JESZCZE JEDEN JACHCIK Z ZEGRZA
Bardzo dobrze. Trzeba dawać dobry przykład, trzeba stale ośmielać tych, którzy zamierzają, zamierzają i jakoś ... zwlekają. Dziś kolejna korespondencja od ambitnych "szuwarowców". Czytajcie, czytajcie meldunek Michała Kozłowskiego.
Dobrze, że kamizelki były w użyciu.
Żyjcie wiecznie!
d'Jorge
-------------------------------------
Witam Don Jorge
Wiem, że żeglarze morscy mój rejs uznali by za słabiutki, ale dla szuwarowca mazurskiego jest to rejs dość ambitny. Popłynąłem jachtem Antila 22 OKEANOS z Zegrza Wisłą w dół. Najpierw Wisła przwitała mnie brakiem boji bo idzie fala powodziowa więc zdjeli, płyneliśmy na silniku ale nieraz też żagle.

jeszcze słodka woda
.
Na Nogat wejście zamknięte bo wysoka woda i wrota przeciwpowodziwe zamknięte więc cóż pijemy. Na Nogacie sporo zielska koło śluz . Wypłynąłem na Zalew Wiślany i pierwszy port wybrałem najłatwiejszy i zachwalaną (wg.locji Kulinskiego) prywatną przystań w Kątach Rybackich, ale niestety ona teraz nie funkcjonuje. W przystani "Barkas" był jeden mały pomost zajęty przez duży jacht motorowy, dobiłem tam i w drodze wyjątku pozwolono mi przenocować, ale oni nie chcą narazie gości więc zaraz odpłynąłem. Brzeg wygląda jak w trakcie remontu albo dewastacji, ale się nic nie działo. Podobno jakaś wysoka woda to im poniszczyła. Więc - nocleg u rybaków bardzo miły, dali nawet prąd.

Piaski - woda słonawa
.
Kolejne porty to Krynica, Piaski, Frombork i Tolkmicko. Najgorzej wspominam Tolkmicko bo brak było miejsc w porcie, a najlepiej Krynicę bo port duży a ten tłum turystów jednak daleko i nie przeszkadza tylko ten rozkołys w nocy dokuczliwy troszkę bo stałem w basenie pierwszym od wejścia Wiatry głównie do 2B ale ostatniego dnia powiało i z 1 wzrosło do 6 szybciutko wraz ze zmianą kierunku o 90 st. więc mieliśmy chrzest a jacht na samym zarefowanym grocie robił 6 węzłów (GPS).
Ogólnie na Zalewie pusto, średnio widać dwa żagielki tyko faktycznie sporo sieci ale można się do nich przyzwyczaić bo wszystkie spotkane były oznakowane

Załoga na tle krynickiego portu
.
Przepłyneliśmy na Szkarpawę i Przekopem Wisły na Hel. Kolejny dzień to Jastarnia i czekanie na słabszy wiatr. Plaże też maja swoje uroki. Wchodząc do wszystkich portów załogantka czytała Pana instrukcje z locji. .
Powrót na Wisłę i do śluzy Gdańska Głowa a tu śluza zepsuta ,więc czekamy cały dzień. Kolejny raz Szkarpawa, Nogat i Kanał Elbląski pochylnie, Szeląg Wielki, Ostróda i wózek do Zegrza.
Jacht nie był jakoś specjalnie przygotowany na morze, mapy, locje Pana i mapa na laptopie z GPS, oczywiście kapoki i szelki, silnik niestety słabiutki 4KM.
Pozdrawiam
Michał Kozłowski
Komentarze
Brak komentarzy do artykułu