Długą historię ma przepychanka (między żeglarzami a Kapitanatem Portu Gdańsk) o prawo przejścia jachtem między Nowym Portem, a centrum Gdańska przy użyciu żagli wspomaganych silnikiem pomocniczym. Na licznych spotkaniach administracyjno-żeglarskich Kapitanat zapierał się o kant stołu. Gdy wyciągałem argument, że nawet w długim na 100 kilometrów, a ruchliwym niemożebnie Kanale Kilońskim jest to dozwolone - przedstawiciel Kapitanatu zarzucił mi niekompetencję, dając do zrozumienia, że kłamię. Nie przemawiały wówczas analogie do Górek, gdzie kutry, barki motorowe, pchacze z szalandami i pontonami mijały się w zgodzie nawet z regacącymi się po Rozlewisku jachtami. Nawet Urzad Morski w Gdyni był po... naszej stronie, ale przecież Kapitan Port w sprawach bezpieczeństwa żeglugi podejmuje decyzje suwerennie.... No bo jezeli coś się wydarzy to "kto będzie odpowiadał?"
Jeden z najbardziej znanych polskich kapitanów żaglowców, absolutny mistrz rzemiosła i niezrównany humorysta zaganiony radiotelefonicznie przez oficera portu - wykręcał się: "ja tylko suszę żagle przed ich zmarlowaniem". Wszystko to przez to, że marynarze o zdolnosci manewrowej jachtu pod żaglami wyrabiają sobie pojęcie podczas studenckiego stażu na ... "Darze Młodzieży". Marynarzom trudno uwierzyć, że niezbyt długim jachtem zaglowym można sie pokusić o "whalsowanie" się np. do Ustki, Darłowa czy Górek. Że teraz nikt tego nie próbuje ? Po pierwsze - lenistwo bierze górę, po drugie - jachty naogół są prywatne, po trzecie - na prawie każdym jachcie jest silnik.
A żegluga po szerokich, wymarłych kanałach gdańskiego portu to przeciez banalna sprawa. No i jeszcze jedno - nie słyszałem o potrąceniu jachtu przez statek w tym porcie. A przecież żyję już tyle lat .... Zdarzyło się natomiast kiedyś, ze kapitan "opala" , któremu rozsypał się silnik nakazano od "oczka" do Twierdzy Wisłoujscie (PKM) przejść przy pomocy ... pagajów (!).
Mijają lata i ... nadchodzi korespondencja kpt. Krzysztofa Bieńkowskiego. Poczytajcie. Moze warto to sobie wydrukować i zafoliować. Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi. I tak sobie myślę, ze może Pan Bóg pozwoli mi doczekać nabieżnika dziennego do Górek. Chociaż lektura kolejnych projektów "Zarządzeń porządkowych" nie nastraja mnie na częstotliwości optymizmu. Oj, nie !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
____________________
Drogi Jerzy!
Dawno nie pisalem, ale tym razem informacja nareszcie jest jednoznaczna i zapewne zainteresuje zeglarzy. Jesli odkrywam oczywistosci znane doskonale bywalcom Gdańska to przepraszam. Sprawa zaintrygowala mnie, kiedy uslyszalem od dyzurnego bosmana w Gdansku, ze zagle na kanale portowym w drodze do mariny musze miec bezwarunkowo zwiniete. Okazuje się, ze Kapitanat portu Gdańsk dopuszcza możliwość poruszania się w obszarze portu jachtów napędzanych jednocześnie silnikiem i żaglami. Taka informację uzyskalem w Kapitanacie pod numerem tel. 58 3431764.
Powołano sie na przepisy portowe ( http://www.umgdy.gov.pl/zalacznik?idZalacznika=3322 ):
" § 103.1. Poruszanie się statków sportowych w porcie Gdańsk od wejścia głównego do mostu Zielonego, Stągiewnego, Kolejowego oraz w Porcie Północnym jest dopuszczalne po uzyskaniu zgody kapitana portu. Zgodę na wejście/wyjście można uzyskać drogą radiową na kanale 14 UKF lub telefonicznie.
2. Zgodę na poruszanie się jednostek pod żaglami mogą uzyskać wyłącznie statki wyposażone w UKF - kanał 14."
W rozmowie telefonicznej stwierdzono, że po zgłoszeniu się przez VHF nie ma przeciwskazań co do uzyskania zgody na wspomaganie silnika żaglami. W zadnym innym miejscu ww przepisow nie znalazlem zakazu uzywania zagli.
Lacze pozdrowienia
Krzysztof Bienkowski
______________________
Na kanale z IJmuiden do Amsterdamu WSZYSTKIE jachty, nawet wielkości Pogorii idą pod żaglami, o ile wiatr pozwala - silniczki sobie chodzą, może nawet popychają ale... NIe wiem jaki tam jest przepis (wieźli mnie ostatnio, a nie ja wiozłem ale patrzałki mi z nosa nie spadły, więc widziałem).
Coś jak w tym mieście holenderskim, o którym ostanio na grupie: usunieto wszystki eznaki drogowe i liczb awypadków drastycznie zmalała. ZABRANIA SIĘ ZABRANIAC!
Tak tak. Sam tamtędy płynąłem pod blisterem ( bo akurat wiało z połówki ). Płynęły tam także żaglowe barki z holenderskimi ( jakimi by innymi ) mieczami. Statki, owszem, także tam pływały. Bez konfliktów.
Stopy wody pod kilem!
Biały Wieloryb
(Marek Popiel)
http://whale.kompas.net.pl
Mogę się pochwalić, że w Ustce jest normalnie - można wpływać nawet na samych żaglach. Były jakieś wątpliwości, ale po wnikliwej analizie przepisów okazało się, że brak jest zakazu. Jachty bazujące w Ustce bardzo często korzystają z tej możliwości, chociaż z reguły silnik pracuje na luzie.
Sam też z ostatniego rejsu wchodziłem do Ustki na żaglach i silniku przy wietrze 6-7 B. I całe szczęście, bo zaraz po minięciu główek silnik zgasł i do GPK doszedłem na samych żaglach.
I jeszcze jedna wiadomość z Ustki: również w przyszłym roku wszystkie jachty bazujące w Ustce oraz przypływające do nas będą zwolnione z opłat portowych! Niezależnie od noszonej bandery!
Oby tylko udało mi się załatwić sprawę tych nieszczęsnych sanitariatów ... Trochę mi to przypomina gordyjski węzeł z papieru toaletowego, którego to nie potrafiono rozwiązać przez prawie pół wieku istnienia tzw. minionego okresu ...
Edward Zając
Zaproszam na trasę Szczecin Swinoujście.Z pływaniem pod żaglami i na silniku bywa nie zawsze spokojnie.Czasami jak się trafi bardzo nerwowy Pan PILOT można się dowiedzieć co to takie płynie po wodzie a nie powinno. Ale nie jest bardzo żle,dostałem pozwolenie na wejście do Swinoujśćia na żaglach i silniku.Trochę wiało, żagle rejowe są trudne do zwijania gdy wiatru jest dużo.
Po wejściu w kanał portowy gdy zasłoniły nas trochę drzewa żagle zostały szbko zwiniete z przyjemnym komentarzem z Kapitanatu Swinoujście.A może w pracy był żeglarz, dzięki.
Również to zarządzenie dopuszcza zgłoszenie wejścia do portu gdańskiego telefonicznie, ja korzystam z numeru (0-58) 343-73-71