"SKIPBULBA" ZNOWU W PORCIE HEL
Mnie się wydaje, że najwyższy czas, aby Związek Miast i Gmin Nadmorskich zorganizował urzędnikom zajmującym się polskimi przystaniami tygodniową wycieczkę po portach szwedzkich. Nie jakichś tam niemieckich, francuskich czy brytyjskich, ale właśnie szwedzkich. Dlaczego szwedzkich?
- a bo to są przystanie skromne, tanie i przyjazne
- bo to najbliżej i najtaniej (promy "Polferries","Stena Line" i Unity Line"
- bo Szwecja to najdoskonalszy wzór swobodnego żeglarstwa.
Otóż wydelegowani tam urzędnicy obejrzeliby w pełni sezonu (najlepiej na przełomie lipca i sierpnia, kiedy wszystkie bałyckie przystanie jachtowe pracują na najwyzszych obrotach) jak t6o wszystko działa. Szanowni Burmistrzowie (do Prezydentów to i tak nie dotrze - ci mają nie takie błahostki na głowach) - najwyzszy czas zaprzestać wymyślania prochu. Czas się uczyć ! Na naukę nigdy nie jest za późno, ale lepiej wcześniej niż później.
Maćkowi "Skipbulbie" Kotasowi dziękuję.
Kamizelki zawsze na służbie !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
___________________________
 
Witaj Jurku,
byłem w weekend na Helu i... jak zawsze cos jest na rzeczy
:)
Żyj wiecznie,
Maciek
-----------------------------------------------------------------
Miasto Hel wyrzuciło żeglarzy z "Jaja Burmistrza".

Byłem w długi weekend czerwcowy na Helu
i poobserwowałem sobie co tam słychać i co nowego. Na przystani czysto. Nadal nie ma wody po za wydzieloną częścią z y-bomami.
Największym newsem jest to, że wyrzucono żeglarzy z tzw. "Jaja Burmistrza". Teraz korzystamy z kontenera toaletowego wciśniętego przy pomocy łyżki do butów i wazeliny z tyłu jaja. Są to kontenery, które chyba wcześniej stały w Marinie Gdańsk. Przy wnoszeniu opłaty za postój łódki otrzymuje się kartonik (jeden na członka załogi), który uprawnia do bezpłatnego korzystania z toalet. Prysznic niestety płatny (5zł za 5 minut). Moim zdaniem to zmiana na lepsze. Toalety są zadbane, czyste i schludne. jest wystarczająca ilość "oczek" żeby nie tworzyły sie kolejki. Nie ma barierki jak w metrze czy w Alcatraz. Sympatyczna Pani sprawdza tylko czy kartonik jest aktualny. Co prawda nie wiem dlaczego nie chce przebić się u nas rozwiązanie z zamkami kodowymi, może to walka z bezrobociem?
Pomimo tego, że uważam iż dla nas żeglarzy jest to zmiana na lepsze, nie byłbym soba gdybym się nie przyczepił do czegoś.
Tym razem okazało się, że administracja portu zachowała się praktycznie i prożeglarsko, za to Miasto Hel strzeliło sobie gola. Otóż pamiętam, że gdy budowano "Jajo Burmistrza" (za pieniądze podatników polskich i unijnych) na tablicy informacyjnej było napisane "budowa zaplecza socjalnego dla przystani jachtowej", potem przy "jaju" stanęła tablica : " obiekt zaplecza socjalnego i punkt informacji turystycznej w porcie rybackim w Helu został zrealizowany przy wsparciu Unii Europejskiej".
  
Obecnie tablicy nie ma. Została wyrwana i leży rzucona z tyłu "obiektu zaplecza". Włodarze Helu licza na ludzka sklerozę?
Od momentu oddania "zaplecza socjalnego" kontrowersje wzbudzał sposób jego wykorzystania . Mała lada informacyjna, zgrzebne toalety zablokowane "młynkiem" jak w metrze i do tego wielka dyskoteka, kawiarnie, smażalnie itp.
 
Teraz "zaplecze" w "jaju" przestało istnieć. Dostęp od strony przystani jest zablokowany smażalnią. Czy to Unia daje pieniądze na budowę zaplecza socjalnego, aby ktoś robił sobie na nich biznes dyskotekowy? A można było za te pieniądze postawić schludne i ekonomicznie uzasadnione baraczki, jak ma to miejsce w portach szwedzkich, a za resztę pieniędzy przygotować lepiej nabrzeża, wystawić y-bomy, podciągnąć wodę na całość przystani, zmienić koszmarne gumowe "odbojnice" i brudzące opony na coś estetycznego i dopasowanego do postoju jachtów.
Ale jak to często w naszym kraju bywa, chora wizją jakiegoś projektanta wygrała z rozsądkiem, dobrym smakiem i interesami żeglarzy.

pozdrawiam
Maciek "S" Kotas
Komentarze
Brak komentarzy do artykułu