CO SŁYCHĆ W USTCE ?
We wtorek i dziś "bawiłem" w Ustce na zaproszenie "Samotnego Zająca na oceanie", ale o przygotowaniach jachciku "Holly" będzie osobny news. Przyjechałem rano, Edward jeszcze jadł śniadanie, kiedy ja spacerowałem po porcie. Ustkę widziałem dwa lata temu i byłem ciekaw co się tam teraz w porcie dzieje. Tak prawdę mówiąc - nowości nie ma za wiele, nawet pan Rączka nadal jest Kapitanem Portu. Niewiarygodne !
wszystko po staremu.
.
remont nabrzeża przed budynkiem Straży Granicznej
.
Uwagę moją oczywiście przykuwaja obiekty hydrotechniczne, a więc przede wszystkim remont nabrzeża przed posterunkiem Straży Granicznej. Wielgachny budynek przemysłowy przy nabrzezu zachodnim (blisko mostu) nadal wygląda jak przysłowiowa sierota po PRL. Podobnie jak budynki po państwowej Stoczni Ustka. Ładnie prezentuje się budynek SAR i figura patrona - Św. Jana Nepomucena.
Przglądałem się żurawiowi nabrzeżowemu o udźwigu 2 T, ostrodze wprowadzajacej z awanportu do kanału portowego, wygaszaczowi falowania w awanporcie. Wyglada na to, źe plan budowy przystani jachtowej w Ustce jak na razie czeka w zamrażalniku.


św. Jan Nepomucen i stacja SAR ostroga wprowadzająca z awanportu do kanału portowego.
.

tu fale awanportu "rozmieniane są na drobne"
.
żuraw nabrzeżowy 2 T
.
Nocowałem w fajnym pensjonacie "ALICJA" państwa Alicji i Mariana Pobłockich (ul. Marynarki Polskiej 85a). To motorowodniacy, mają swoję "motorówę", wybierają sie właśnie na Bornholm. Pensjonat skromny, czyściutki, niedrogi, w centrum miasta z własnym parkingiem. Gospodarze bardzo sympatyczni. Oczywiście zaprowadził mnie tam Edward (znakomita rekomendacja). Acha - byłbym zapomniał - pan Marian jest "skrytoczytaczem SSI" o długim stażu.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
Gdy wśród żeglarzy wspomina się Ustkę, opinia nie jest jednoznaczna. Zwykle mówi się o fatalnych warunkach postoju – i to jest oczywiste. Po wschodniej stronie brak toalet, trudności z podłączeniem do prądu i pobraniem wody, nabrzeże nie przystosowane do postoju małych jednostek. Wystarczy mały sztorm, aby postój przy tym nabrzeżu stał się bardzo utrudniony z powodu falowania rwącego cumy. Do tego dochodzi hałas zwany przez niektórych muzyką.
Po zachodniej stronie, w Basenie Węglowym, falowanie jest znacznie mniejsze, chociaż są inne niedogodności. Postój wspólnie z kutrami rybackimi stwarza zagrożenie kolizjami, w których to raczej jachty są stroną poszkodowaną. Problemem jest, że miejsce wyznaczone dla jachtów nie zaspokaja potrzeb nawet miejscowych żeglarzy; stoją po kilka w tratwach. Nabrzeże też nie jest przystosowane dla jachtów, jest tylko jedna skrzynka elektryczna, wodę trzeba przynosić z Jacht Klubu Ustka. Tam jest też kontener sanitarny i można skorzystać z ciepłej kąpieli pod prysznicem.
Jest też tutaj Bosman Marek, znany chyba wszystkim, którzy zawijają do Basenu Węglowego. Oczywiście znany z pozytywnej strony; zawsze gotowy do pomocy i działający cuda, aby tylko możliwie najwięcej jachtów mogło stać w miarę bezpiecznie.
Co do sezonu 2012, to nadal nie będzie w Ustce opłat za postój, natomiast jego warunki pogorszą się. Jest to związane z remontem nabrzeży po wschodniej stronie, które są wyłączone z eksploatacji. Władze miasta mają zamiar starać się o udostępnienie nabrzeży wojskowych, które zwykle są puste.
Budowa mariny nadal jest marzeniem, chociaż niekiedy pojawiają się na to szanse. Podobno mamy mieć pieniądze na zamówienie projektu portu jachtowego; miejsce po zachodniej stronie jest zarezerwowane od kilkudziesięciu lat. Nowy Wiceburmistrz jest czynnym żeglarzem regatowym, nowa Pani Sekretarz też mocno popiera rozwój żeglarstwa. Powoli wracają do naszego miasta imprezy żeglarskie. Już w 2011 roku Memoriał Jana Kołpy, organizowany przez UKS „OPTY”, zgromadził kilkudziesięciu zawodników w klasie OPTYMIST, w tym grupę z Pionierska w Rosji. Odbyła się też pierwsza edycja Regat Samorządowych. Startowały załogi reprezentujące pobliskie samorządy; załogą Ustki dowodził wiceburmistrz Kwiatkowski a Łeby burmistrz Strzechmiński.
Obie te imprezy będą kontynuowane w tym roku. Dojdzie jednak jeszcze inna impreza: Regaty Miast Partnerskich. Wystartują w niej załogi Ustki (wspólnie ze Słupskiem), Kappeln w Niemczech, Palangi z Litwy i Pionierska z Rosji. Dorośli będą startowali na Delfiach, dzieci na Optymistach. W tym roku organizatorem jest Ustka, w następnych latach jej partnerzy.
Może to skromnie, ale to początek po zapaści z kilku poprzednich lat. Tak dziwnie się składa, że Ustka i pobliski Słupsk od zawsze mają dużo żeglarzy, często osiągających dobre wyniki regatowe czy morskie, natomiast brak było zaplecza materialnego do rozwoju żeglarstwa, no i poparcia ze strony władz miejscowych i wyższych szczebli. Najbliższe miejscowości miały i mają odwrotną sytuację; w Łebie marinę budowano na pustyni żeglarskiej, natomiast Darłowo w najbliższych latach zapewni żeglarzom luksusowe warunki, chociaż własnych żeglarzy raczej brak. Jest tam jednak kilkadziesiąt motorówek. Można więc sądzić, że stwarzanie warunków do rozwoju żeglarstwa jest zależne przede wszystkim od tego, jak postrzegają je władze miast, i jakie te władze mają kontakty na wyższych szczeblach. Koszty budowy portów jachtowych i zaplecza dla nich są tak duże, że jedynie fundusze zewnętrzne pozwalają realnie myśleć o realizacji takich planów.
Regaty Miast Partnerskich – Ustka – 9 do 10 czerwca 2012 r.
Regaty Samorządowe – termin jeszcze nie ustalony
Regaty o Memoriał Jana Kołpy 8-9 września 2012 r.
Edward Zając