No to mamy prawdziwy kogiel-mogiel ukręcony z niekopmpetencji, złej woli i pazerności tych, którzy już liczyli banknoty. Podpisane przez Ministra Rozporządzenie jest knotem. To wszyscy widzimy. Wreszcie ktoś odważył się Ministrowi to powiedzieć. Czy nowe będzie lepsze ? Napewno nie. Na nic takiego nie liczcie, dopóki "przyjemniaczki" nie uwolnią się od zwierzchnictwa "właściwego zwiazku sportowego". Ja jakoś inaczej rozumiem słowo "właściwy", a nie rozumiem dlaczego ktoś uparcie zalicza mnie do sportu. Poniżej pismo Minista do naszych gnębicieli.
Zyjcie wiecznie !
Don Jorge
___________
MINISTER SPORTU
DPK- 3b3K /2006
Wedlug rozdzielnika
W zwiazku z pracami dotyczacymi nowelizacji rozporzadzenia Ministra Sportu z 9 czerwca 2006 r. w sprawie uprawiania zeglarstwa w zakresie w szczególnosci popraienia błędów w tlumaczeniach na jezyk angielski wzorów patentów uprzejmie intommje, że w chwili obecnej wstrzymane zostalo wydaw nie patentów wg wzorów ustalonych w Rozporzadzeniu z dnia 9 czerwca 2006 r.
W zwiazku z powyzszym powstala sytuacja, ze osoby, które ukonczyly stosowne szkolenie i zdaly egzamin, nie moga otrzymac patentów.
W zwiazku zaistniałą przejsciową sytuacją zwracam sie z uprzejma prosba, o czasowe (do dnia 31 sierpnia 2006 r) uznawanie za równowazne z. posiadaniem stosownego patentu zaswiadczenia wydanego przez wlasciwy zwiazek sportowy, potwierdzajacego odbycie szkolenia, zdanie egzaminuu na okreslony stopień zeglarski i motorowodny oraz wynikające z tego oprawnienia
Z upoważnienia Ministra Sportu
Sekretarz Stanu
(-) podpis nieczytelny
Otrzymują:
1- Minister Gospodarki Morskiej
2- Minister Spraw Wewnetrznych i Administracji
3- Minister Transportu
4. Polski Związek Zeglarski
5. Polski Związek Motorowodny i Narciarstwa Wodnego
_______________
W kabarecie można się pośmiać - tutaj śmiać się nie ma z czego. Chyba, że dostosujemy powiedzenie o podwyższaniu podatków - gdy ludzie już nie złoszczą się i nie klną, tylko się śmieją, to trzeba przestać podwyższać podatki. Tylko czy "oni" to rozumieją, że sięgnęli dna?
OZŻ-ety i znakomita większość klubów żeglarskich nie jest zainteresowana wprowadzeniem zmian postulowanych przez "przyjemniaczków". Siłą napędową mogą więc być jedynie kluby gromadzące prywatnych armatorów lub żeglarzy o poglądach wolnościowych.
Wielokrotnie wspominałen na tym forum o konieczności zorganizowania spektakularnej akcji, która wzbudzi zainteresowanie mediów ogólnopolskich. W tym roku już chyba na taką dużą akcję za późno, ale czy nie można zorganizować czegoś w Trójmieście, gdzie jest najwięcej prywatnych jachtów?
Jakiś skutek może też odnieść akcja pisania listów protestacyjnych, skierowanych do mediów oraz parlamentarzystów. Samo wyśmiewanie najgłupszych nawet przepisów nic nam nie da.
Edward Zając
No i wreszcie propozycja... :-)))
Tak, akcja masowych protestów może być skuteczna, ale pod warunkiem, że do odpowiednich instytucji dotrze nie kilkanaście, ale setki listów protestacyjnych (od różnych ludzi oczywiście...) - to działa w takich dziedzinach jak Ochrona Przyrody czy Obrona Praw Człowieka. To między innymi dzieki takim akcjom nie wszystko można było z nami zrobić np. w czasie stanu wojennego...
Czekam na takie miejsce gdzie złożę swój podpis... bo akcja nie powinna być spontanicznym pisaniem protestów przez wk..urzonych żeglarzy tylko zorganizowanym ruchem żeglarzy...
Robert
A jak sie potopiom? ;-)
Taka jest wiedza o żeglarstwie wśród społeczeństwa.
Jacek
Panie Jacku, znacznie gorsze jest to, że takie pojęcie o żeglarstwie mają parlamentarzyści oraz pracownicy instytucji morskich, np. Urzędów Morskich.
Nie dziwię się, gdy takie poglądy prezentują i z premedytacją rozpowszechniają osoby ciągnące wymierne korzyści z istniejącej sytuacji,. Natomiast trudno mi się pogodzić z obojętnością samych żeglarzy, często armatorów prywatnych jachtów. Istniejące prawo traktują jak dopust boży - trzeba pochylić głowę, godzić się na wszystko i co najwyżej próbować korumpować urzędników czy omijać prawo. Nie tędy droga!
Ja mam niewielkie możliwości - moje wypowiedzi w "Ziemi Usteckiej" rzadko trafiają poza Ustkę. Są jednak wśród nas prawnicy, specjaliści od prawa międzynarodowego. Polska ratyfikowała wiele konwencji dotyczących wolności jej obywateli - może więc to jest jedna ze ścieżek prowadzących do celu?
Parlamentarzyści mają swoje biura, czasem organizują publiczne spotkania - może jednak jest wśród nich chociaż kilku myślących nie tylko o interesie partyjnym i własnym?
Edward Zając
Edziu, Pan to jest Bóg ;-)
Może trzeba jeszcze trochę czasu aby do świadomości żeglarzy dotarło, że są traktowani jak stado baranów ale trzeba sprawiedliwie dodać, że często swoim zachowaniem wręcz zachęcamy do takiego traktowania. Ale skoro i “dokręcanej śrubie gwint się urywa” może i reszta braci żeglarskiej dorośnie do wolności?
Jacek
Chetnie to zrobię, bo w całej rozciągłości popieram, ale z natury jestem wolnym strzelcem...
Każdą petycję i protest w tej sprawie (i innych podobnych!) podpiszę obydwiema rękami, tylko muszę wiedzieć gdzie i jak... (protesty w sprawie Rospudy wiem gdzie i jak...)
Wiem, ze PFŻ zamierza wystąpić do Rzecznika Praw Obywatelskich - TO JUŻ JEST COŚ - BRAWO!!! Federacja musi jakoś dotrzeć do "szeregowego żeglarza" o którym już na tym forum Hasip się wypowiadał, aby ten poparł jej działania :-))) Ja jestem ten szeregowy... ale tylko jeden... :-(
Pozdrawiam :-)
Robert
Adam Kowalczyk
W niedziele w czasie parady jachtów na Motławie, Jaromir powiedział, że przegapiliśmy dobrą okazję do zaprezentowania swoich poglądów, no cóż uczymy się na własnych błędach i zaniechaniach.
No ale przynajmniej Jaromir i ja zaprezentowaliśmy nasze "przyjemniaczkowe" koszulki:-)))) http://galeria.makiela.pl/album56/004SIZ_Papa?full=1
Zbliża się okazja w postaci targów sprzętu wodniackiego w okalicach sopockego mola. Pogoda być może wróci do lipcowych upałów - więc można spróbować publicznie zadać pytanie: "DLACZEGO TEN SAM JACHT, Z TĄ SAMĄ ZAŁOGĄ, IDENTYCZNIE WYPOSAŻONY JEŚLI JEST:
a) POD BANDERĄ SZWEDZKĄ - to nikomu on nie przeszkadza;
b) POD BANDERĄ POLSKĄ - to stanowi zagrożenie dla życia załogi i jest niebezpieczeństwem zagrażającym pozostałym uczestnikom pływającym po akwenie, zwłasza gdy nie ma na pokładzie atestowanej pławki EPIRB ;-)).
Ja nie mogę się ruszyć z mego łoża boleści, ale proszę innych o stawiennictwo w Sopocie. A jak tylko "mója" pani poseł wróci z urlopu, zadam pani poseł to pytanie. Chyba postawi oczy w słup, bo ona jest z klubu PIS, a wyszło na to, że jako obywatele budowanej IV RP mamy wolności obywatelskiej zasadniczo mniej, niż mieliśmy za sławetnej "komuny".
To już więcej niż kabaret - jeżeli wielce szanowny sekretarz stanu pana ministra podpisuje takie literówki jak zamieszczone w w/w pismie (chyba, że słowo "poprawione" jest celowo tak napisane...) to już nie kabaret a kompletna żenada gabinetu pana tfu ... ministra.
Pzdr
Kocur
"Tmczasowo" wydawane będą dokumenty pozbawione jakiegokolwiek oparcia w prawie...
Eeechh..
Kto się ze mną założy, że teraz w ramach "poprawek" przemyci się jeszcze jakąś dodatkowa bzdurę, zaostrzy wymagania stażowe, namiesza w zakresach uprawnień, czy jeszcze tam coś ?
Ahoj (z nimi)
Jaromir Rowiński
Niestety, to tylko potwierdza moją tezę, że władza istnieje dla siebie samej i jest jak wrzód na ciele społeczeństwa. Najpierw produkuje "najlepsze w Świecie" przepisy, by je anulować zanim jeszcze wejdą w życie i móc płodzić kolejne bzdury oderwane od rzeczywistości. A my wszyscy płacimy za to, bo to od naszych pensji, honorariów i dochodów są zdzierane podatki na coś takiego... i od każdej kromki chleba 22% to jest VAT na takie bezeceństwa...
Skandal! Skandal! Skandal Brak kompetencji i pożałowania godna ignorancja!
Jeśli się biernie będziemy temu przyglądać, to oczywiście nic nie wskóramy - tu są potrzebne natychmiastowe reakcje wszystkich NORMALNYCH organizacji żeglarskich (może Gdańska Federacja zrehabilituje się po ostatnich swoich pomysłach karania żeglarzy???.... oj... wątpię...) i ludzie którzy mają dostęp do mediów również powinni wykorzystać swoje "wejścia", bo za chwilę nasi NIEOMYLNI WŁADCY założą nam nowy kaganiec i "znowelizują" ten stek bzdur na jeszcze "doskonalszy"!
Robert
Rybackie przysłowie mówi : Ryba śmierdzi od głowy !". Rozporządzenie jest wiernym odzwierciedleniem "płodzenia" prawnych bubli ustawodawczych przez "miłościwie nam panujący" Sejm , gdzie praktycznie wszystkie akty prawne po ich ogłoszeniu nadaja się do natychmiastowej zmiany . Dlaczego w Ministerstwie Sportu miałoby być inaczej ? Tyle , że niektóre niedoróbki Sejmu może poprawić Senat, ale pan minister takiego organu nie ma . No i mamy to , co mamy . Na marginesie - kto wymyślił , że sekretarz KE , osoba zajmujaca się robotą czysto papierkową i nie prowadząca ŻADNEGO szkolenia musi być instruktorem ? Czy nie jest to marnowanie umiejętności i czasu człowieka , który z racji swoich uprawnień jest predystynowany do działań dydaktycznych , a nie do wypełniania stosu papierów ? Do tej pory zawsze funkcje sekretarzy pełnili etatowi pracownicy biura (jeśli takie było) i bylo dobrze. Sekretarz - z racji swej funkcji - musi wiele czasu poświęcić na telefoniczne kontakty z kursantami i "centralą " stosownego związku, przygotować wszystkie "papierki " (KSERO!!) , mieć dostęp do pieczątek , do maszyny czy też komputera . Nie sądzę , aby instruktor poświęcał swój prywatny czas , telefon , papier , drukarkę , energię elektryczną itd itp na "załatwianie papierków ". A poza tym na ogół ci ludzie pracują i żaden pracodawca nie zgodzi się, aby zajmowali się innymi sprawami . Efekt może być tylko jeden - ominięcie prawa w postaci wykonywania w dalszym ciągu prac przez pracownika biura i "firmowanie " tych prac przez wyznaczonego instutora swoim nazwiskiem . Będze to zwykłe oszustwo - w imię "celów wyższych". Czy o to chodzi prawodawcom ??
"Polskie Zeglarstwo Czarterowe" (PZC) swoim modelem nie przypomina zadnego innego rodzaju zeglarstwa na calym swiecie. Wszedzie zeglarstwo rozwijaja Obywatele i Panstwo niewiele przeszkadza. Czarter jest marginesem gdy w Polsce odwrotnie.
Polska jest swiatowa potega w produkcji sprzetu plywajacego. 30 procentowy udzial w rynku europejskim z czego nieznaczna czesc produkcji trafia na wlasny rynek. O co tu chodzi. Dla zrozumienia tego trzeba bardzo chorej wyobrazni.
Nie wtracam sie do dyskusji o "patentach", bo oprocz wyrazow wspolczucia nie moglbym przekazac niczego interesujacego. Ignorancja wladz Rzeczypospolitej jest taka sama jaka pozostawilem za soba w PRL. Nadal nie szanuje sie i lekcewazy potrzeby obywateli. Jestem wstrzasniety kompletnym brakiem szacunku adminstracji dla spoleczenstwa ktoremu powinna sluzyc.
Administracja nie jest od tego by pomagac spoleczenstwu, a po to zeby reprezentowac interesy rzadzacych. Jakie interesy moga miec rzadzacy w regulacji turystyki zeglarskiej. Przeciez tego nie mozna unormowac. Zycie udowadnia ze kazde posuniecie wladz niczego nie rozwiazuje, a tylko coraz bardziej komplikuje.
Od proby wprowadzenie "opodatkowania powierzchni wody zajmowanej przez lodki" spoleczenstwo wytyka wladzy ignorancje. W sprawie uprawnien zeglarskich w Polsce administracja zlekcewazyla dotychczas prawie wszystkie Prawa Czlowieka.
Nie pozostaje nic innego jak przejac wzor z innego kraju w ktorym uporano sie z problemem uprawnien zeglarskich i szybko zakonczyc sprawe. O tym ciagle przypominaja koledzy wiec nie wnosze nic nowego w ten watek dyskusji.
Ministerstwu sportu nalezy zyczyc by zrezygnowalo ze regulacji zeglarstwa w Polsce bowiem to nie do nich nalezy i ich glow nie starcza jak udowadnia zycie. Zeglowanie na calym swiecie reguluja miedzynarodowe przepisy i to wystarczy. Decyzje o takich czy innych uprawnieniach nalezy zostawic wlasciwym instytucjom i organizacjom wylonionym ze spoleczenstwa. Do takich organizacji na pewno nie nalezy mafijny Polski Zwiazek Zeglarski.
Za swoje poglady w wiezieniach PRL spedzilem niemal 2 lata bez zadnego wyroku sadowego. Choc nadal zal zmarnowanej czesci mlodego zycia, nigdy nie zalowalem, ze swoja dzialalnoscia moglem pomoc spoleczenstwu. Zawsze bylem dumny iz moj niewielki udzial jednak mial znaczenie w procesie dekomunizacji kraju. Teraz jestem wstrzasniety gdy obserwuje miernote wladzy ktorej pomoglem w zaistnieniu.
http://www.pzmwinw.pl/pliki/Minister%20sportu.tif
Link do orginalu omawianego dokumentu.
Zaczepil mnie tubylczy zeglarz i poprosil o wyjasnienie: byl w Polsce, rozmawial z ludzmi i nie rozumie dlaczego wszystkim Polakom odebrano prawo zeglowania. O co chodzi? Nie potrafie wyjasnic w prostych zolnierskich slowach, a wlasciwie nie potrafie nic wyjasnic, bo sam nie rozumiem jakim sposobem Polska rzadza ludzie ktory nie potrafia nawet poprawnie napisac kilka zdan po polsku.
Drogi Jerzy,
Tak zwięźle i obrazowo opisałeś to o co w tym chodzi, że wyłącznie mogę przytaknąć i oczywiście pochylić głowę nad Twoją ofiarą owych 2 lat życia...
Niestety, wygląda na to, że dopóki znów nie będzie obewatelskiego nieposłuszeństwa wobec idiotycznych przepisów godzących w podstawowe Prawa Człowieka i masowej reakcji na indolencję i ignorancję władzy, to będą nas "robili" tak jak chcieli...
Czyli: znów będziemy musieli ponieść w tej walce z niby postępowymi siłami PISu, Samoobrony, LPR, a także SLD, UW itd. itd. i stworzyć prawdziwie obywatelskie państwo, gdzie wolności i podstawowe prawa obywatelskie nie będą jedynie frazesem, którym politycy będą wycierali swoje zakłamane gęby...
Ja wciąż nawołuję do zmasowanego działania, ale ludzie, których znam nie są skorzy do podpisania nawet petycji czy protestów, nie są OBYWATELAMI i boją się użyć własnego nazwiska do działania w imię obrony swych podstawowych praw. Dla świętego spokoju znie zrobią nic i dadzą sobie założyć "postępowy" kaganiec. "Jakoś tam będzie" - słyszę od kolegów żeglarzy, którzy dadzą się zaszufladkować i zgodzą się na zalanie wnętrza pieczołowicie zbudowanego swoimi rękami jachtu lub... skorumpują inspektora... Co jeszcze musi nastąpić aby mentalność zniszczona przez lata zaborów, okupacji i komuny, a potem rządów głupoty - została wreszcie odbudowana???
Robert