JAK TAM HEL NA PROGU SEZONU ?
Na port Hel już w tym okienku wielokroć i sporo ponarzekano. Wszystko w ramach edukacji, rekolekcji i stałego czuwania. Wrócił stary burmistrz, a więc  ja (J.K.) osobiście żadnego przełomu tam na razie się nie spodziewam. Helowi potrzebny jest burmistrz, który nie tyle, że  lubi żeglarzy, ale który  wizyty jachtów docenia (dla pożytku miasta). Życzę helanom dobrego wyboru już wkrótce. A teraz relacja Maciej "Skipbulby" Kotasa.

to jest ten dwumasztowy jacht
Kamizelki!
Żyjcie wiecznie!
d'Jorge
====================================== 
Witaj Don Jorge,
w ostatni weekend 15-16.05 byłem na Helu. Puściutko jeszcze, było tylko kilka jachtów. Jeden większy Lady B. i pięć mniejszych w bałtyckich rozmiarach czyli ok. 9-10m. Jak na drugą połowę maja to chyba nie dużo, ale tez prawdą jest, że pogoda nas nie rozpieszcza w tym roku. Mieliśmy sporo szczęścia, że nie padał deszcz, a niedzielę nawet poświeciło słonko, ale co z tego skoro temperatury oscylują cały czas w okolicy 10st.
Hel jest chyba jeszcze przed najazdem turystów, bo w samym mieście spokojnie i co dla mnie ważne - cicho. W Jaju nie było dyskoteki, a straszna scena z karaoke znajdująca się u nasady falochronu jeszcze nieczynna. Po mieście szwendają się pojedyncze osoby czy pary turystów, chociaż większość stoisk, sklepików łącznie z nieśmiertelnymi stojakami z pluszowymi foczkami już działa. Widać prace przygotowawcze do sezonu, tu i ówdzie coś się buduje, ale generalnie jest sielankowo.
W porcie bez większych zmian. Ceny na razie z zeszłego roku. Ale "na razie" może sugerować, że pójdą w górę. Miejmy nadzieję, że włodarze Helu nie pójdą śladem innych, którzy za punkt honoru stawiają sobie obdarcie żeglarzy do ostatniego grosika:) zasady postoju bez zmian. Po otrzymaniu paragonika od pana lub pani pobierającej opłaty należy udac się z nim do Jaja Burmistrza w celu zarejestrowania pobytu. Dokonuje się tego w punkcie informacji turystycznej. W zamian otrzymuje się talony na korzystanie z toalety oraz jednorazowy prysznic sponsorowany przez Miasto Hel. Trochę to wszystko zagmatwane, opłaty za postój jachtu pobiera administracja portu, za prysznice płaci miasto, talony wydaje informacja turystyczna, ale za czystość i stan toalet odpowiada bar znajdujący się w Jaju o czym informuje nas duża wywieszka na drzwiach toalety:).
Ilość miejsc postojowych bez zmian, y-bomów nie przybyło, ale (co pozytywne) też nie ubyło. Ci co nie zmieszczą się w y-bomach staja longside przy nabrzeżach basenu wydzielonego na przystań jachtową. Widać porządek na nabrzeżach i czystą wodę w basenach portu. Cisze nieco zakłócają od czasu do czasu przepływające kutry wycieczkowe łupiące szantami z głośników wystawionych na pokład, ale widać turyści z interioru lubią jak im coś łomocze nad głowami. Podejrzewam, że szanty te mają budować morski klimat na rzeczonych kutrach.
Na miejscu przywitał nas pan pobierający opłaty, bardzo miło i pomocnie, odebrał cumy i sympatycznie pogadał z nami. Nazwał mnie z odrobiną złośliwej żartobliwości "naszym złotym piórem" i przekonywał, by napisać o Helu coś dobrego. Argumentował, że przecież nie wszystko jest złe. Fakt, miał rację. Generalnie na Helu jest całkiem fajnie i przyjaźnie. Pobyt na Helu odebrałem pozytywnie i polecam bywanie na Helu pomimo pewnych niedociągnięć:) a o detalach i "łyżkach dziegciu" psujących nieco ten pozytywny odbiór napisze innym razem :)

PS. Niestety nie mam żadnych zdjęć, bo zapomniałem aparatu, ale nadrobię to następnym razem :)
pozdrawiam Cię Don Jorge
i żyj wiecznie !
Maciek "Skipbulba" Kotas
Komentarze
miłe panie i za mało oczek Mariusz Wiącek z dnia: 2010-05-17 19:38:53
paliwo, paliwo ! Roman Nowicki z dnia: 2010-05-17 21:24:06