O czym przedwczoraj i wczoraj radzono w Sejmie (w KFS) pisze Prezes Polskiej Federacji Żeglarskiej. Wiadomość z pierwszej ręki i przesłana natychmiast. Dziękuję !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
___________
W sejmie o żeglarstwie.
Sejm znów procedował nad sprawami patentów gdyż sprawy przeglądów i rejestracji wykraczają poza zakres tematyczny spraw do których podkomisja została powołana.
25 i 26 października odbyło się kolejne posiedzenie podkomisji KFS. Dla przypomnienia: rząd chce aby zniesiono zapis o wyłączności na prowadzenie szkoleń wyłącznie przez osoby posiadające stopnie instruktorów żeglarstwa związków sportowych. Jest to uzasadnione prawnie, gdyż ustawy już określają kompetencje i tytuły zawodowe w sporcie i w żadnym wypadku stopnie nadawane przez związki sportowe na podstawie wewnętrznych przepisów się w tym nie mieszczą. W konsekwencji zmiany idące w kierunku proponowanym przez ministerstwo mogą doprowadzić do szerszego otwarcia rynku szkoleń i kursów żeglarskich. Innym ważnym aspektem, który poruszałem w swojej wypowiedzi, było zwrócenie uwagi na administracyjno-prawny charakter patentów żeglarskich. Ustawodawca uznał, że licencje sportowe mają charakter decyzji administracyjnej, patenty w większym stopniu spełniające wymagania dla decyzji administracyjnej powinny także być w ten sposób jasno zdefiniowane. Oznacza to, że tryb postępowania przy wydawaniu i cofaniu patentów, a także tryb odwoławczy powinien być zdefiniowany w ustawie (w tym wypadku będzie to k.p.a.), ustawa powinna także definiować zakres uprawnień wynikający z tych dokumentów. Konsekwencją takiego podejścia będzie wpisanie drabinki stopni (nie proponowałem zmian w tym zakresie) bezpośrednio w treść ustawy. Następnym ważnym elementem, który poruszyłem, było uznawanie stopni, tytułów i certyfikatów żeglarskich wydawanych w innych krajach. Zarówno posłowie jak i wiceminister obecny na obradach uznali, że taki zapisy także powinny znaleźć się w ustawie, gdyż samym rozporządzeniem nie można takich regulacji wprowadzić. Z uwagi na obszerność poprawek ma być powołany zespół roboczy z udziałem przedstawicieli organizacji społecznych, ministerstwa oraz biura legislacyjnego. Następne posiedzenie ma być 14 listopada i do tego czasu projekt zapisu art.53a ma być przedstawiony.
Andrzej "Hasip" Mazurek
_____________
I tu mam mieszane uczucia:-((( Jak nam władują stopnie do Ustawy to zostaną tam na wieki wieków Amen.
Ma być nowa ustawa (pewnie za rok). Oceniając obecny system można będzie coś dalej próbować. Pierwszy krok już zrobiono.
Hasip
Też mam uczucia mieszane.... bo sankcjonowanie drabiny w ustawie jest niedobre i na długo, bo przykład mamy ze sprawami rejestracji na śródlądziu - wszystko idzie w nienajlepszym kierunku... bo politycy z chęcią wykorzystują wszystko do walki politycznej, a nie do tego by w kraju było lepiej... Sankcjonowanie uprawnień dla ludzi uprawiajacych cruising jest w ogóle niezgodne z duchem wolnościowym i pochodzi z systemu totalitarnego, lub przynajmniej autorytarnego... Będę i tak próbował żeglować po swojemu, albo zarejestruję się pod inną banderą i niech mnie łaskawie pocałują... w nos.
Robert
PS: Dla Andrzeja "Hasipa" Mazurka wyrazy uznania i podziękowania za konsekwencję i upór!!!
Nie wiem, czy próba usankcjonowania w ustawie obecnej drabinki stopni jest słuszna. Tym bardziej, gdy już teraz mówi się, że to prowizorka i będzie zmieniana.
Nie wiem, czy wzajemne uznawanie stopni nie jest wstępem do tego, że morskie władze zechcą rządać od żeglarzy obcych bander legitymowania się odpowiednikami naszych patentów. Takie głosy przecież też się pojawiały i nie tylko do takich absurdów już się przyzwyczailiśmy. Sankcjonując połowiczne rozwiązania, nie możemy tracić z oczu zasadniczego celu - wolności żeglugi oraz dobrowolności szkoleń i zdobywania stopni. Konieczne jest ścisłe rozgraniczenie żeglarstwa przyjemnościowego od komercyjnego.
Zupełnie innym polem działania są przepisy dopuszczające jachty do żeglugi. Tutaj sytuacja jest głęboko patologiczna i ma tendencję rozwojową. Trudno już nawet ocenić, czy jest to spowodowane pazernością pewnych osób i instytucji, czy też idzie o celowe działanie, które ma doprowadzić do zniknięcia polskiej bandery z mórz i oceanów. Mogę podziwiać wytrwałość tych, którzy mimo wszelkich utrudnień trwają przy polskiej banderze. Jednak coraz więcej armatorów nie ma już czasu, cierpliwości czy środków, aby walczyć o prawo noszenia biało - czerwonej.
Dlaczego żaden z posłów poprzedniej czy tej kadencji nie postawił tej kwestii wprost? Czy powodem jest to, że nie potrafimy przekonać choćby jednego posła do idei wolnościowych? A może wśród naszych delegatów na rozmowy brak jest osoby, która do końca by obstawała przy swoich pogłądach na temat swobodnego żeglarstwa? Kompromis jest rzeczą cenną, ale dobrze jest zaznaczać, że nasz cel leży dużo dalej.
Edward Zając
Witajcie.
Jak można od żeglarzy innych bander rządać legitymowania sie patentami będących równoważnymi dokumentami naszego "cudownego" tfu... związku w momencie gdy żeglarza obowiązują przepisy kraju bandery ?
Pzdr
Kocur
ps. ja juz nie myslę CZY zmienić.
Ja myśle na JAKĄ ZMIENIĆ - Szwecja czy Belgia ?
Belgijska jest może ładniejsza, ale na Bałtyku będziesz postrzegany jako "obcy", który przypłynął z dość odległego kraju. Natomiast ze szwedzką banderą w całej Skandynawii będziesz traktowany jako "swój" albo z sąsiedniego kraju. Ale ostatecznie decydują kontakty i możliwości. Ktoś tu napisał, że najprościej jest w Anglii - ale chyba trzeba mieć tam kogoś zaufanego.
A przy okazji: jaka to absurdalna sytuacja z tymi banderami; można z tego zrobić groteskę, komedię lub tragedię w hamletowskim stylu - nosić polską banderę czy nie nosić - oto jest pytanie!
Edward Zając
[...]wszystko idzie w nienajlepszym kierunku... bo politycy z chęcią wykorzystują wszystko do walki politycznej, a nie do tego by w kraju było lepiej...
Myślę, że ten argument może być pomocny, skoro sprawa "jest polityczna". Trzeba "tylko" przekonać partie, które mają przewagę w Sejmie, że postulowane przez żeglarzy zmiany mają charakter walki z UKŁADEM, co akurat nie będzie niezgodne z prawdą.
Pozdrawiam przedmówców
Ryszard
Witam,
mam nadzieję, że w Sejmie nie poprawicie w ferworze walki ustawy w taki sposób aby objęci nią byli również motorowodniacy!! To by była dopiero LIBERALIZACJA!!! Ad stopnie w ustawie: jakie korzyści z tego wynikają to jest to dla mnie zupełna niewiadoma i należy mieć na uwadze, że poprawa ustawy jest dibelnie trudna. Hasip chce wpisu stopni ale nie dyskutuje o stopniach a więc rodzi się kompromis: zostają 4 stopnie ale w ustawie. I po co? Jeśli chodzi o uznanie zagranicznych certyfikatów to co to za różnica czy chcący żeglować będzie płacił za polski czy za zagraniczny "kartonik" jeśli będzie nadal obowiązkowy? Zmieni się tylko sytuacja dla beneficjentów: strumień obowiązkowej kasy do wydania pozostanie otwarty dla szerszego grona wystawiaczy. Myślę, że najlepszą metodą jest konsekwentny sprzeciw wobec obowiązkowości posiadania dokumentów, przygotowanie materiałów świadczących o "niskiej szkodliwości społecznej" uprawiania żeglarstwa turystycznego - statystyki wypadków, odniesienia do regulacji ruchu drogowego (motorower - jacht), wyłączenie komercji itp i ewentualne obalenie ustawy za pomocą dostępnych środków prawnych. A na poprawę bezpieczeństwa jeśli już konieczne niech minister sportu w porozumieniu z tym od morza wydzieli granty (możee fundusze EU na rozwój turystyki?) i zorganizuje konkursy dla organizacji pozarządowych na upowrzechnienie programu poprawy bezpieczeństwa (szkolenia, publikacje itp)> Będzie się mógł wykazać PZŹ i inni wystawiacze. Ale to wymaga pracy przygotowawczej (od organizacji) oraz postawy bycia w służbie (od ministerstwa) a do takich postaw i jedni i drudzy nie dość, że są niechętni to jeszcze nie zwyczajni.:(
pozdrawiam
krzysztof
Przy uchwalaniu poprzedniej (obecnie obowiazującej) ustawy,
PiS opowiadał się za bardziej liberalnymi przepisami patentowymi.
Poprawka o bezpatenciu do 8.5m wtedy nie przeszła.
Obiecywano powrót do tematu po wyborach.
Dlaczego teraz zmiana drabinki stopni nie jest dyskutowana ?
Marcin Palacz
Bezpatencie to nie to samo co drabinka stopni. Co do zmiany drabinki.... od sierpnia mamy nowy system (nową drabinkę) w tej chwili ileś tam dokumentó jest w trakcie realizacji. Podaj mocny argument (jednocześnie trafiający do polityków) za zmianą tej drabinki na inną po 2 miesiącach funkcjonowania.
Hasip
Pytanie stawiam wobec tego inaczej:
Czy nie postulowanie zmiany drabinki oznacza, ze limit 5 metrowego bezpatencia jest automatycznie
przepisany do nowej ustawy?
Argument dla politykow z PiS za zmiana tego limitu tez jest oczywisty:
od poczatku wiadomo, ze limit jest zly, poprzednio glosowali za limitem 8.5m.
Marcin Palacz
No cieszę się,że ktoś trzyma rękę na pulsie chociaż dochodzą i słuchy ze strony urzędu ,że temat uznawania w RP certyfikarów ICC / np ISSA może być utrudniony z uwagi na problemy przy porównywaniu systemów szkoleń i uprawnień - tyle słuchy. PZŻ też łatwo pola nie odda. A temat odebrania PZŻ monopolu na szkolenie i egzaminowanie umocowany w obecnej ustawie o SK jest raczej beznadziejny. Obym się mylił...może w nowej ustawie za ten niby rok...
Powiem tak. Gdyby udało się wprowadzić zapis o ICC (w samej ustawie) w Polsce i np patenty ISSA były by honorowane na równi z PZŻ, to problemy polskich żeglarzy i zagranicznych żeglarzy w Polsce czarterujących tu jachty chyba by się skończyły:)). To byłby wielki sukces!!!
Jesteśmy Andrzej z Tobą!!
Pozdrawiam
Johann
Granice bezpatencia, przeglądy, motorowodniacy .. czy w nowym prawie będzie zapisane to co dobre dla żeglarzy w dużej mierze zależy od nich samych. Łatwo czyta się o dokonaniach innych jednocześnie na nich zwalając winę na nich jak coś wyjdzie "nie po myśli". "Hasipi i cykliści" { ;-) } też kiedyś nie znali ministrów czy posłów, wystarczyło tylko skorzystać z dostępnych numerów telefonów czy adresów poczty wszelakiej. Piszcie i przedstawiajcie swoje stanowisko, podajcie argumenty dlaczego tak a nie inaczej. To jak będzie wyglądać żeglarstwo zależy tylko od Was. Pamiętajcie, że do decydentów piszą nie tylko freedomici.
Jacek Woźniak
Oczywiście, można pisać, meilować czy w inny sposób przedstawiać swoje stanowisko. Jak poseł czy polityk zareaguje na takie sygnały, to już zależy tylko od niego. Ja mam doświadczenia raczej negatywne i skłaniałbym się do rozmów osobistych. Jednak nie każdy mieszka w dużym ośrodku miejskim, gdzie stosunkowo łatwo jest o taki kontakt. Trzeba tu też brać pod uwagę fakt, że często równie ważny od posła jest kierownik jego biura, który korespondencyjne kontakty może naświetlić zgodnie ze swoimi poglądami na sprawę a do spotkania nawet nie dopuścić.
Wielokrotnie podejmowałem tematy żeglarskie w kontaktach z parlamentarzystami, ale te doświadczenia wcale nie są budujące. Większość z nich albo wcale nie rozumie o co nam chodzi, albo wpierw próbuje dowiedzieć się, kim jest jego rozmówca i czy warto z nim rozmawiać. Brak u tych ludzi pasji działania - liczy się zimna kalkulacja - czy ruszenie tego tematu opłaci się?
Edward Zając