PORT W KUŹNICY
Kryzys "ante portas", ale póki co - liczy się to co już zbudowane lub zagospodarowane. Dlatego zwróciłem się do kilku stałych współpracowników SSI o informacje co się dzieje w byłych morskich portach i przystaniach, zwłaszcza  wojennych. Korespondencja Adama Woźniaka o Darłówku niestety nie doczekała się rozszerzenia. Jaromir i Andrzej przysłali mi listę linków z których jednak absolutnie nic nie wynikało. To nie ich wina, ale pod linkami żadnych konkretów. Takie tam propagandowo-politycznev "ple-ple". Cytowanie takich tekstów obrazałoby inteligencję Czytelników SSI.
Poprosiłem także o przysłanie informacji co aktualnie dzieje się w porcie wojennym na Helu oraz w basenie barek desantowych w Dziwnowie. Na razie otrzymałem korespondencję Jarosława Czyszka o Kuźnicy. Czytelnicy napewno bardzo by chcieli otrzymać także plan (z sondażem!) nowego portu, aby wkleić go do locyjki "Zatoka Gdańska". No i co tam dla żeglarzy będzie przygotowane (choć rozbudowę dmuchnięto pod rybaków).
.
.
.
KUŹNICA. Dane techniczne: budowa falochronu południowego długości ca 174 m, falochronu wschodniego długości ca 110 m oraz budowa umocnionego brzegu skarpowego poszerzającego istniejący brzeg o ca 15 m i długości ca 154 m. Zwiększy się zatem basen portu (ok. 3,5 ha), a co za tym idzie ilość miejsc postojowych.

Głębokość basenu przystani zaprojektowano na 2,5 m.

Projekt - PROJMORS

Wykonawca - HYDROBUDOWA GDAŃSKI (nie HYDROBUDOWA POLSKA !)

.

. 


 
A więc czekam na konkrety.
Jarkowi dziękuję. Fotografie Autora.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
______________________________________
 
Jurku,
z chęcią bym coś napisał o porcie wojennym, ale nie mogę bo nie wiem co się w nim dzieje. Z daleka widać pustkę i brak koncepcji, ale przy ustosunkowaniu burmistrza, jego znanej na cały kraj przedsiębiorczości być może coś się dzieje, o czym nie wiemy, a przypuszczeniami moglibyśmy wprowadzić Czytelników SSI w błąd.
Ale mam wieści i fotografie z innego, niezbyt od Helu odległego miejsca na Półwyspie.

widok ogólny

.

kuterki już cumują  do nowego nabrzeża.

.

falochron jak się patrzy.

.


Jak powszechnie wiadomo do Kuźnicy się nie żegluje bo mielizny dookoła, przejście ciasne i znane tylko miejscowym (no chyba, ze przy użyciu najnowszej mapy elektronicznej) no i, najważniejsze, portu nie ma gdzie można by przycumować. Z innych urządzeń niezbędnych wakacyjnym żeglarzom to piwo sprzedają na każdym rogu. Zaplecze, znaczy się, jest, do niedawna natomiast nie było najważniejszego, to znaczy portu. Coś tam niby widziałem, jakieś dźwigi w zeszłym roku sprowadzone, hałdy urobku dennego zaraz obok hałd ze żwirem sposobnym do betonowania, ale - stan zastany przerósł wszystkie oczekiwania.  Jadąc zatem samochodem z Helu do Gdyni, powodowany urokliwym zachodem słońca zboczyłem nieco z prostej trasy, na chwilę w Kuźnicy by sfotografować chmury efektownie podświetlone na biało i czerwono w sierpniowym zmierzchu. Wycelowałem obiektyw i raptem serce mi zadrgało, poczułem się niczym Mata Hari, James Bond i pułkownik X w jednym. Oto bowiem na szczerym dotychczas piasku plaży wyrósł z niczego port strategicznie rybacki a pewnie też i dogodny, na przyszły już sezon, a dla hardcoru może i jeszcze na październik (ostrzegam, że w październiku zaplecze już nie funkcjonuje) by znaleźć schronienie przed jesiennymi sztormami u przytulnej kei.
Nie wiem jak Tobie, ale mnie szczęka opadła do kolan. Mimowolnie pstryknąłem kilka fotografii i oddaliłem się spiesznie by nie być posądzonym o utrwalanie na nośniku elektronicznym czyjeś intelektualnej własności do widoku falochronów, które z daleka jeśli nie przypominają wystawionego na sztormy atlantyckiego wybrzeża  to starą Kłajpedę sprzed przebudowy jakby żywcem.

Pozdrowienia
Żyj wiecznie.
Jarek Czyszek 
Komentarze
SAR w porcie wojennym Hel Tomasz Orlean z dnia: 2012-09-19 16:04:00