I TY MOZESZ SIĘ ZABAWIĆ W JAROSŁAWA KACZOROWSKIEGO
Najbardziej widocznym symbolem ery informatyczno-komputerowej są oczywiście gry i symulatory. Teraz, gdy już zanikło symulowanie dolegliwości zdrowotnych, chroniących przed słuznbą wojskową - karierę robią wszelkiego rodzaju symulatory. Poczawszy od wyścigów samochodowych, pilotazu samolotów pasazerskich (pasjonuje się nimi mój krakowski przyjaciel) - na symulatorach prokreacyjnych skończywszy.
No i znany Wam już Patruyk Czubasiewicz (patrz news 20.02.2010) podsuwa pokusę wejscia w skórę  - regatowca atlantyckiego. Do tego - zupełnie tanio. Zabawa dla dużych chłopców.
Żyjcie wiecznie!
d'Jorge
==========================================
 Ahoj!
Wszystkich, którzy lubią grać w gry wojenne i mają czas, zapraszam na stronę http://www.virtualregatta.com/
(1)
 
Poprzez tą stronę można odbyć wirtualne regaty na różnych trasach. Jest to symulator a więc regaty trwają w przybliżeniu tyle ile w realu.
Najbliższe regaty rozpoczynają się 18 kwietnia o godzinie 14:00 GMT +2 i będą to transatlantyckie regaty, które rozpoczynają się w Concarneau we Francji, pierwszy etap prowadzi do La Palma na wyspach kanaryjskich a główny etap na Antyle do Sain Barth.
(2)
 
Virtual Regatta to nie tylko zabawa, ale również prawdziwe nagrody, dlatego jak ktoś ma czas można się pobawić. Gra polega na odpowiednim dobraniu kursu i ożaglowania.
(3)

(4)
 
Posiadamy informacje o przewidywanych wiatrach na kolejne 36 godzin.
(5)
 
Oraz wgląd do mapy, na której zaznaczone są pozycje nasza i innych rywali. Są również opcje dodatkowe, niestety dodatkowo płatne 9.99 euro.
 
Aby wziąć udział w regatach należy założyć konto w tym serwisie w tym celu należy wybrać regaty, w których chcemy brać udział i zarejestrować się.
(6)
 
Potem pozostaje jedynie wejść na stronę w odpowiednim dniu o odpowiednim czasie i rozpocząć wyścig.
 
Ja wezmę teraz udział w zabawie mam tylko nadziej, że starczy czasu na nawigacje.
P.S. Już żonie zapowiedziałem, że ma nie krzyczeć jak będę w nocy wstawał kursy zmienić
;-)
 
Pozdrawiam
Patryk Czubasiewicz
 
Komentarze
Brak komentarzy do artykułu