Mam nadzieję, że mój przyjaciel i sojusznik - Prezes SŻ "SAMOSTER" nie urwie mi uszu, za to że zamieszczam przedruk z witryny Stowarzyszenia. Jest to próbka dialogu żeglarzy z władzmi. Jurek Makieła, który zwrócił mi uwagę na ten tekst - dodał komentarz: śmiać się czy płakać. W najbliższym czasie oczekujcie w tym okienku kolejnych próbek wymiany korespondencji innych stowarzyszeń żeglarskich z organami władzy.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
_____________
Stowarzyszenie Żeglarskie Samoster - Powielacze dobre są i basta! - odpowiedział nam minister
Otrzymaliśmy wreszcie odpowiedź MS na nasze pismo w sprawie stanowienia prawa powielaczowego przez Polski Związek Żeglarski. Czytając ją można dojść do wniosku (nie po raz pierwszy...), że Ministerstwo to tylko taki listonosz przekazujący bezkrytycznie nasze pisma do PZŻ i odwrotnie. Z tym, że teraz listonosz najwyraźniej się w onym przekazywaniu pogubił, ponieważ zaczął swoje pismo od odpowiedzi na pytanie... którego nie zadaliśmy. A dalej - no cóż, zobaczcie sami, co dalej.
W skrócie (zestawnienie pytań i odpowiedzi)
Przypominamy krótko, o co pytaliśmy pana Ministra oraz podajemy, co i czy w ogóle, Minister odpowiedział. Dla ułatwienia - w formie tabelarycznej.
Lp. | pytanie | odpowiedź |
---|---|---|
1. | Jakim prawem PZŻ ceduje przeprowadzanie egzaminów na OZŻ-y? | brak odpowiedzi |
2. | Jakim prawem PZŻ przewiduje możliwość niedopuszczenia do egzaminu? | brak odpowiedzi |
3. | Jak osoba egzaminowana może odwołać się od decyzji KE? | brak odpowiedzi |
4. | Dlaczego w Systemie Szkolenia jest więcej ocen, niż przewiduje to Rozporządzenie? | "rodzi się zasadnicza wątpliwość co do celowości takiego działania" |
5. | Co oznaczają zapisy dotyczące gromadzenia danych osobowych: | |
- co oznacza "w celach dowodowych"? | "możliwość wystawiania duplikatów", "prowadzenie ewidencji" | |
- powoływanie się na nieistniejący paragraf | brak odpowiedzi (w tzw. międzyczasie wzór wniosku publikowany na stronie PZŻ został poprawiony | |
- co oznacza "dostęp do poprawiania treści danych osobowych"? | brak odpowiedzi | |
- co oznacza "posiadanie informacji"? | brak odpowiedzi | |
6. | Dlaczego część opłaty za wydanie patentów ma stanowić dochód PZŻ, gdy jest to niezgodne zarówno ze statutem PZŻ jak i Konstytucją RP? | wyliczenie składników kosztu egzaminu, w tym: "Dochód PZŻ" (sic!) |
7. | Dlaczego część opłaty za wydanie patentu ma trafiać do członków KE, skoro ich praca jest pracą społeczną? | wyliczenie j.w, w tym: "Wynagrodzenie dla członków Komisji Egzaminacyjnej" (sic!) |
8. | Dlaczego wymagana jest umiejętność pływania, skoro nie warunkuje tego ani ustawa, ani rozporządzenie? | "po to, by osoby umiejące pływać nie były zobligowane korzystać z kamizelek ratunkowych" (sic!) |
Pomijając odpowiedzi klasy "Dlaczego to jest niezgodne z? - Bo tak!", otrzymaliśmy odpowiedź na 1 (słownie: jedno) pytanie. Z ośmiu. Zresztą, jest to odpowiedź w kwestii najmniej istotnej i pewno dlatego Ministerstwo - choć podziela naszą wątpliwość - nie zamierza nic z nią robić. Oraz ogólnie uznaje całą sprawę za załatwioną. No, ale my - nie. Oczywiście - jeśli masz jakieś uwagi lub pomysły - napisz do nas!
Pełna treść odpowiedzi Ministerstwa
Warszawa, dn. 27 września 2006 r.
Ministerstw Sportu
Departament Prawno - Kontrolny
DPK - 347/06/RW-4376
Pan
Andrzej Kapłan
Prezes Stowarzyszenia Żeglarskiego "Samoster"
Szanowny Panie Prezesie
W nawiązaniu do pisma z dnia 21 lipca 2006 r. dotyczącego niezgodności przepisów regulujących kwestie egzaminowania i wydawania patentów żeglarskich na podstawie Systemu szkolenia Polskiego Związku Żeglarskiego z zapisanie ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o sporcie kwalifikowanym oraz rozporządzeniem Ministra Sportu w sprawie uprawiania żeglarstwa, po zasięgnięciu opinii oraz stosownych wyjaśnień Polskiego Związku Żeglarskiego, informuję co następuje:
-
W związku z wątpliwościami dotyczącymi trybu przeprowadzania egzaminu na stopnie żeglarskie oraz składu komisji egzaminacyjnej pragnę wyjaśnić, iż Państwa sugestia, aby na jachcie o długości kadłuba 5,5 m przebywała komisja egzaminacyjna w pełnym składzie jest technicznie niewykonalna. Jachty o podanych wymiarach są w stanie pomieścić łącznie 4-5 osób, a zatem nie zawsze wszystkich członków komisji egzaminacyjnej.
-
Kolejną niejasność budziła kwestia ponadprogramowej ilości ocen wpisywanych po złożonym egzaminie do karty egzaminacyjnej. Polski Związek Żeglarski wyjaśnia, iż zgodnie z § 11 rozporządzenia Ministra Sportu w sprawie uprawiania żeglarstwa przeprowadzane są dwa sprawdziany: z wiadomości (teoretyczny) i z umiejętności (praktyczny). Egzamin teoretyczny zdaje się z kilku przedmiotów, na ogół w czasie jednego wypracowania pisemnego lub testu, z tym że ocenia się poszczególne przedmioty oddzielnie. Obliczenie wspólnej oceny z części teoretycznej egzaminu nie stanowi problemu, natomiast rodzi się zasadnicza wątpliwość co do celowości takiego działania.
-
Polski Związek Żeglarski, zgodnie z Państwa prośbą, przedstawił zasady podziału pieniędzy pochodzących z opłat egzaminacyjnych. Koszty egzaminu mogą obejmować następujące pozycje:
- wynajęcie jachtu na egzamin
- wynajęcie przystanie i uzbrojenie akwenu
- zabezpieczenie ratownicze egzaminu
- delegacje dla członków Komisji Egzaminacyjnej
- wynagrodzenie dla członków Komisji Egzaminacyjnej
- zakup druków
- koszt materiałów niezbędnych do przeprowadzenia egzaminu
- dochód Polskiego Związku Żeglarskiego
-
Odnosząc się do kwestii zapisu regulaminu wewnętrznego Polskiego Związku Żeglarskiego dotyczących gromadzenia danych osobowych zbieranych na podstawie wniosków o wydanie patentów informuję, iż celem "przetwarzania" danych osobowych posiadaczy patentów w postaci ich ewidencji jest możliwość wystawiania duplikatów w przypadku utraty oryginału przez właściciela. Co za tym idzie w ewidencji dodatkowo potwierdzony jest fakt zdania egzaminu i uzyskania patentu.
-
Polski Związek Żeglarski przekonuje o zasadności składania deklaracji o umiejętności pływania we wniosku o wydanie patentu ze względu na zapis z § 18 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sportu w sprawie uprawiania żeglarstwa, który stanowi, iż osoby nie umiejące pływać, powinny w trakcie szkolenia i egzaminu pływać w kamizelkach ratunkowych. Kapitan jachtu zobowiązany jest tego dopilnować zgodnie z § 17 ust. 1 ww. rozporządzenia. Kwestionowany przez Państwa zapis wprowadzono zatem po to, by osoby umiejące pływać nie były zobligowane korzystać z kamizelek ratunkowych.
Mając na uwadze powyższe wyrażam przekonanie, iż podjęta argumentacja, poparta wyczerpującym komentarzem ze strony Polskiego Związku Żeglarskiego wyjaśniła wszelkie niejasności, jakie budziła interpretacja przepisów uchwał oraz regulaminów wewnętrznych ww. polskiego związku sportowego.
p.o. Dyrektora
Departamentu Prawno-Kontrolnego
Tomasz Malarz
______________________________
Zobacz też:
[ 21-10-2006, dodał: Cypis ]
Przepraszam za opóźnienie w publikacji powyższego materiału - odpowiedź z MS nadeszła gdy byłem w morzu.
Aktualne:
- Powielacze dobre są i basta!
odpowiedział nam minister - Powielaczom mówimy stanowcze NIE - c.d.
- Powielaczom mówimy stanowcze NIE!
interwencja w sprawie wytycznych PZŻ - Żeglować w taką noc to grzech?
przepisy żeglugowe na WJM - Maszta non grata - finał
nowe zarządzenie o przepisach żeglugowych na WJM - Zwrot nielegalnych opłat za patenty
deklarujemy pomoc prawną - Konferencja Polskiej Federacji Żeglarskiej
w ocenie organizatora - Smok on the water Nr 2
biuletyn informacyjny przyjemniaczków - Idzie nowe - szukamy sprzymierzeńców
- Idzie nowe...
Polska Federacja Żeglarska proponuje - Kamizelki: Interpretacja MGiP
- Spotkanie z Policją Wodną
Kliper, 12.05.2005 - Wzory pism różnych
ludzie listy piszą...
Jest jeszcze trzecia możliwość zachowania się po takiej lekturze:
Wk..... się niemożebnie i potroić działania oddolne!!!
Szanowni koledzy, od wielu już miesięcy próbujemy zachowania "władcuff" i "dozorcuff" nazywać po imieniu, ale już brakuje okresleń w słowniku, a tylko pozostają słowa uznane ogólnie za obelżywe. Nie będę odnośił się szczegółowo do kolejnych kwestii prezentowanych powyżej, tylko powtórzę po raz kolejny:
Ministerstwo Sportu i PZŻ kpią sobie z nas wszystkich i robią to za nasze pieniądze. Takim działaniom trzeba powiedzieć stanowczo NIE !!! Próby obrony "pisowego" ministra, że ma inne, ważne sprawy w tym rządzie NIE PRZEKONUJĄ MNIE, bo ministerstwo ma ustawowy obowiązek rzetelnego ustosunkowywania się do interpelacji ze strony organizacji społecznych! Żadne "ipeeny" i "szafy Lesiaka" nie są wytłumaczeniem dla indolencji i arogancji. Ten minister nie ma żadnych ważniejszych spraw niż te, które są rzeczywiście palącymi dla środowiska, którym niby zarządza!!! Wzywam wszystkich żeglarzy, którym zależy na wolności żeglarstwa i na tym, aby urzędasy z aparatczykami po społu nie robiły ich "w balona", aby wspólnie wystosować setki listów i petycji (jeśli trzeba nawet do instytucji Unii Europejskiej) z żądaniem zaniechania przez Ministerstwo Sportu (nie boję się użyć tego słowa, bo innego nie można już po tylu miesiącach i latach znaleźć:) haniebnych praktyk. Nie jestem prawnikiem, nie potrafię prawidłowo sformułować takiej petycji, ale podpiszę się pod nią obiema rękami.
Wzywam też do stosowania różnorakich nacisków i demonstracji (bojkot, ostracyzm, nieposłuszeństwo itd....) zbiorowych i indywidualnych!
Robert
Panie Robercie, tylko bez nerw ... W każdym rządzie są osoby bez kompetencji, lub realizujące sobie tylko wiadome cele. Jest powiedzenie, że jeśli ludzie reagują na podwyżkę podatków śmiechem, to trzeba przestać je podwyższać - zbliża się ponkt krytyczny wytrzymałości materiału. Przypuszczam, że żeglarstwo zbliża się do tego punktu.
Ważne jest w tym momencie, jakie podejmiemy kroki w celu realizacji naszej idei swobodnego żeglarstwa. To cel wspólny wszystkich armatorów prywatnych jachtów, nawet jeśli niektórzy z nich znaleźli schronienie pod obcymi banderami. Z zarzenowaniem patrzę na powiewający na rufie "artykuł zastępczy" - daje mi on wolność, ale nie jestem z tego dumny.
Edward Zając
"Panie Robercie, tylko bez nerw ..."
Racja, nerwy nie są dobrym doradcą. Na szczęście nie jestem osobą publiczną (w sensie dosłwnym, chociaż ujawniłem swoje dane publicznie) i mogę zachowywać się brzydko i nerwowo, ale wystąpienia organizacji i grup muszą być racjonalne... ale jeśli nie będą odpowiednio zdecydowane i zdeterminowane, to "zarządcy" potraktują je jak brzęczenie muchy czy ujadanie ratlerków...
"Z zarzenowaniem patrzę na powiewający na rufie "artykuł zastępczy" - daje mi on wolność, ale nie jestem z tego dumny."
tak!!!: To jest wyjątkowo smutne, że nie można z dumą nosić własnej bandery, bo "dozorcy" i "aparatczyki" zrobili z tego podstawowego prawa obywatelskiego kosztowną zabawę, za którą każą SOBIE bardzo drogo płacić, zarówno na śródlądziu jak i na morzu... i z tym właśnie musimy walczyć!!!
Robert
Przepraszam za błędy w poprzedniej wiadomości - ostatnio jestem w takim dołku, że nawet pisanie na denerwujące nas tematy żeglarskie jest rodzajem relaksu. Stąd czasem może wyskoczyć coś, za co później się wstydzę. Cóż, nie jestem ministrem ...
Być może w przyszłym miesiącu uda mi się uczestniczyć w konferencji na wysokim szczeblu, gdzie będą poruszane również sprawy żeglarstwa morskiego. Jeśli uda mi się zabrać głos, to przedstawię je tak, jak to robię na tym forum. Oczywiście o samej konferencji też napiszę. Teraz jednak na tym kończę, bo ostatnio przekonuję się, że nawet w drewnianym kościele może spaść na głowę cegła.
Robert, podaj mi swój kontakt e-mail. Przepraszam, że tak po imieniu, ale mamy bardzo podobne poglądy i jestem prawdopodobnie starszy, więc mogę zaproponować przejście na tę formę.
Edward Zając
redakcja@ziemiaustecka.pl
W naszych sprawach możesz powołać się na jedną z dobrze wyglądających nowinek. Strategia rozwoju gospodarki morskiej (najnowsza edycja z sierpnia 2006) odnosi sie także do żeglarstwa. Poza rozwojem infrastruktury (mariny, itp) zakłada zmianę "regulaminu stopni morskich" na bardziej nowoczesny - ułatwiający dostęp żeglarzom do morza. Zmiana z sierpnia 2006 tego regulaminu (chodzi o rozporządzenie) jest krokiem we właściwą stronę, ale nie dość wystarczającym. Podkreślono także negatywne strony wykonywania zadań z zakresu administracji państwowej przez stowarzyszenia.
Dokument opracowało ministerstwo gospodarki morskiej.
Hasip
Jeśli idzie o żeglarstwo morskie, to udostępnienie całego Bałtyku sternikom jachtowym jest dużym krokiem naprzód. Teraz może pojawić się problem, czy na egzaminach nie zacznie się wymagać od kandydatów na ten stopień wiedzy kapitańskiej, tej z ubiegłego wieku. Pamiętam faceta, który przed egzaminem nocami wygrywał Morse'a na fujarce ...
Natomiast zasadniczym problemem stały się teraz przepisy dopuszczające jachty do pływań morskich. Tutaj nadal istnieje ucho igielne, przez które przeciśnięcie się wymaga wiele trudu i pieniędzy. I, jak sądzę, głównie na tym kierunku powinniśmy się skupić.
Edward Zając
Najsilniejszy argument: jachty pójdą za statkami pod obce bandery.
Co prawda prezydent podpisał ustawę o podatku tonazowym, ale dziś trudno orzec czy statki wrócą pod biało-czerwoną. Polaków tak dużo wyjechało do pracy za granicę, jachtów jest tak niewiele, iż nie trudno o więzi ekonomiczne z wybranym krajem UE aby zmienić banderę. Ostatnio modna jest GB w cenie 12 funtów za 5 lat.
Hasip
Nikt się nie przejmował, gdy flota handlowa opuszczała polskie bandery, więc dlaczego mają płakać z powodu jachtów? Klubowe łódki powoli się wykruszają i jest ich coraz mniej. Większość morskich jachtów prywatnych, tych stacjonujących w Polsce, w ciągu najbliższych 2 do 4 lat też będzie nosić obcą banderę. Nie pomogą sentymenty - nie mamy już czasu i nerwów na potykanie się z biurokracją morską. Szczególnie, gdy może być łatwo i przyjemnie.
Ale, jak już pisałem, nie patrzę z dumą na powiewającą na rufie obcą banderę. Zastanawiam się nawet, jak by można było jednoznacznie zaznaczyć, że tym jachtem pływa Polak, którego władze własnego kraju zmusiły do podniesienia obcej bandery. Tak, przechodzenie jachtów pod obce bandery uważam za sytuację wymuszoną, narzuconą wbrew naszej woli.
Jest powiedzenie, że nawet więzień może poczuć się wolny, jeśli uświadomi sobie konieczność pewnych ograniczeń. Dla nas, żeglarzy, w minionym okresie te ograniczenia narzucono siłą. Jest paradoksem, że nawet obecnie część tych ograniczeń istnieje, niczym relikt minionej epoki. Być może, jeśli już nie będzie jachtów morskich pod polską banderą i nie będzie szans na zyski, ktoś pójdzie po rozum do głowy i otworzy furtkę dla powrotu jachtów pod ojczystą banderę. Czy jednak musimy przechodzić coś, co już przetrenowano na flocie handlowej?
Edward Zając
Zastanawiam się nawet, jak by można było jednoznacznie zaznaczyć, że tym jachtem pływa Polak, którego władze własnego kraju zmusiły do podniesienia obcej bandery.
Także się nad tym zastanawiałem. Często na czubku drzewca wiąże się czarną wstęgę jako znak żałoby, na własne potrzeby wymyśliłem, że będę tam wiązał wstążkę biało-czerwnoną na znak swoistej banicji.
Hasip
"Ja sie nie zastanawialem: od 23 lat zegluje z polska bandera na jachtach zarejestrowanych we Francji i jak dotad nikomu to nie przeszkadzalo."
Zdaje się, że to sprzeczne z prawem międzynarodowym... (nie jestem tu ekspertem) statek należy do bandery pod którą został zarejestrowany, a nie do narodowości skippera czy armatora. Nie przeszkadzało, bo pewnie nikt Cię nie kontrolował, a gdyby jednak sprawdzili... to może i pezetżet by się o Ciebie upomniał i wtedy "szlaban" na następne 23 lata;-)))
Robert
Oczywiscie....lamie wiec miedzynarodowe prawo nie tylko systematycznie ale i z premedytacja. Nie namawiam nikogo do nasladownictwa, jednak z moich doswiadczen z wladzami wiekszosci krajow srodziemnomorskich wynika niezbicie, ze za tego typu przestepstwa daja nieduze wyroki...Szlabany na morzu??
Polacy uciekają z ojczyzny za chlebem (i to ci lepiej wykształceni).Polscy żeglarze uciekają pod obcą banderę, bo armatorzy i marynarze zrobili to już dawno...
Mój niemiecki bank mam za rogiem polskiej ulicy, a jak słyszałem ostatnio istnieje kopia zapasowa prezydenta oraz podobno rząd sterowany jest radiem...
No cóż pewnie się literacki Drzymała w grobie niczym wirnik silnika Telefunken obraca. Co z tego skoro polska młodzież już nie wie kim był Drzymała...
A moje wnuki nie widzą nic dziwnego w tym ,ze na bramach miasta w którym mieszkam. obok siebie wisiały od setek lat godła państwowe Polski i Prus.
Czyli chyba pewne rzeczy są nieuniknione...
Johann
Obecnie nadzwyczajna podkomisja KFS w sejmie proceduje nad projektem zmian ustaw o sporcie kwalifikowanym i kulturze fizycznej. Dokument jest projektem rządowym opracowanym minsporcie. Na ostatnim posiedzeniu podkomisji wszystkie omawiane w tym dniu poprawki odesłano do procedowania w terminie późniejszym z uwagi na błędne redakcje (zła konstrukcja zdania, sprzeczność z innymi przepisami, zbędność takiego zapisu, itp...). W projekcie, w części dotyczącej żeglarstwa, próżno przeczytać o propozycjach zmian/ dopisków do przepisu odysłającego na których brak narzekało ministerstwo przy opracowywaniu rozporządzenia (a i tak będzie musiało być wydane nowe dotyczące patentów - z tymi samymi bólami). Wygląda to tak jakby osoba pisząca tekst rozporządzenia niekontaktowała się z osobą piszącą projekt ustawy (niedopuszczam myśli, że mogła to być ta sama osoba). Gdyby nie działo się to w parlamencie mogło by być całkiem zabawne.
Hasip
To ignorancja, indolencja i zwykłe szkodnictwo. Za takie rzeczy powinien być Trybunał Stanu dla ministrów i konsekwencje służbowe dla pseudoekspertów (+ wilczy bilet, żeby nie mogli doradzać i "ekspertować" już nigdy więcej)!!!. Jak minister od obrony czy prywatyzacji zrobi coś nie tak - to jest sprawa ważna, a jak minister od sportu, to można mu wybaczyć , bo to takie mało ważne sprawy??? To całe ministerstwo, to przechowalnia dla niedouczonych kolesiów premiera, którzy do niczego innego się nie nadają, ale z układów partyjnych wynika, że muszą dostać jakąś synekurę... Ile to zarabiają ci panowie i panie z naszych podatków??? I ile podczas swojej kadencji potrafią napsuć??? Czy musi dojść do czegoś takiego jak 50 lat temu w Budapeszcie, żeby ktoś cokolwiek wziął sobie do serca?????
Robert
Za takie rzeczy powinien być Trybunał Stanu dla ministrów
Cóż - raczej niemożliwe. Większość (może nawet wszyscy) ministrowie naruszyli terminy wydawania rozporzadzeń (bądź wcale ich nie wydali) albo też w jakiś inny sposób złamali konstytucję (np. pewne przepisy rozporzadzenia przyjęto pomimo negatywnych opinii ekspertów, które to zapisy w konsekwencji były uchylane przez TK). Pomijam sprawy związane z niegospodarnością, niekompetencją itp.... Pewnie postawienie kogoś przed TS uruchomiłoby lawinę w nastepnej kadencji.... :))) z drugiej strony TS to nie korkowiec, choć strzela raczej slepymi nabojami. TS to ciało polityczne (tylko część członków stanowią zaowdowi sędziowie, reszta to politycy) i w dodatku jeszcze nikogo nie sądził.
Hasip
Miejmy nadzieję, że jakieś zmiany w zakresie przepisów żeglarskich jeszcze rozjaśnią z czasem mrok absurdu w obecnych regulacjach.
We wszystkich cywilizowanych społeczeństwach administracja, urząd przestrzega zasady zachowania przez obywatela raz nabytych osobistych uprawnień.
Okazuje się jak wynika z treści nowszych "ukazów żeglarskich" ,że w kraju nad Wisłą niekoniecznie...
A oto jedna z perełek dla rzecznika praw obywatelskich (jak by nie było nie pierwszy i nie ostatni raz łamię się tu konstytucyjne prawa obywatelskie)
Na ten przykład jesli obywatwel uzyskał na podstawie sporego stażu morskiego i trudnego egzaminu przez "Radą Starców" po roku 1997, uprawnienia do prowadzenia jachtów motorowych o długości całkowitej do 24 metrów po wodach śródladowych, morskich, oceanicznych i potwierdzono mu te kwalifikacje nadaniem przez PZMWiNW patentu "Morskiego Sternika Motorowodnego", to musi ten dokument chronić niczym obligacji!!! Dlaczego?
Wyjaśniam (na podstawie zapisów i informacji "u żródeł PZMWiNW), że gdyby stracił (kradzież, utrata,zniszczenie itp) ten certyfikat morskich kompetencji motorowodnych, to straci również część uprawnień...!!! Dlaczego?
Otrzyma (jak zaczną w końcu kiedyś drukować te "nowe plastiki" na podstawie nowych prze[pisów nowy patent o uprawnieniach niższych niż posiadał!!
PZMWiNW twierdzi ,że krzywda mała bo obetną mu tylko 6 metrów z długości uprawnień (stary patent MSM do 24 m Lc - nowy stopień MSM - do 18 m Lc).
Jak można było wprowadzić takie przepisy...?
W cywilizowanych krajach honorowany jest podstawowy amatorski morski certyfikat umiejętności na jachty (żaglowe i motorowe) od razu do 24 metrów.
Czyli z jednej strony ograniczenie już nabytych uprawnień, a z drugiej... brak logiki w zapisach, bo:
- na nowy stopień Sternika Jachtowego obywatel aby prowadzić pełnomorskie jachty do 12 m Lc musi wykazać się kursem i przed egzaminem 200 godzinnym stażem pełnomorskim.
- na nowy stopień Starszego Sternika Motorowodnego obywatel aby prowadzić pełnomorskie jachty do 12 Lc nie musi wykazywać stażu pełnomorskiego (mało tego , nie musi to być staż nawet z wód morskich lecz oświadczenie ,iż wypływał 200 godzin na silniku jako Sternik Motorowodny).
Nie dziwię się ostatniej noweli rozporzadzenia MS w tej kwestii z sierpnia 2006. Niech kazdy swoim życiem, wolnością i kieszenią odpowiada za swoje decyzje na morzu. Ale ten brak konsekwencji i ograniczanie uprawnień w zapisach dotyczących regulacji uprawnień w żeglarstwie polskim świadczy o tym ,że w tym kraju do Europy i względnej normalności w przepisach jest jeszcze wiele, wiele mil morskich...
Nadzieja w młodych, rozsadnych i objechanych po świecie żeglarzach i... wymianie pokoleniowej urzędników i działaczy ;))
Ale to chyba już się powoli dzieję...
Johann Froese
Mam patent Starszego Sternika Motorowodnego i mam dziką ochotę "zgubić" ten patent i trochę powalczyć:-))))))
Jeśli to "uczynisz", to usłyszysz, iż PZMWiNW na podstawie AKLTUALNIE obowiązujacych przepisów może Tobie wystawić tylko nowy patent MSM, na nowym druku z nowymi (pomniejszonymi) uprawnieniami gdyż takie jest prawo. Nie ma starych druków skasowanych po 30.11.2005r. Nie ma możliwości nadania Tobie zamiennie nowych uprawnień do prowadzenia (jak w starym patencie) 24 metrowych pełnomorskich jachtów motorowych, gdyż to nowy (wyższy) stopień i trzeba wykazać się dodatkowym stażem oraz zapłacić za nowy patent. Stare druki odeszły w mrok przeszłości i nie ma prawnej możliwości wydawania duplikatów na starych drukach ,a ustawodawca niestety nie przewidział takich komplikacji i dyskryminacji nieomal posiadaczy starych patentów MSM wydanych w latach 1997 - 2005.
Co Ty na to...?
radzę Tobie jednak spakować ten stary kartonik do hermetycznej i ognioodpornej walizeczki oraz przykuć ją sobie kajdankami do ręki...;))):(((
To jak p.... tygrysa (mawiali Sybiracy) - śmieszne i straszne zarazem...
Johann
Ale tak mówi PZMWiNW a oni jak na razie jeszcze nie stanowią prawa:-))))) Hi... Hi... mam coraz większą ochotę się z nimi powłóczyć po sądach:-)))) A jeszcze jak by tak zrobić oprawę madialną potyczek sądowych:-)))))
"radzę Tobie jednak spakować ten stary kartonik do hermetycznej i ognioodpornej walizeczki oraz przykuć ją sobie kajdankami do ręki...;))):((("
No cóż "zgubiony" paten zawsze może się znaleść:-))))
Inna sprawa, że mimo braku mozliwości prawnych po 30.11.2006 PZMWiNW jednak wydawał jeszcze przez kilka miesięcy (nielegalne) stare druki jako wtórniki patentów (trzeba było to pchnąć ludziom, a że data wystawienia np. duplikatu w grudniu i tak wpisana z przed 30.11.2005, cóż wechikuł czasu na Wale Miedzeszyńskim?...ale jak paru podpuszczonych dziennikarzy zadzwoniło i zaczeli sekretarzowi generalnemu zadawać pytania o podstawę prawną tego procederu, to go w PZMWiNW szybko zaniechano...
Rodzynków jest więcej jak "pokopać" w federacji z pod znaku śruby tym ciekawiej. Im dalej w las tym ... mroczniej;)
Ale "eksperci MinSportu" nie zapuszczają się z wygody do lasu...
Śruba została dokręcona aby się nie przekręciła...szkoda by działaczy ,bo siła dobrego uczynili dla tego SPORTU w kraju.
Johann
Problem dotyczy nie tylko posiadaczy patentów i stopni Morskiego Sternika Motorowodnego z lat 1997-2005...
Ty na wymianie starego SSM na nowy SSM stracisz aż 12 metrów z uprawnień ...!!!! (chociaż dali Tobie pełne morze...);)) coś za coś???
Johann
A oto jedna z perełek dla rzecznika praw obywatelskich (jak by nie było nie pierwszy i nie ostatni raz łamię się tu konstytucyjne prawa obywatelskie)
Biuro rzecznika informujemy na bieżąco prosząc o interwencję. Zazwyczaj wszczynane jest postępowanie. Zazwyczaj ministerstwo odpowiada, że właśnie trwają prace na nowelizacją ustawy. Zazwyczaj nowelizacja niewiele zmienia albo jedno poprawi inne spieprzy. Tak jest zazwyczaj od 3 lat.
Należy pamiętać, że RPO to instytucja bardziej polityczna niż merytoryczna. Rzecznik nie musi występować z wnioskami do TK o wyrugowanie z systemu prawnego danego przepisu. Robi to bardzo rzadko.
Hasip