Dnia 30 wrzesnia (najbliższa sobota), o godzinie 1100 w siedzibie Jachtklubu Morskiego NEPTUN w Górkach Zachodnich - ul. Przełom 10 odbędzie się Walne Zgromadzenie Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych - reaktywujące swą działalność. Zgromadzenie zwołuje urzędowy Kurator, wyznaczony postanowieniem Sądu Rejonowego w Gdańsku (11.07.2006, sygn. akt V RNs 188/06). Kuratorem jest adwokat Aleksander Deptuła.
Osoby zainteresowane wstąpieniem do SAJ są oczekiwane z otwartymi ramionami. Najwyższy czas przekazać Stowarzyszenie następnej generacji armatorów jachtowych oraz wsztkich innych zeglarzy związanych z prywatnymi jachtami (załogi). Liczę na zainteresowanie Czytelników tego okienka i ich Przyjaciół.
Do zobaczenia w NEPTUNIE !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
__________
Miejmy nadzieję, że nowy zarząd będzie rzeczywiście i skutecznie reprezentował interesy prywatnych armatorów jachtowych. Bo stary SAJ się niestety nie popisał...
Miejmy jednocześnie nadzieję, że "rewitalizowane" stowarzyszenie nie stanie się na wzór "oficjalnej" organizacji żeglarzy polskich - organem nakazów i wytycznych...dla swoich członków.
Niestety pewne symptomy wskazują, że Gdańska Federacja Żeglarska zaczyna chyba dryfować...a szkoda by było.
johann
Witaj Johanni Froese,
Ponawiam prosbę o przekonanie mnie, że to rzeczywiscie Twoje prawdziwe personala. W przeciwnym przypadku, z przykroscią będę musiał usuwać Twoje komentarze. Takie są zasady gry na tej witrynie. Dla wszystkich.
Zyj wiecznie !
Don Jorge
Wybacz ale na priv udzieliłem już Tobie kilku informacji o sobie. Nie bardzo wiem o co Tobie chodzi. Czy nie odpowiada Tobie mój wiek, narodowość, pochodzenie czy moje przekonania?? Czy moje komentarze są obrazoburcze, nieprzyzwoite czy w jakiś inny sposób urażają użytkowników tej witryny.
Do wiadomości wszystkich :
Jestem żeglarzem, zamieszkałym w Gdańsku. Mam podwójne obywatelstwo. Mam już swoje lata i niezłą orientację w sprawach żeglarzy z polskiego wybrzeża. Jestem z wykształcenia humanistą. Nie angażowałem się w życiu publicznym i nie zamierzam.Cenię ponad wszystko spokój i dyskrecję. Nie byłem również TW ;)). Czy mam podać PESEL czy w inny sposób na internetowej witrynie udowodnić ,że jestem sobą. Jestem nim! Proszę również na priv w czym problem...
Czy wszyscy użytkownicy portalu znają się prywatnie jak "łyse konie"? Przecież to co piszą świadczy kim są? Czy ich komentarze i opinie określają ich stosunek do współczesności i do problemów z jakimi borykają się polscy żeglarze będący wlaścicielami jachtów czy korzystających tylko z nich...?
Jeśli zaczniesz wycinać komentarze ludzi Tobie nieznanych prywatnie, to o czym to będzie świadzyło? No tak na pewno o tym ,że jako właściciel tej witryny masz do tego prawo, prawo do cenzury. Ale czego...?? Ta witryna jest przecież jakimś forum a nie prywatnym klubem dobrych znajomych. A może się mylę?
Z wielką szacunkiem i życzliwością dla Twojej wiedzy i dokonań
Pozdrowienia
Johann Froese
P.S.
Proszę o krótką autoprezentację pozostałych użytkowników witryny...
...A nawet "bardzo" długa, jesli komuś chce się to czytać... witrynka kulawa, bo zrobiona kiedyś na próbę i... niedokończona:
http://www.republika.pl/robert_hoffman/_sgt/f10000.htm
a o żeglarstwie w moim życiu (tylko fragmenty oczywiście, bo nie chce mi się robić prawdziwej witryny) od razu znajdziesz tu:
http://www.republika.pl/robert_hoffman/_sgt/m3m1_1.htm
Więcej o naszej rodzinnej działalności na stronie mojej żony (stronka już lepsza trochę od mojej, bo dla żony robiłem ją "większym" z sercem) :-) :
http://www.republika.pl/mhoffman/_sgt/f10000.htm
Również mam obco brzmiące imię i nazwisko, a oprócz tego identyczne z pewnym amerykańskim aktorem (serial "Robinson Crusoe" - z dzieciństwa), ale prawdziwe... ;-), bo rodzina mojego ojca pochodzi z Niemiec, a dokładnie z ówczesnych Niemiec czyli Zaboru Pruskiego - prawdopodobnie okolic Bydgoszczy... Naturalizowana w Polsce chyba ponad 100 lat temu.... Mój ojciec miał na imię Jerzy, ale nie miał nic wspólnego ze znanym reżyserem, był żołnierzem AK w Powstaniu Warszawskim jako 18-latek...
Moje personalia ujawniłem już dawno, bo nie wstydzę się swoich poglądów, więc jestem jednym z pierwszych do internowania lub odstrzału gdy nowe ... WRÓCI...
Robert :-)
To się już trochę poznaliśmy. Jestem przekonany po lekturze Waszych wcześniejszych postów ,iż łączy nas umiłowanie wolności do żeglugi i własnych przekonań.
Pozdrawiam
Johann
"To się już trochę poznaliśmy. Jestem przekonany po lekturze Waszych wcześniejszych postów ,iż łączy nas umiłowanie wolności do żeglugi i własnych przekonań."
Jedna z osób, z której zdaniem się bardzo liczę wyraziła taką myśl, że nasze poglądy i przekonania są jedynie złudzeniami, są zawsze oddalone od prawdy, więc nie warto się ich czepiać (przywiązywać się do nich). To nie zmienia faktu, że warto mysleć w sposób wolny od skostnień, utartych schematów i ciasnych poglądów (przekonań). Trzeba też potrafić zrozumieć własne błędy, móc przyznać się do nich i próbować naprawić, a błędne przekonania czasem zmienić.
Wbrew pozorom, to co tu teraz napisałem jest jak najbardziej odpowiedzią na temat główny i zarazem odpowiedzią na Twój post ;-)))
Robert :-)))
Tedy nie dziwi nadal ten mentalny rozłam pomiędzy dawnymi żeglarzami EWG i RWPG. Niby wspólny morski mianownik ale licznik Drodzy, to był "przekręcany" ile się tylko dało...i to w porządnych siermiężnych nawiasach;)). Chociaż polskie morskie żeglarstwo survivalowe lat 60-tych miało swój niepowtarzalny klimat. Tego młodzi skipperzy z Polski oraz niemieccy żeglarze "wessi" chyba nie pojmą...;)
Ale dosc już zatartych demencją wspominek starego dziadka:))
Że tak z młodzieżowym "Pozdro" i "Narka"!
Johann
Witaj Johannie,
Przyjmuję Twoje oswiadczenie, że Ty to jesteś Ty. Przepraszam, ale nie mogę spamiętać nazwisk wszystkich moich Korespondentów (setki), a "skrzynkę odbiorczą" muszę opróżniać co jakiś czas, bo mój OUTLOOK 6 nie moze udzwignąć nadwagi. Nie przymilam się o przysyłanie CV, ale usiłuję dbać o to, aby prezentowali tu swe opinie ludzie, za których się podają. Musze przyznać, ze "Johann Froese" wydało mi się jakoś dziwnie niecodzienne. Przepraszam za podejrzliwość. A komentarze mi sie podobały !
Żyj wiecznie !
Don Jorge
Johann, nie wiem czy to żart, czy rzeczywiście chcesz więcej wiedzieć o uczestnikach tej dyskusji. Myślę, że don Jorge miał świetny pomysł, dopuszczając tylko wypowiedzi osób nie ukrywających swej tożsamości. Ja również na innych forach podpisuję się pod swoimi wypowiedziami.
Mieszkam w Ustce, mam 62 lata, na sternika morskiego zdałem w 1969 roku w Trzebieży. Od paru miesięcy pływam na 21- stopowym jachcie "Holly", zbudowanym 30 lat temu w Anglii. Pływam pod banderą niemiecką (mam tam brata). Jachcik mały, ale bardzo dzielny i jestem z niego bardzo zadowolony. Płynąłem nim w czerwcu samotnie z Zat. Kilońskiej do Ustki i we wrześniu "po trójkącie" Ustka - Gotlandia - Bornholm - Ustka. Sprawdził się w każdych warunkach.
Prywatnie wydaję w Ustce pismo "Ziemia Ustecka", w którym sporo miejsca poświęcam również żeglarstwu. Witryny www mam nieaktualne, bo brakuje mi czasu na ich uzupełnianie. Może zimą ...
Edward Zając
A co ja tam mały żuczek będe pisał... Można zobaczyć moją stronę www.makiela.pl natomiast trochę zdjęć o różnej tematyce jest tutaj http://galeria.makiela.pl/
Dwoje dzieci (zwanych dalej "malutkami", praca w mediach elektronicznych.
Żegluję od 1982 bez wcześniejszych tradycji rodzinnych (rodzice to turyści górscy, ojciec w typie wiecznego studenta... plecak worek, krótkie spodnie, promienny stosunek do rzeczywistosci wbrew oczywistym faktom, itp. ).
Jako 20 latek mialem omege, plywalem na Zegrzu i na Mazurach. Na morzu przez kilka sezonow.
Od dawna ciężko "zachorowalem" na wielokadlubowce. Przymierzam sie albo do budowy (Duo 800 Berndta Kohlera) albo do kupna uzywanej np. trailertri Iana Farriera - akurat jest super oferta a ja sie "lamie" z liczeniem gotowki :).
Serdecznosci
Olek
Hmmm...
Żegluję na jachtach - głównie prywatnych - od najwcześniejszych chwil pamiętanych, do teraz - czyli do 42 roku życia, jak narazie.
Tak po śródlądziu jak po Bałtyku - z rodziną i w towarzystwie z przyjaciół.
Od roku jestem szczęśliwym armatorem morskiego jachciku typu Bonito9, o nazwie "Włóczęga 3" - i niestety cierpię na chroniczny brak czasu, jaki mógłbym poświęcić na żeglowanie...
W żeglującym internecie, występuję na liście dyskusyjnej pl.rec.zeglarstwo.
W miarę ograniczonych możliwości staram się uczestniczyć w inicjatywach Stowarzyszenia "Bryfok" http://www.bryfok.hasip.com.pl/ oraz PFŻ http://www.pfz.org.pl/ .
Pozdrowienia
Jaromir Rowiński
Problem każdej organizacji zawsze tkwi w ludziach, zarówno w zarzadzie jak i w tzw. szarych członkach. Jeśli czlonkowie pozwolą zarządowi na nieodpowiednie zachowania i decyzje, to cała organizacja dryfuje w złym kierunku. Zdarza się też, że powstaje organizacja, a wśród jej członków brak jest chęci i woli do jakiegoś działania i wtedy całość dryfuje w niebyt... GFŻ, natomiast, pokazała na ostatnim swoim zjeździe, poprzez jednego ze swoich działaczy, że chce "kierować, nakazywać i GŁÓWNIE KARAĆ" (jak to wyszło kiedyś z "njusa" w tej witrynce) i nikt na Walnym Zgromadzeniu nie wystąpił chyba ostro przeciw takiemu głosowi! Nikt z zebranych nie odciął się od tego stanowiska, a bierność oznacza akceptację.... A podobno, organizacje społeczne wyrażają wolę swoich członków...
Nie jestem armatorem, więc się nie zapiszę, a jak będę - zobaczę...
Robert
Czy tak trudno jest stosować się do formuły przyjętej w tej witrynie?
A nawiasem mówiąc chyba nic nie można mówić o kierunku "dryfu" GFŻ, ponieważ Federacja nie afiszuje się z działaniami na różnych "forach". To nic dobrego nie wnosi, a raczej prowokuje i uprzedza. W sprawach ważnych jest wskazana pokora, a nie opowiadanie co się takiego dobrego chciałoby zrobić.
Z pozdrowieniami
Szkoda, że nie mogę być - może być ciekawie. Trzeba by przeczytać statut i jeśli będzie mi pasował, to może zapiszę się. Jeśli będą przyjmować członków zamiejscowych.
Edward Zając
Drogi Edwardzie, Drodzy Zainteresowani
SAJ to po prostu stowarzyszenie dla Ciebie i żeglujacych z Tobą. Że mieszsz w Ustce to wspaniale! Członkowie z Ustrzyk Górnych i Dolnych także bardzo mile widziani. To jest stowarzyszenie typu "samopomoc-samoobrona" (przykro - to nie nasza wina, że w międzyczasie ktoś zawłaszczył to drugie słowo). Ideą SAJ jest odmiana słowa "ja", czyli mnie, mną, o mnie, dla mnie, ode mnie.... w liczbie pojedyńczej i mnogiej. Jeszcze konkretniej - stowarzyszenie ma dbać WYŁĄCZNIE o interes swych członków - nie oglądajac się na interesy innych, a zwłaszcza "dozorców technicznych", władz wszelkiej maści i rozmiaru, a takze związkowych działaczy. Członkami SAJ mogą zostać osoby fizyczne: armatorzy, potencjalni armatorzy, żeglarze żeglujący na prywatnych jachtach. Niebawem zamieszczę Statut w tym okienku. Powinno zależeć na dokonaniu gruntownej wymiany pokoleniowej, bo ze starych powietrze juz zeszło. Chodzi też o odsunięcie ludzi, którzy złośliwie doprowadzili SAJ do takiego stanu, że aż sąd musiał powołać kuratora. Składki sa minimalne, ot tak, aby starczyło na papier, koperty i znaczki. Główny kanał informacyjny w obie strony to poczta elektroniczna oraz witryna SAJ. Potrzebny będzie koniecznie jej łebmajster. Walne Zebrania - raz do roku, po to aby wymienić doświadczenia i pobiesiadować. To taki żeglarski związek zawodowy, ale w DOBRYM TEGO SŁOWA ZNACZENIU. Boże, do ilu to niewinnych słów doklejono pejoratywne konotacje?
Żujcie wiecznie !
Don Jorge
"Żujcie wiecznie !
Don Jorge "
ŻUJEMY! ;-)
Drogi Don Jorge!
Właśnie miałem prosić o coś więcej na temat SAJ, więc czekam i na te informacje, które zapowiadasz!
Robert :-)))
A ja jestem własnie w kalmarze i wracam dopiero w niedzielę.
Maciek"S"Kotas
Rzeczywiście nazwisko Johann Froese jest na tyle oryginalne, z epzry braku osobistej znajomości mogło budzic watpliwośc, czy to nie pseudonim. Inna sprawa treśc bardzo ciekawych komentarzy.
Ponieważ Don Jorge o mnie wie, wiec sie nie przdstawiałem dotąd dokładniej ale jak tak to proszę: żegluje od 1959 roku, papiery mam różne i "groźne" (ale jeszcze nie zółte) i dlatego tym bardziej jestem zwolennikiem wolności. Jestem także zwolennikeim zdrowego rozsądku i nie narażania życia i majątku osób trzecich, czego nie ząłatwia się pzrepisami i papierami. Wiem co mówie, bo między innnymi udalo mi się utopic spory jacht.
Żyjcie wiecznie!