SZWED MIKAEL BRANTING - ŻEGLARZ LOCJONISTA
Ellennet is the most important link to information resources on Baltic
sailing, and it was the start of our dreams. I have linked the site since
our first years with boat.
s/y "Litorina", Denmark
sailing, and it was the start of our dreams. I have linked the site since
our first years with boat.
s/y "Litorina", Denmark
-----------------

Mikael Branting - to znany i powszechnie ceniony szwedzki żeglarz ze Sztokholmu. Właściciel pięknego smukłego jachtu "Ellen", przewodniczacy Komitetu Wód Wschodniego Bałtyku, wchodzącego w skład Szwedzkiego Stowarzyszenia Cruisingowego (Swedish Cruising Asociation - SXK). Był prawdziwym pionierem lat 90-tych, kiedy przecierał wschodnie szlaki dla zachodnioeuropejskich żeglarzy. Eksploracji wód, szlaków i portów krajów wschodnio i środkowoeuropejskich dokonuje na tym właśnie jachciku, którego fotografię zamieszczam. Mikaela interesuje nie tylko oznakowanie nawigacyjne i warunki nautyczne. Wizytując obce porty zaglada do muzeów, kościołów, fotografuje zabytki architektury i degustuje miejscowe piwa.
Jego hobby jest rozpoznanie hydrograficzne tego rejonu naszego wspólnego morza oraz upowszechniające rezultaów swej eksploracji na niezwykle popularnej żeglarskiej stronie internetowej ELLENnet : http://www.ellennet.com / której jest szefem. Tam też działa forum dyskusyjne http://www.ellennet.com/en/forum Mikael urodził się w 1955 roku w Sztokholmie.
Jest autorem locyjek "SXK Pilots on Eastern Baltic"

Jest autorem locyjek "SXK Pilots on Eastern Baltic"

Nazwa strony pochodzi oczywiście od nazwy jego "hydrograficznego" jachtu. Jest to łódka laminatowa typu IF, wzorowana na klasycznym drewniaczku Nordic Folkboat. Jachty tego typu budowane były przez firme Tord Suden.
Niewielki morski jachcik - dzielny, szybki, o długim kilu, przestrzennie niezbyt komfortowy ze względu na szczupłość sylwetki. Mikaelowi jednak na "wysokości stania" widać nie zależy. Warto wiedzieć, że w Szwecji jest to jachcik bardzo popularny - organizowanych jest tam wiele regat (i to międzynarodowych) tej klasy.
Mikaela znam wiele lat, wymieniamy maile nieraz codziennie, ale jak to często bywa między internautami - do tej pory nie udało się nam spotkać osobiście. Jak on płynął do Tallina, to ja wpływałem do Sztokholmu. Jak on był w Rydze, to ja piłem piwo u Mikolaja Frischa w Goteborgu....
Teraz jest moim konsultantem d/s portów Łotwy. Na jego witrynie ELLENnet natomiast nierzadko potkniecie się o moje rysuneczki.
Aby to "Who is who" nie było zbyt sztywne - poprosiłem Mikaela o jakąś opowiastkę ze swego bałtyckiego żeglowania. A więc opisał mi przygodę (z dydaktyczną przestrogą dla debiutantów) jak to kiedyś wyszedł w morze na jachcie, który miał niesprawny patent do refowania grota. Wyszedł z któregoś portu Gotlandu z zamiarem zawinięcia do Liepaji. Wiatr z rufy zaczął tężeć i pojawiła się obawa, że bom może przelecieć z burty na burtę, a tego maszt łódki mógłby nie znieść. Chcąc - nie chcąc zmienił kurs na wiatr i wtedy dookoła jachtu pojawiło się mnóstwo... pływajacych okrąglaków, które w złej pogodzie zgubił jakiś statek. No i zaczął się szalony slalom podczas wichury. Z tego opowiadanka można wyciągnąc dwa wnioski, ale to już Wy zrobicie.
Kamizelki zawsze !
Żyjcie wiecznie!
d'Jorge
Don Jorge pominął jedną bardzo istotną informację. ELLENnet redagowana jest nie po szwedzku, ale po ANGIELSKU !
Tad.
Drogi Jerzy,
z przyjemnością przeczytałem na Twojej stronie tekst o Mikaelu Brantingu. Pływać i wzbogacać swoją wiedzę o odwiedzanych miejscach, dzielić się nią z innymi, mieć wszędzie przyjaciół... To ideał, do którego staram się w swoich pływaniach zbliżyć. Być gdzieś i zabrać stamtąd coś, ale także zostawić tam w zamian kawałek siebie. Liczę, że na którymś ze szlaków spotkam Mikaela...
Pozdrawiam serdecznie
Maciej
Witaj!
My mamy swojego Jurka (który jest chodzącą żeglarską encyklopedią Bałtyku i na nasze szczęście co jakiś czas przelewa swoją bezcenną wiedzę na papier i udostępnia ją nam wszystkim) a Szwedzi mają Mikaela.
Strona Mikaela jest bardzo użyteczna (dołączyłem ją do swoich "favorites"). Super, że są tacy ludzie i chce im się robić takie rzeczy... a przy tym dzielą się swoją wiedzą z innymi.
Poza tym do Szwecji mam sentyment z uwagi na koneksje rodzinne i z uwagi na to, że na Archipelagu Sztokholmiskim prowadziłem pierwsze samodzielne rejsy morskie (na Marieholm'ach i SeaCat'ach). Szkoda, że wtedy nie było jeszcze takiej strony.
pozdrawiam,
tomek lipski
podczas mojego rejsu pierwszym wybudowanym w Polsce Opalem z 1968
roku. Podczas naszej krótkiej rozmowy i kawy przygotowanej przez
załogę, dostrzegłem w nim ogromną pasję żeglarstwa i dzielenia się
wiedzą, którą z przyjemnością chłonąłem.
Jest to człowiek bardzo otwarty, którego zainteresowania obejmują
między innymi nasze polskie tereny, uważane kiedyś przez szwedzkich
żeglarzy za "terra incognita".
Porozmawialiśmy o mojej planowanej - wtedy - wyprawie kanałami na
Bałtyk, z której relacja jest właśnie w przygotowaniu.
Jeżeli ktoś ma doświadczenia, praktyczną wiedzę o przejściu z Bałtyku
przez wschodnią Europę na południe zachęcam do kontaktu z Mikaelem.
Wiedza ta trafi w naprawdę godne ręce.
Jarek
Jestem zwolennikiem dzikiego wolnego rynku. Bez żadnej centralnie strowanej firmy i urzędu napisał 28 przewodników żeglarskich - zapewne cenionych przez żeglarzy. Dlaczego tak sądzę? Bo gdyby nie miały wzięcia to po dwóch pierwszych zwinąłby interes.