KAPITAN BARANOWSKI

Kpt. Mieczysław Krause pyta "co z kapitanem Baranowskim?".

Hmm - a co ma być ? Z Krzysiem znam i przyjaźnię się od lat. Nawet byłem szefem jego "sztabu wyborczego" kiedy ubiegał się o prezesurę na Chocimskiej. Co więcej - liczyłem wówczas na jego ... okrutność :-)))

Niestety przegrał wybory. Dlaczego? Śmieszne pytanie.

Bez wątpienia jest to wielki żeglarz i człowiek czynu. Lista dokonań pewnie w Wikipedii. Jaki ma charakter? No... chyba bezkompromisowy. No i jest uparciuchem. Dla mnie to nie są wady. Czy komuś nadepnął na odciski ? Z pewnością, nie jednemu, ale czy zawsze niezasłużenie? No, ale to tylko moje subiektywne zdanie.

No więc co? Jaki jest, taki jest. Tylko czy to nam go oceniać?  No bo niby czemu? Czy SSI to jakiś arbiteriorum elegantiorum?

Aaaa - gdy mowa o elegancji - przypomniało mi się - doskonale mu w smokingu. I te siwe włosy!

Żyjcie wiecznie!

d'Jorge

=================================

CO Z KAPITANEM BARANOWSKIM?

W najnowszym n-rze POLITYKI (4/2791) pani Elżbieta Sampławska pisze o kpt Krzysztofie Baranowskim w artykule pt „Kapitan na cumie”, cytuję:

„Znakomity żeglarz, nieprzeciętny talent medialny, mistrz marketingu – najczęściej właśnie te określenia padają w żeglarskim środowisku. Potem rozmówcy zwykle się zapowietrzają. Niektórzy w ogóle nie chcą rozmawiać”.

Autorka nie ukrywa, że jest spoza „środowiska” – to wyjaśnia, dlaczego artykuł w ogóle powstał. Bo wśród żeglarzy – zmowa milczenia. Dlaczego? Przyczyna i odpowiedź leży po stronie środowiska, czy kpt Baranowskiego?

 

       Wśród żeglarzy (na ogół) panuje zasada, aby nie osądzać kolegów i nie wypowiadać się o nich publicznie, jeśli te wypowiedzi nie były by pozytywne. Czy więc nie ma podstaw, albo są obiektywne przeszkody, by dobrze się wypowiadać o Baranowskim, pomimo jego dokonań? Czyli piłka po jego stronie? Czy może jednak w formułowaniu pozytywnej opinii środowiska o Kapitanie przeszkadzają ludzkie słabostki, małość? Coś nie w porzo z nami?

 

       Przyznacie Koledzy, grunt grząski, łatwo się umoczyć. Niemniej, zgódźmy się, król jest nagi – problem stosunku środowiska do kpt Baranowskiego (i chyba vice-versa) istnieje. Lecz czy w ogóle trzeba go ruszać? Czy może lepiej bezpiecznie i bezwysiłkowo poczekać na działanie praw biologii, gdy o Baranowskim będzie można mówić w czasie przeszłym, jak o innym wybitnym polskim żeglarzu – Władysławie Wagnerze? Któremu wybaczyliśmy nie tylko kradzież i uprowadzenie pierwszej ZJAWY, ale nawet sukcesy? A jak już, to kto i po co miał by się o Baranowskim wypowiadać? Komu i czemu to miałoby służyć?

 

       Jestem przekonany, że SSI Jerzego jest jak najbardziej miarodajne, aby podjąć temat. By spróbować uporządkować emocje i oczyścić atmosferę. By przywrócić rzeczom właściwe proporcje – powiedzieć, co usprawiedliwia sukces, a co nie. By uczciwie się odnieść do obopólnych racji. By rozstrzygnąć, czy w warunkach PRL a później III-ciej RP (emocjonalnie identyczne środowisko), możliwe byłoby zdziałać dla żeglarstwa metodami konwencjonalnymi tyle, co niekonwencjonalny Baranowski?

Bo taki jest wg mnie moralny obowiązek i rola nieformalnego, a jednak poważanego forum kapitańskiego, jakie Jerzy tu skupiasz. Bo czy jest dobrze, gdy robią to za nas mało kompetentne osoby „spoza”? Wietrzące sensację, podrzucające smakowite ochłapy gawiedzi? Czy to nas dotyczy, czy może lata obojętnym kalafiorem?

 

      Zadaję wyżej kilka pytań, ale odpowiedzi na nie i rozstrzygnięcia w imieniu środowiska nie do mnie należą. Tym bardziej nie optuję za żadną ze „stron”, choć własne zdanie posiadam. Proszę Was, Szanowni i doświadczeni, nie tylko w ciąganiu sznurków i niuchaniu wiatrów Koledzy, o własne opinie – jestem przekonany, że będą sprawiedliwe, mądre i pożyteczne, jak wiele innych dotąd. Ja też się wypowiem, ale niczego na razie nie sugerując, więc nieco później.

Proszę więc, przeczytajcie wspomniany artykuł i wypowiedzcie się. To jest potrzebne przede wszystkim NAM. Kpt Baranowski, który ma wyraźne cele i potrafi je realizować, swe zdanie bez wątpienia posiada. Może i On się tutaj wypowie? Obojętnie co zrobi, będzie to dla środowiska komunikat wyraźny.

Komentarze
szkoda niszczyć symbol Przemysław Roth z dnia: 2011-01-20 18:00:00
całe szczęście że tu nie ma anonimów Janusz Drozd z dnia: 2011-01-20 19:09:04
on nie może Baranowskiemu wybaczyć sukcesów Zbigniew Klimczak z dnia: 2011-01-20 19:43:33
Temat? Nie ma tematu ! Janusz Drozd z dnia: 2011-01-21 12:00:05
nie ma problemu z kpt. Baranowskim Maciej "Skipbulba" Kotas z dnia: 2011-01-21 12:04:03
debata jezt ... bezcelowa ! Andrzej Remiszwski z dnia: 2011-01-21 16:38:47
kontakty z Kapitanem - dla mnie ważne Edward Zając z dnia: 2011-01-22 15:08:44
problem dla tych, którzy się z nim chcą porównywać Adam Kowalczyk z dnia: 2011-01-28 08:00:33
a gdzie skromnośc i przyznanie się do błędu? Witold Pawłowski z dnia: 2011-01-28 20:44:41
kapitan nie ubezpieczał statku Andrzej Kapłan z dnia: 2011-01-30 09:20:02
łza się kręci z radości Mariusz Pycz-Pyczewski z dnia: 2011-01-31 09:23:12
ODPOWIEDŹ NA GŁOSY W DYSKUSJI Mieczysław Krause z dnia: 2011-01-31 15:03:03
krótkie sprostowanie Andrzej Colonel Remiszewski z dnia: 2011-01-31 20:29:55
śeodowisko nie ma problemu z kpt. Baranowskim Zbigniew Klimczak z dnia: 2011-02-01 09:14:41
chciałbym mieć jego "kontrowersyjne" zalety Andrzej "Andy" Lepiarczyk z dnia: 2011-02-01 09:28:05
imponuje mi. że bez zacietrzewienia Mieczysław Krause z dnia: 2011-02-02 16:29:00
oceniać wyniki, a nie charakter Zbigniew Klimczak z dnia: 2011-02-04 08:24:00