USTAWA O SPORCIE WESZŁA W ŻYCIE
Koledzy Witold Chocholak (AN) i Paweł Czudowski (PTTK) byli uprzejmi przekazać mi informację o sprawie interesującej wielu z Czytelników SSI.
Witoldowi i Pawłowi dziękuję. Co myślę o sprawie nie trudno zgadnąć.
Żyjcie wiecznie!
d'Jorge
________________________________
Omówienie:
Uprzejmie informujemy, że w sobotę 16.10.2010 weszła w życie nowa Ustawa o sporcie z dnia 25.06.2010 (Dz.U. 127/2010, poz 857), która wprowadza całkowicie nowe prawne regulacje sportu w Polsce, a także określa zasady jego uprawiana i organizacji. Nowy akt prawny zastąpi dotychczas obowiązujące ustawy - o kulturze fizycznej i sporcie kwalifikowanym, które zostały uchylone, przy czym niektóre ich artykuły i przepisy wykonawcze dno nich będą obowiązywały do czasu wydania nowych przepisów wykonawczych - rozporządzeń ministrów sportu oraz infrastruktury (transportu / gospodarki morskiej).
Oznacza to poważne zmiany również w przepisach dotyczących żeglarstwa. W szczególności:Uprawnienia żeglarskie i motorowodne wprowadzone rozporządzeniem ministra sportu w 2006 roku (Dz.U. 105 i 151) zachowuja ważność (Art 89 - nie określono, w jakim zakresie) przy czym Minister Sportu ma w ciągu 2 lat, do 16.10.2012 wydać nowe rozporządzenia w tej sprawie - musi do tego czasu powstać nowy system uprawnień.Nadal zwolnione z obowązku posiadania uprawnień na mocy Art 37a ustawy o żegludze śródlądowej są osoby prowadzące jachty żaglowe o długości kadłuba do 7,5m i jachty motorowe z napędem o mocy do 10 kW (13,33 KMech) - Art 67 ustawy o sporcie.Dodatkowo osoby, które uzyskały uprawnienia do uprawiania turystyki wodnej w innym państwie moga uprawiać turystykę wodną na terytorium RP w zakresie posiadanych uprawnień potwierdzonych stosownym dokumentem.Oznacza to uznanie ICC i np niemieckich lub norweskich uprawnień motorowodnych ale juz nie ISSA (certyfikat kompetencji a nie uprawnienia) lub chorwackich (uprawnienia Vodjitiela Brodice dają prawo do pływania konkretnie na terytorium Chorwacji).Dodatkowo dopuszcza się prowadzenie bez uprawnień tzw Hausbotów, czyli łodzi motorowych o długości kadłuba do 13m, prędkości do 15km/h i mocy silnika do 75kW (100 KMech) przy czym minister transportu ma dopiero wydać rozporządzenie okreslające w przypadku jachtów przeznaczonych do najmu zasady przeprowadzenia obowiązkowego przeszkolenia takich osób oraz wzór dokumentu potwierdzajcego odbycie takiego przeszkolenia.Rejestracje śródlądowe jachtów żaglowych i motorowych wprowadzone rozporządzeniem ministra sportu w 2006 roku zachowują ważność, przy czym Minister Transportu ma do 16.10.2012 wydać nowe rozporządzenia w tej sprawieRejestracje morskie jachtów żaglowych i motorowych dalej będa prowadzone przez PZŻ, przy czym minister transportu ma wydac przepisy szczegółowe, które dodatkowo mogą nadać PZŻ uprawnienia inspekcyjne dla części jednostek morskich.Uprawnienia instruktorów żeglarstwa - Kwalifikacje zawodowe w sporcie według rozdziału 8, Art 41 to obecnie stopnie trenerów i instruktora sportu, przy czym:Wg artykułu 41.6 Instruktorem sportu może być osoba, która:1) ukończyła studia wyższe w obszarze kształcenia umożliwiającym uzyskanie specjalistycznej wiedzy i umiejętności instruktorskich (przy czym nie wskazuje się tu bezpośrednio AWFów)2) posiada co najmniej średnie wykształcenie oraz ukończyła specjalistyczny kurs instruktorów w danym sporcie i zdała egzamin końcowy (przy czym nie podano tu kto organizuje kursy, co nie wyklucza wejścia w tę role przez PZŻ)Art.41.16 minister własciwy do spraw kultury fizycznej określi w drodze rozporządzenia:1) szczegółowe warunki uzyskiwania tytułów trenera i instruktora sportu2) szczegółowe warunki uzyskiwania zgody na prowadzenie kursu, w tym rodzaje dokumentów niezbędnych do uzyskania zgody oraz wzór wniosku o zatwierdzenie kursuArt 67, dodaje w ustawie o żegludze śródlądowej nowy Artykuł 37a, który w pozycji 13 stwierdza że: Szkolenia w zakresie uprawiania turystyki wodnej prowadzą (KWŻ?) osoby, które posiadają tytuł zawodowy trenera lub instruktora w rozumieniu przepisów (...) ustawy o sporcie, według systemów szkoleń zatwierdzonych przez ministra do spraw kultury fizycznej. Jak wiadomo obecny system szkolenia PZŻ został zatwierdzony przez Ministra sportu w 2008 roku.Art 87.1 stwierdza że osoby,które uzyskały tytuł trenera lub instruktora na podstawie przepisów dotychczasowych, zachowują swoje kwalifikacje (na podstawie art 53a ustawy o kulturze fizycznej powinno to też dotyczyc tzw instruktorów związków sportowych)W art 91.1 ust 2) stwierdza się,że dotychczasowe przepisy wykonawcze wydane na podstawie art 53a ustawy o kulturze fizycznej zachowują moc do dnia wejścia w zycie nowych przepisów wykonawczych, nie dłużej jednak niż do 16 października 2012 roku (dwa lata). To ważne, bo wśród tych przepisów wykonawczych były rozporządzenia Ministra Sportu i zatwierdzone przez niego przepisy szkoleniowe PZŻ regulujące status instruktorów i młodszych instruktorów żeglarstwa PZŻ.Polskie Związki Sportowe (PZŻ, PZMWiNW) muszą (wg rozdziału 3) dostosować swe statuty do wymagań ustawy poprzez między innnymi:Art 9.1 Ograniczenie kadencji władz do maksymalnie 4 lat (czasem bywało dłużej);Art.9.2 Skrócenie pełnienia funkcji Prezesa do nie dłużej niż 2 następujących po sobie kadencji;Art.9.3.1 Zakaz łączenia funkcji członka zarządu z funkcją w innych władzach tego związku (Komisji Szkolenia?)Art.9.3.2 Zakaz łączenia funkcji członka zarządu z prowadzeniem działalności gospodarczej związanej bezpośrednio z realizacją przez ten związek jego zadań statutowychArt.9.4 Zwoływanie walnych zgromadzeń sprawozdawczych (sejmików) corocznie (do tej pory były co dwa lata).Art.11 Prowadzenie działalności tylkow jednym sporcie, chyba że Minister pozowoli na połącznie kilku dyscyplin.Witold Chocholak A.N.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Obawiam się, że interpretacja Witolda Chocholaka dotycząca ust. 6 jest niewłaściwa.
Tekst owego ustępu brzmi następująco:
6. Osoba, która uzyskała uprawnienia do uprawiania turystyki wodnej w innym państwie, może uprawiać turystykę wodną na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w zakresie posiadanych uprawnień potwierdzonych stosownym dokumentem.
Intencją ustawodawcy było to, aby ktoś kto w swoim kraju uzyskał odpowiednie uprawnienia do uprawiania turystyki wodnej, mógł bez przeszkód uprawiać turystykę wodną na terytorium RP w podobnym zakresie, w jakim mógł ja realizować w swojej ojczyźnie. Ów zapis powstał jeszcze w 2007 roku i obowiązuje od 1.01.2008. Do tej daty, nawet ktoś kto miał najwyższe uprawnienia w swojej ojczyźnie, nie mógł zgodnie z prawem wypożyczyć omegi na Mazurach, bez zrobienia kursu i zdania egzaminu na żeglarza jachtowego w Polsce.
Uprawniania Voditelja Brodice, wbrew temu co napisał autor newsa, jak najbardziej wypełniają wymagania ust. 6. Ktoś kto zdobył uprawnienia do pływania na terenie Chorwacji, może uprawiać turystykę wodną na terytorium RP w zakresie posiadanych uprawnień. Jeśli będzie to VBr kat. B, to na podstawie tego kwitu może pływać po wodach śródlądowych, morskich wodach wewnętrznych i wodach terytorialnych Najjaśniejszej Rzeczpospolitej.
Wbrew temu co wielu sadzi, VBr nie został stworzony przez Chorwatów specjalnie dla żeglarzy z Polski i nie tylko nasi obywatele ubiegają się o ów dokument. Co więcej, to nie jest dokument dla żeglarzy, ani dokument dla obcokrajowców. To jest chorwacki, państwowy dokument stworzony przede wszystkim dla obywateli Chorwacji, który poza pływaniem jachtami do 30GT m.in. uprawnia też (VBr kat. B) do prowadzenia łodzi do przewozu ludzi w promieniu 3Mm od stałego lądu bądź wyspy, do prowadzenia łodzi rybackich i transportowych (cargo and fishing boats). Gdyby VBr wg W. Chocholaka nie wypełniał zapisu ust. 6, to by oznaczało, że wracamy do czasów sprzed 01.01.2008, kiedy obywatel Chorwacji mimo posiadania właściwych uprawnień w swoim kraju, nie może popływać po Mazurach, po Zalewie Wiślanym, czy po naszych wodach terytorialnych i powinien uzyskać patent PZŻ.
- Dotychczas 1 kW to ok.1,36 KM a nie 1.33.
- W/g SI symbol "KM" a nie "KMech"
- Ograniczenie 10kW obowiązuje w wielu krajach, stąd producenci
zareagowali modelem "paragrafowym" 13,5 KM ( lub 9.9 tam gdzie graniczną moca jest 10 KM)
Jądruś
pływania w Polsce?
Adam Kowalczyk
Yachtmaster Ocean w Polsce to za mało?
- to jest trudne pytanie. Pytałem już kiedyś o Yachtmastera Offshore, ale i to pytanie było tak trudne, że ani Minister Sportu i Turystyki, ani Minister Infrastruktury nie potrafili na nie odpowiedzieć. Szczegóły są tu: http://kulinski.gdanskmarinecenter.com/art.php?id=721&st=850&fload=1
Ale skoro ministrowie jako urzędnicy państwowi nie są władni ocenić czy dany kwit jest dobry, to jestem pewien, że urzędnik Urzędu Morskiego, czy policjant też nie może być w stanie powiedzieć, że dany kwit jest zły.
Witaj Szanowny Don Jorge!
Przeczytałem zamieszczoną na Twojej stronie informację o wejściu w życie
nowych przepisów regulujących żeglarstwo oraz opinię Witolda Chocholaka o
ich skutkach. Zanim pozwolę sobie informacje uzupełnić powiem, że nie wiem
jakim sposobem udało się ten gorący kartofel podrzucić ministrowi
transportu. Może ważną wskazówką jest to, że nadal sprawy związane z tym kto
może szkolić pozostały we władzy ministra sportu? Tu trzeba zauważyć, że
mimo chęci niestety IŻ i MIŻ nie wypełniają wymagań ustawowych i obecnie nie
mogą szkolić żeglarzy. Chyba, że znajdą się mocni i przekonają ministra
sportu, aby uznał posiadane już uprawnienia i uznał ich posiadaczy za
instruktorów sportu. To jest oczywiście moje zdanie i można się z nim nie
zgadzać, ale na pewno trzeba się zgodzić z tym, że mamy "opatentowane"
żeglarstwo śródlądowe i wolne żeglarstwo morskie. Kluczem do zrozumienia
tego jest uważne przeczytanie trzech, z pierwszych czterech, artykułów
ustawy o żegludze śródlądowej. Artykuły te określają zakres terytorialny
działania, który zawęża go tylko do (art.1 UoŻŚ) wód śródlądowych uznanych
za żeglowne na podstawie przepisów Prawa Wodnego, tych wymienionych w
odpowiednim rozporządzeniu rady Ministrów z 2002r! Nie dotyczą, oprócz
wymienionego w art. 2 UoŻŚ, przypadków uprawiania żeglugi na wodach morskich
przez statki żeglugi śródlądowej. Może autorzy ustawy nie lubią Twojego
pomysłu "jachtem śródlądowym na morze" i dlatego tak postąpili bo na morzu
brak jest (art. 18 UoBezp.Mors.) odrębnych przepisów regulujących
kwalifikacje załóg statków sportowych i turystycznych. Natomiast jest, tak
mi wychodzi, preferowana droga z morza na śródlądzie, gdyż na mocy art. 4
UoŻŚ, ustawy nie stosuje się do statków morskich przebywających na
śródlądowych drogach wodnych.
Nie wiem czy obecny stan prawny jest dla żeglarstwa lepszy od poprzedniego.
Wiem natomiast, że regulacja tego co regulacji nie wymaga jest szkodliwa a
tworzone prawo śmieszne.
Pozdrawiam
Jacek Woźniak
Moja odważna interpretacja statusu uprawnień chorwackich wynika z faktu, że na patencie Vb, który kiedys oglądałem, widniało stwierdzenie, że uprawnia on do żeglugi po wodach terytorialnych Chorwacji. Jeżeli rzeczywiście tak jest, to myśle że moja interpretacja jest właściwa i Mariusz nie ma co bronić tej reduty. Jeżeli zaś źle zapamiętałem, to przepraszam odbiorców mego maila za ewentualny błąd.
Wpraktyce myślę że nie ma to znaczenia - jakos nie spodziewam się zbyt wielu z posiadaczy Vb na Bałtyku. Co by ich miało tu zwabić? :-)
„Moja odważna interpretacja statusu uprawnień chorwackich wynika z faktu, że na patencie Vb, który kiedys oglądałem, widniało stwierdzenie, że uprawnia on do żeglugi po wodach terytorialnych Chorwacji. Jeżeli rzeczywiście tak jest, to myśle że moja interpretacja jest właściwa i Mariusz nie ma co bronić tej reduty.”
Proponuję jeszcze raz uważnie przeczytać ust. 6. Może warto by było się zastanowić, czy Minister Morza, Turystyki, Transportu i t.d. Republiki Chorwacji na kwicie przez siebie sygnowanym napisze, ze ów dokument dotyczy wód śródlądowych, wewnętrznych i terytorialnych Republiki Chorwacji, czy może rozszerzy jego zakres o wody np. Polski, Niemiec i innych państw? A może na PZŻtowym kwicie jest napisane, że żeglarz jachtowy może pływać po wodach śródlądowych Niemiec czy Chorwacji?
Powtórzę, intencją ustawodawcy było spowodowanie, aby taki np. Chorwat, który ma na swoim narodowym kwicie wydanym przez swojego ministra napisane, że może pływać po wodach Chorwacji nie musiał w Polsce robić kwitów PZŻtowych, tylko mógł używać swoich, bo wyraźnie napisano:
Osoba, która uzyskała uprawnienia do uprawiania turystyki wodnej w innym państwie, może uprawiać turystykę wodną na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w zakresie posiadanych uprawnień potwierdzonych stosownym dokumentem.
Chorwat, posiadacz kwitu VBr, uzyskał na jego podstawie uprawnienia do żeglowania w Chorwacji, w innym państwie. Zatem może żeglować w RP w takim samym zakresie, czyli w przypadku VBr kat B, na wodach śródlądowych, morskich wodach wewnętrznych i na wodach terytorialnych naszego kraju. Przez analogię. Warto by to wreszcie zrozumieć i nie oczekiwać, że na chorwackim kwicie ichni minister napisze, że dotyczy on Polski.
Mariusz
Jakoś wszystkim umyka w dyskusji o VB, że na ten patent szkoli w Chorwacji co najmniej 10 firm. Szkolą polskich żeglarzy, a egzaminują Chorwaci i zjawisko jest tak powszechne, że egzaminy są podobno w języku polskim. Po co to wyjaśniam? Ponieważ skala tego zjawiska musi niepokoić szkoły dające jedynie słuszne patenty, a stąd krok do negowania ważności dokumentu w Polsce.
Mariusz - odpuść, szkoda czasu. Patenty VB jak i ISSA, jak i wiele innych, są ważne w Polsce i tyle.
Komentarz do USTAWA O SPORCIE WESZŁA W ŻYCIE:
"Spór pomiędzy Witkiem a Mariuszem jest pozorny, bo w jakiejś mierze obaj mają rację.
Witek - ma rację odnośnie prawidłowej wykładni przepisów. Interpretacja, że ograniczenie uprawnień chorwackich do wód chorwackich skutkuje ich nieważnością w zakresie pływania po innych wodach jest przyjmowana nie tylko przez Witka, ale np. również w Czechach i w Niemczech, na dodatek w oparciu o stanowisko przedstawicieli rządu Chorwacji podzielających taką interpretację (w obu panstwach wyjaśniano to oficjalnie i było to dokładnie wałkowane również w prasie żeglarskiej i w internecie, np. zob. tu: http://www.lode.cz/re/clanek.php?rub=10&ID=824).
Mariusz pisze: "Chorwat, posiadacz kwitu VBr, uzyskał na jego podstawie uprawnienia do żeglowania w Chorwacji, w innym państwie. Zatem może żeglować w RP w takim samym zakresie, czyli w przypadku VBr kat B, na wodach śródlądowych, morskich wodach wewnętrznych i na wodach terytorialnych naszego kraju. Przez analogię. Warto by to wreszcie zrozumieć i nie oczekiwać, że na chorwackim kwicie ichni minister napisze, że dotyczy on Polski."
I nie ma racji. Chorwacki minister nie musi pisać, że dotyczy również Polski, ale gdyby przepisy chorwackie były inne, to po prostu ograniczenia do wód chorwackich by tam nie było i VBr byłby ważny również na innych wodach. Dla porównania, nasz patent nie ogranicza uprawnień do naszych wód, ale np. ogranicza co do odległości od brzegu. Chorwackie przepisy natomiast ograniczają uprawnienia do wód chorwackich. "Zakres posiadanych uprawnień" jest ograniczony co do akwenu w obu przypadkach, tyle że w Chorwacji to ograniczenie jest inne :)
Jeśli zaś chodzi o nasze wody, to są jednak dwie furtki, obie wskazane w piśmie chorwackiego ministerstwa pod powyższym linkiem i poniekąd w duchu "Mariuszowym". Pierwsza: inne państwo może zawrzeć umowę z Chorwacją o uznaniu ich uprawnień na swoich wodach. Druga: pomimo braku takiej umowy, dane państwo może w praktyce uprawnienia chorwackie również honorować. Dochodzimy więc w końcu do jakże normalnego w polskim prawie stanu, że przepis przepisem (formalnie nie powinno się uznać VBr w Polsce), a praktyka praktyką (jaka będzie interpretacja i chęć urzędników albo rozumienie "intencji ustawodawcy", tak się będzie dało pływać).
Mam inną zagadkę dla poszukiwaczy logiki w przepisach prawa. Jak już analizujemy nasz przepis, to możnaby się zastanowić, czy Polak może pływać polskim jachtem po wodach chorwackich posiadając VBr? Wszak nasz przepis jest tu bezspornie stosowalny pod względem "zakresu posiadanych uprawnień", ale przecież nie jest spełniony warunek "uprawiania turystyki wodnej na terytorium RP" :-)))
Roch Wróblewski
Jurku!
Pan Klimczak napisał słowa godne zapamiętania. Ani złego słowa o
przepisach, które będą obowiazywać. nie dawać argumentów "Zasłużonym,
Niezatapialnym i Wszystkowiedzącym". Ta paczka na to czeka! Sprawy
patentów, poswiadczeń kompetencji, instruktorów I, II , i N-tej kategorii,
wszystkie stopnie z Korwettenkapitan włacznie beda psu na budę!. Sprawę
rozwiąże jak w każdym kapitalistycznym kraju- pieniądz, a właściwie
Towarzystwo Asekuracyjne. Ubezpieczasz- płacisz 100 pkt. Masz patent
potwierdzajacy kompetencje, dowody pływań - placisz 50pkt. jeśli
prowadziłes jakiś znaczacy rejs, działasz, jestes aktywny i żeglarstwu
autentycznie użyteczny- zapłacisz 20! (tak myślę) I tak jak w przepisach o
ruchu drogowym drogowych potrzeba mieć NW i OC (Towarzystwa przekonają
Władze/Ustawodawców o tym, bardzo prosto i szybko) tak i w żeglarstwie
rozsądnie będzie mieć ubezpieczenie. A do tego - patrz jek wyżej. Złe
szkoły i bylejakie szkolenia padną na pysk b. szybko, jak np. FIRMA X
bedzie płaciła wielkie odszkodowania za "zasługi" Absolwentów " Oceanic
Yachting Assoc, by Kamionka Strumiłowa," czy np," Akademia Morska - Morze
w Mieście Warszawa"
To napisałem bez z łośliwosci, ale tyle juz jest tych
Uniwersytetow Jachtingu.....Ubezpieczyciel wymusi potwierdzenie
umiejetnosci, i On uzna, jaki patent, świadectwo czy certyfikat jest dla
Niego wiarygodny. I śmiem twierdzić, że niekoniecznie będzie to patent
PZŻ. Co nie znaczy, ze nie będzie nacisków naszych Znakomitosci poprzez
znajomków na prezesów "Wart", "Compensat" czy innych Firm. I tego raczej
trzeba pilnować. I oby nie bylo wiekszych kłopotów.
Sciskam czule w kamizelce.
Twoj Mariusz
Witaj Jerzy,
komentarz do wypowiedzi Mariusza Pycz-Pyczewskiego.
Cytując napoleońskiego marszałka: "po pierwsze nie mamy armat" czyli polskie Towarzystwa Asekuracyjne w zasadzie nie są zainteresowane rynkiem żeglarskim. Jedyne co może je zainteresować to wprowadzenie obowiązkowego OC. Ale to w zasadzie byłoby niezgodne z Konstytucją RP.
Cały wywód na temat "TU uregulują rynek patentów" jest logiczny tyle, że wynika z błędnych założeń.
Po pierwsze regulacje patentowe określają konieczność posiadania patentów (pow. 7,5m) i TU to zupełnie nie interesuje, bo i po co, a na razie nie zanosi się by ta obowiązkowość patentów miała być zniesiona,
po drugie wpływ TU na patenty mógłby zaistnieć gdyby ustawowo wprowadzono obowiązkowe OC i NW (czego nie daj Panie Boże),
po trzecie nie wiem skąd załozenie, że TU stosowały by jakieś zniżki dla posiadaczy patentów, skoro dziś nie stosują,
po czwarte OC dotyczy jachtu a nie kapitana, więc w jaki sposób określić czy kapitan ma w ogóle patent, ma patent "dobrej" czy "złej" szkoły, ma patent o jakich uprawnieniach, ma patent polski czy wypisany dziwnymi krzaczkami w Ułan Bator lub w Rijadzie, że w Liberii czy Gabonie nie wspomnę itd, itd
Wszystkie TU w Polsce są wrogo nastawione do żeglarzy czego dowodzą warunki i ceny ubezpieczeń. Liczenie na to, że TU wprowadzą jakieś ulgi dla posiadaczy patentów to "gruszki na wierzbie". Liczenie na to, że TU poprzez kapitalistyczny interes ureguluje rynek patentów to banialuki. Dziś nie ma obowiązku ubezpieczenia i TU nie garną się do dawania zniżek za patenty, by przyciągnąć klientów, skąd miała by się brać ich chęć do takich zniżek w przyszłości zaiste nie wiem. Szczególnie nie wiem skad miała by się brać chęć zmniejszania swoich zysków w przypadku wprowadzenia obowiązkowego OC (które jak zaznaczyłem byłoby niezgodne z Konstytucją RP) skoro rynek jest tak wąski, że dziś tylko nieliczne polskie TU w ogóle ubezpieczają jachty, a w dodatku robią to niechętnie i za bardzo duże pieniądze oferują bardzo kiepskie warunki.
Dodam jeszcze, że nawet taki potentat jak Panteanius nie daje zniżek za patenty. A przynajmniej nic mi nie wiadomo na ten temat. W ofercie, jak i w ankiecie do ubezpieczenia nie ma nic na temat patentów ani w Panteaniusie, ani w Proffmanie, ani w Warcie, ani w PZU....
pozdrawiam w kamizelce
Maciek"S'Kotas
Jurku - dla Skilbuby.
Byłem kilka dni temu w gronie ludzi obchodzacych jakis jubileusz i jednym z gosci imprezy był b.wysoko sytuowany pracownik PZU. Z rozmowy - a raczej
z Jego monologu wysnułem wnioski, ktore przedstawiłem. Wnioski są - jakie są, a czy błędne - no, nie wiem. A zrobiłem to po to, aby między innymi
własnie zainteresowani (jak Maciek) dowiedzieli się, o czym idzie rozchowor.
A tak na marginesie, mnie te "obostrzenia" czy "ulgi" juz nie potrzebne, przytoczyłem ze zwykłej lojalnosci wobec Dyskutantów. I tak to prosze
potraktować.
Pozdrawiam.
Mariusz "master"