RADOSŁAW KOWALCZYK

Żyjcie wiecznie!
Don Jorge
.
Marek. T. Słaby
______________________
W dniu dzisiejszym (16.04.2011) o godzinie 1200 zawodnik YACHT KLUBU POLSKI ŚWINOUJŚCIE
Radosław Kowalczyk wystartował do swoich pierwszych w tym roku regat z cyklu Pucharu Świata Transat 6.50
organizowanych przez Yacht Club Italiano w Genui we Włoszech.
Jest jedynym Polakiem startującym w tych prestiżowych zawodach będących eliminacjami do odbywających się co 1977 roku
cyklicznie co dwa lata regat z zachodu Europy na wschód Ameryki Południowej, na jednokadłubowych jachtach
o maksymalnej długości 6,5 m.
Radosław Kowalczyk wystartował do swoich pierwszych w tym roku regat z cyklu Pucharu Świata Transat 6.50
organizowanych przez Yacht Club Italiano w Genui we Włoszech.
Jest jedynym Polakiem startującym w tych prestiżowych zawodach będących eliminacjami do odbywających się co 1977 roku
cyklicznie co dwa lata regat z zachodu Europy na wschód Ameryki Południowej, na jednokadłubowych jachtach
o maksymalnej długości 6,5 m.
Radosław Kowalczyk
.
Od 2001 regaty startują pod nazwa „Transat 6,50 Charente–Maritime/Bahia” z Fort Boyard w La Rochelle we francuskim
Départment Charlote–Maritime i poprzez metę pierwszego etapu Lanzarote na Wyspach Kanaryjskich, kończą się metą w
Salvador w Brazylii.
Ze względu na rosnącą liczbę żeglarzy chcących wziąć udział w regatach organizatorzy postawili wiele bardzo wymagających
warunków kwalifikacyjnych, między innymi udokumentowany udział w samotnym rejsie na dystansie 1000 mil morskich,
ponadto udział w przynajmniej dwóch regatach klasy mini na dystansie łącznym co najmniej 1000 mil morskich z tym, że
załoga może liczyć dwóch żeglarzy a dodatkowo żeglarze muszą wykazać się ukończonym treningiem przetrwania.
Co gwarantuje wysoki poziom regat jak i profesjonalizm uczestników oraz zapewnia bardzo duże bezpieczeństwo regat
Transat 6,50 plasując je w czołówce pod tym względem pośród tego typu ekstremalnych wyścigów.
W pierwszych z regat w 1977 roku startował słynny polski żeglarz Kazimierz „Kuba” Jaworski, drugim
Jarosław Kaczorowski.
„Mini–Transaty” od samego początku był swego rodzaju króliczkami doświadczalnymi dla projektantów jak i budowniczych
jachtów. Przepłynięcie Atlantyku w regatach 2005 dla zwycięzcy Francuza Corentina Dugueta zajęło 24 dni 21 godzin 36
minut i 24 sekundy, ze średnią prędkością w czasie pierwszego etapu 8,2 węzła, 6,7 węzła w drugim etapie oraz średnią
prędkością 7,1 na całym dystansie 4226 mil morskich.
Radosław Kowalczyk jest jedynym Polakiem, który bierze udział w tych regatach, trwających kilka miesięcy.
Po zsumowaniu punktów okaże się, czy wynik pozwoli na zakwalifikowanie się do ścisłego finału 45 osób, które dostaną
przepustkę do udziału w 30-dniowym samotnym rejsie przez Atlantyk w 2013 roku.
To cel, któremu poświecił sześć lat, w tym czasie przygotował jacht. Teraz przed nim największa przygoda życia.
W cyklu regat, które właśnie się rozpoczyna weźmie udział około 400 żeglarzy z całego świata.
Przed Radkiem tysiące mil morskich do przepłynięcia w eliminacjach.
Przygotowania i udział w regatach to koszt blisko 700 tysięcy złotych, z czego 300 tys. pochłonęły same przygotowania i
budowa jachtu. Nadal szukamy sponsora, ponieważ do tej pory Radek finansował wszystko z własnych pieniędzy z pomocą
rodziny i znajomych.
Od 2001 regaty startują pod nazwa „Transat 6,50 Charente–Maritime/Bahia” z Fort Boyard w La Rochelle we francuskim
Départment Charlote–Maritime i poprzez metę pierwszego etapu Lanzarote na Wyspach Kanaryjskich, kończą się metą w
Salvador w Brazylii.
Ze względu na rosnącą liczbę żeglarzy chcących wziąć udział w regatach organizatorzy postawili wiele bardzo wymagających
warunków kwalifikacyjnych, między innymi udokumentowany udział w samotnym rejsie na dystansie 1000 mil morskich,
ponadto udział w przynajmniej dwóch regatach klasy mini na dystansie łącznym co najmniej 1000 mil morskich z tym, że
załoga może liczyć dwóch żeglarzy a dodatkowo żeglarze muszą wykazać się ukończonym treningiem przetrwania.
Co gwarantuje wysoki poziom regat jak i profesjonalizm uczestników oraz zapewnia bardzo duże bezpieczeństwo regat
Transat 6,50 plasując je w czołówce pod tym względem pośród tego typu ekstremalnych wyścigów.
W pierwszych z regat w 1977 roku startował słynny polski żeglarz Kazimierz „Kuba” Jaworski, drugim
Jarosław Kaczorowski.
„Mini–Transaty” od samego początku był swego rodzaju króliczkami doświadczalnymi dla projektantów jak i budowniczych
jachtów. Przepłynięcie Atlantyku w regatach 2005 dla zwycięzcy Francuza Corentina Dugueta zajęło 24 dni 21 godzin 36
minut i 24 sekundy, ze średnią prędkością w czasie pierwszego etapu 8,2 węzła, 6,7 węzła w drugim etapie oraz średnią
prędkością 7,1 na całym dystansie 4226 mil morskich.
Radosław Kowalczyk jest jedynym Polakiem, który bierze udział w tych regatach, trwających kilka miesięcy.
Po zsumowaniu punktów okaże się, czy wynik pozwoli na zakwalifikowanie się do ścisłego finału 45 osób, które dostaną
przepustkę do udziału w 30-dniowym samotnym rejsie przez Atlantyk w 2013 roku.
To cel, któremu poświecił sześć lat, w tym czasie przygotował jacht. Teraz przed nim największa przygoda życia.
W cyklu regat, które właśnie się rozpoczyna weźmie udział około 400 żeglarzy z całego świata.
Przed Radkiem tysiące mil morskich do przepłynięcia w eliminacjach.
Przygotowania i udział w regatach to koszt blisko 700 tysięcy złotych, z czego 300 tys. pochłonęły same przygotowania i
budowa jachtu. Nadal szukamy sponsora, ponieważ do tej pory Radek finansował wszystko z własnych pieniędzy z pomocą
rodziny i znajomych.

Przed samym startem Radek napisał: "Tym samym OFICJALNIE OGŁASZAM koniec 6 lat budowy, która pochłonęła ponad
3 000 godziny mojej pracy, doliczając do tego pracę przyjaciół, przyjaciół żeglarzy, mojego Taty Mirosława i całej rodziny,
którzy ostatnie miesiące wspierali mój wysiłek jak tylko mogli. BYŁO WARTO !!!"
Postęp regat we Włoszech można śledzić „na żywo”: http://www.sgstracking.com/tracking/gpi2011.php
Łódka Radka s/y Ocean650 ma nr 9. Jacht startuje pod banderą YACHT KLUBU POLSKI ŚWINOUJŚCIE a na rufie jako
port macierzysty znajduje się Świnoujście.
Pomoc meteorologiczną zapewniają koledzy z Klubu: Maciej Sobolewski oraz Kazimierz Sawczuk.
.
.
.
Terminarz cyklu Pucharu Świata:
1. Grand Prix Italia – 16-25.04.2011
2. Pornichet Select Francja – 30.04-02.05.2011.
3. UK Fastnet – 15.05-21.05.2011.
4. Transgascogne Francja - 24.07-05.08.2011.
1. Grand Prix Italia – 16-25.04.2011
2. Pornichet Select Francja – 30.04-02.05.2011.
3. UK Fastnet – 15.05-21.05.2011.
4. Transgascogne Francja - 24.07-05.08.2011.
.
.
Zarząd YACHT KLUB POLSKI ŚWINOUJŚCIE
tlf. kontaktowy 609811228
tlf. kontaktowy 609811228
Jest to szczególnie ważne w kontekście przypomnienia udziału Kuby Jaworskiego w podobnych regatach, ale przecież nie regaty TRANSAT 6.50 rozsławiły naszego świetnego żeglarza, a zwycięstwo w OSTAR, lub jeśli ktoś woli - TARS.
Nazwisko drugiego żeglarza, pana K. Kołakowskiego można odnaleźć dopiero w spisie uczestników regat kwalifikacyjnych GPI (Gran Premio d'Italia Mini 6.50 2011). Sam spis jachtow i załóg jest umieszczony na stronie internetowej regat, której adres jest podany w newsie.
Cieszy fakt, że młody człowiek porwał się samodzielnie na takie przedsięwzięcie i co ważne, że potrafił zdobyć niemałe środki umożliwiające realizację. Mniej raduje to, że klub, było nie było z tradycjami, nie znalazł ani złotówki żeby przedsięwzięcie i żeglarza wesprzeć; chyba że pan Słaby coś przeoczył.
Tak sobie pomyślałem, że nasi europosłowie, opłacani ze środków publicznych, chcą przekonać europejskie potęgi żeglarskie - że wlaśnie ograniczenia i restrykcje administracyjne - najlepiej służą jedynie słusznej formie rozwoju żeglarstwa. Co z tego że w takiej Francji, ładnych parę lat temu, było milion jachtów, co z tego że w małej Szwecji jest niewiele mniej jachtów - ale to my (czytaj: właściwy związek sportowy) wiemy co jest lepsze. U nas jest przecież, podobno, między dwa a trzy tysiące jachtów.
A tu - młody człowiek, sam finansuje - ze środków prywatnych - i bez rozgłosu robi taki wyczyn !
A propos Francja. Departament, czyli coś jak nasze województwo, nazywa się departement (ze znaczkiem "aksą" nad pierwszym e), a nie Department.
Charlote, czy raczej - Charlotte, Corday - to była pani, która zakłuła nożem niejakiego obywatela Marata, znanego entuzjastę ścinania na gilotynie za przynależność do artystokracji, podczas Wielkiej Rewolucji 1789.
Ów Marat był, niestety, członkiem Konwentu, skutkiem czego jego filozofia odpowiedzialności zbiorowej była wprowadzana w czyn i kosztowała sporo istnień ludzkich. Od ładnych parunastu już lat Francuzi badają te ciemne, zbrodnicze strony Rewolucji i jest znacznie mniej zachłystywania się jej wspaniałością i dokonaniami.
A departament - nazywa się nie Charlotte - tylko Charente-Maritime.
Bąź zawsze zdrów !
Wesołych, radosnych i szczęśliwych Świąt !
Tomek
właśnie przeczytałam komentarz pod newsem o Radkowym
starcie w kwalifikacjach do Transatu. Ze względu na poważną
nieścisłość w nim zawartą, muszę sprostować, że regaty TRANSAT 6.5
były, są i zapewne pozostaną regatami SAMOTNYMI, nie zaś jak pisze
Tomek Piasecki regatami dwuosobowymi.
Regaty dwuosobowe są w kalendarzu regat klasy MINI, a jakże.
Konkretnie są to np. Grand Prix Włoch, w których właśnie startował
Radek, Mini Fastnet, czy jedna z wersji Transgascone 6.50 (konkretnie,
w tych regatach można startować z załogą dwuosobową lub samotnie).
Zawsze w regatach klasy MINI występowały regaty dwuosobowe. Niemniej
jednak, TRANSAT jest wyścigiem samotników.
http://www.classemini.com/?mode=courses&id_course=108
a to:
http://www.classemini.com/?mode=avis-de-course
kalendarz regat klasy MINI na ten rok. Każdy może zerknąć, które jakie
mają wymagania (i kiedy się odbywają)
To tyle tytułem sprostowania. I przy okazji życzę wszystkim Wesołych i
Spokojnych świąt!
Pozdrawiam z tropików, czyli Londynu (no, dziś są szanse że będzie
nieco chłodniej...)
--
Kind regards, Monika Matis
People's Challenge Sailing Team
mobile: +447949703767
Romford, United Kingdom
BOAT in English is an acronym.
In full it's: Bring Out Another Thousand