowadza się nieznany w całej Europie nakaz odbycia szkolenia na wszystkie amatorskie stopnie żeglarskie, mimo iż warunkiem otrzymania patentu jest zdanie egzaminu. Tymczasem w art. 36 Ustawy o Żegludze Śródlądowej nie ma wymogu odbycia obowiązkowego szkolenia dla kandydatów ubiegających się o zawodowy patent żeglarski (np. kapitana statku pasażerskiego pływającego po Mazurach, czy pchacza prowadzącego konwój barek po Odrze). Obowiązkowe szkolenie nie ma umocowania prawnego w proj. art. 37a ustawy.
W tymże rozporządzeniu wprowadza się obowiązkowy egzamin dla kapitana jachtowego, mimo iż do tej pory nie było takiego obowiązku. To oznacza zaostrzenie przepisów, choć nie ma jakiegokolwiek obiektywnego uzasadnienia, aby je zaostrzać.

Prosimy Was Panie i Panowie o pochylenie się nad naszymi problemami. Nasi oponenci czerpią korzyści z istnienia anachronicznych konstrukcji prawnych, a ich utrzymywanie przewrotnie tłumaczą potrzebą zapewnienia bezpieczeństwa żeglującym. Tymczasem żeglarstwo od lat należy do najbardziej bezpiecznych dziedzin wypoczynku i rekreacji. W sezonie 2009 na Mazurach nikt nie utonął podczas żeglugi, a pływa tam 2/3 polskich żeglarzy.

Powielanie istniejących, złych regulacji prawnych dotyczących żeglarstwa, ma na celu zapewnienie łatwych dochodów działaczom żeglarskim na kolejne lata, kosztem swobód obywatelskich miliona żeglujących. Na nieuzasadnione ograniczanie tych swobód zwrócił uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich w swym wystąpieniu do Ministra Sportu. i Turystyki z 27.09.2008.

Szanowni Państwo, w innych dziedzinach aktywności ruchowej byłoby to nie do pomyślenia. Bo czyż działacze Polskiego Związku Narciarskiego czerpią dochody z obowiązkowych egzaminów i patentów wystawianych setkom tysięcy narciarzy szusujących po stokach Karpat, Sudetów czy Alp? Czy działacze Polskiego Związku Kolarskiego czerpią podobne dochody od rowerzystów, którzy wybierają się na weekendowe przejażdżki po lesie?

Komentarze
patenty nie przesądzają Stefan Kacprzak (Francja) z dnia: 2009-11-16 21:51:54
kilku nazwiski mi brakuje Jerzy Kuliński z dnia: 2009-11-19 06:44:54
Numer 706 jednak się boi Chocimskiej Wacław Sałaban z dnia: 2009-11-21 06:33:12