UMIARKOWANA POCHWAŁA
Marek Popiel postanowił przetestować nową gdańską przystań, z której jest tak dumna pani Dagna. Gdyby nie deficyt natrysków - byłby kontent. Najważniejsze, że cicho, jeśli chodzi o taksówkę, to pech - pewnie trafił na taką z północnych peryferii gdańskiej metropolii. A wydawało się, że nawigacja samochodowa już jest powszechnie znana.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
_____________________  
.
.
.
.
. 
Drogi Don Jorge!
Trochę z Twojego podwórka, czyli marina przy ulicy Sienna Grobla.
Tak mi wypadło że do Gdańska zawinąłem celem oddadnia jachtu następnej załodze (a wkrótce zawitam ponownie w celu diametralnie przeciwnym). Oczywiście w marinie koło Żurawia nie było co marzyć o wolnym miejscu więc z góry tą Sienną Groblę zaplanowałem. Po pierwsze primo - zupełnie pusto, pomimo sporego ruchu jachtów w Gdańsku. Y-bomy lub jeśli wolisz, wytyki cokolwiek przykrótkie, ale 43 stopowy jacht dało się wstawić pomiędzy nie. 
 

Cisza i spokój a do najbliższego namiotu z piwem może 300m. No to o minusach. Dwa skromne sanitariaty ujdą, ale jeden prysznic to zdecydowanie za mało.  Na dodatek nikt, nawet taksówkarze nie wiedzą jak trafić na Sienną Groblę. Ale poza tym - fajnie. Załączam ściągawkę.

--
Stopy wody pod kilem
Marek Popiel
http://whale.kompas.net.pl
Komentarze
Brak komentarzy do artykułu