NORWEGIA ZASTAWIA PUŁAPKĘ

Nic dziwnego, że najbliżsi sąsiedzi, czyli Szwedzi lubują się w dokuczniu im w sprawach celnych i procedur granicznych.
Ja bym też tak robił i to z satysfakcją.
Monika zwraca uwagę na pułapkę zastawioną na europejskich żeglarzy.
W imieniu pełnionej służby - dziękuję.
Kamizelki także w Norwegii !
Żyjcie wiecznie!
Don Jorge
__________________________
Witaj, Jerzy,
Właśnie w moje ręce wpadł (jak co miesiąc, przez milutką szczelinę w
drzwiach zastępującą tutaj skrzynkę pocztową) letni numer "Yachting
Monthly". Dopiero co zabrałam się do lektury i zaraz na jednej z
pierwszych stron rzuciła mi się w oczy notka, o której jak sądzę
powinni wiedzieć także polscy żeglarze.
Jak wiadomo, wiele naszych jachtów rokrocznie wybiera północne trasy,
zachwycając się pierwotnym pięknem norweskich fiordów. Organizatorzy
tych rejsów powinni więc wziąć pod uwagę, że Norwedzy zdecydowali się
na dość drastyczny krok. Otóż zagraniczni żeglarze, zostawiający swoje
jachty (lub żeglujący na, wsio rawno) ponad 6 tygodni będą musieli
zapłacić norweski VAT (za jacht, jako sprowadzony) - chyba, że mają
specjalne zezwolenie od tamtejszych celników. Znając jednostki tam
pływające - to może zaboleć bardzo mocno...
Nie znam szczegółów dotyczących tych "specjalnych zezwoleń" - postaram
się w najbliższym czasie ustalić szczegóły dotyczące sposobu ich
uzyskiwania, kosztów (pewnie są jakieś) oraz prawdopodobieństwa
uzyskania takowego zezwolenia od norweskich władz celnych.
A na razie - przestrzegam wybierających się w tamte strony, pytajcie
celników w pierwszym porcie norweskim co i jak (kontaktu z nimi więc
nie warto unikać, zwłaszcza, że Norwegia nie jest częścią UE). VAT od
jachtu to spora suma...
--
Kind regards,
Właśnie w moje ręce wpadł (jak co miesiąc, przez milutką szczelinę w
drzwiach zastępującą tutaj skrzynkę pocztową) letni numer "Yachting
Monthly". Dopiero co zabrałam się do lektury i zaraz na jednej z
pierwszych stron rzuciła mi się w oczy notka, o której jak sądzę
powinni wiedzieć także polscy żeglarze.
Jak wiadomo, wiele naszych jachtów rokrocznie wybiera północne trasy,
zachwycając się pierwotnym pięknem norweskich fiordów. Organizatorzy
tych rejsów powinni więc wziąć pod uwagę, że Norwedzy zdecydowali się
na dość drastyczny krok. Otóż zagraniczni żeglarze, zostawiający swoje
jachty (lub żeglujący na, wsio rawno) ponad 6 tygodni będą musieli
zapłacić norweski VAT (za jacht, jako sprowadzony) - chyba, że mają
specjalne zezwolenie od tamtejszych celników. Znając jednostki tam
pływające - to może zaboleć bardzo mocno...
Nie znam szczegółów dotyczących tych "specjalnych zezwoleń" - postaram
się w najbliższym czasie ustalić szczegóły dotyczące sposobu ich
uzyskiwania, kosztów (pewnie są jakieś) oraz prawdopodobieństwa
uzyskania takowego zezwolenia od norweskich władz celnych.
A na razie - przestrzegam wybierających się w tamte strony, pytajcie
celników w pierwszym porcie norweskim co i jak (kontaktu z nimi więc
nie warto unikać, zwłaszcza, że Norwegia nie jest częścią UE). VAT od
jachtu to spora suma...
--
Kind regards,
Monika Matis
People's Challenge Sailing Team
Romford, United Kingdom
BOAT in English is an acronym.
In full it's: Bring Out Another Thousand
People's Challenge Sailing Team
Romford, United Kingdom
BOAT in English is an acronym.
In full it's: Bring Out Another Thousand
Wymyśl największą bzdurę a „oni to wprowadzą”. Obawiam się że ta informacja może być wodą na młyn naszych legislatorów.
Prawo Murphiego „Ludzie zaczynają postępować rozsądnie kiedy wszystkie inne metody zawiodą”.
Z ręką w nocniku obudzą się właściciele przystani, jachtów jak wszystko co się da będzie uregulowane, ale czy to już nie będzie za późno na rozsądne postępowanie?
W pesymistycznym nastroju: Mariusz z Mielca, a kamizelki ubierajcie kiedy to jest konieczne.
Nawiązując do postu "Norwegia zastawia pułapkę" zajrzałem na stronę
wydawnictwa Norwegian Cruising Guide
(http://www.norwegiancruisingguide.com/news/category/norwegian-customs/ )
gdzie można znaleść nieco więcej i nieco bardziej optymistycznych
informacji. Przede wszystkim wygląda na to, że problem dotyczy
jednostek zimujących w Norwegii (czyli pozostawionych tam bez załogi),
a nie wszystkich jednostek tam pływających. Ponaddto uzyskanie
zezwolenia na dłuższy niż 6 tygodni postój nie nastręcza trudności
(przynajmniej w dystryktach Tromso i Solund), z tym że trzeba o nie
wystąpić odpowiednio wcześnie.
pozdrawiam
Artur Krystosik