MAŁY PORT ZALEWU SZCZECIŃSKIEGO

Dziś meldunek z malutkiego porciku z aż czterema Bosmanami.
Wygląda na to, że im porcik mniejszy - tym bardziej przyjazny. Wapnica zbiera pochwały, ale pamiętajcie, że nadmierne pochwały mogą nie tylko zdemobilizować personel, napędzić gości, ale i podkręcić opłaty.
A więc ostrożnie. Wapnica niech się ostanie exclusive dla smakoszy.
Kamizelki były w uzyciu (foto).
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
.
.
--------------------------------

Gdzie leży ten porcik ? www.szukacz.pl
.

To są te nowe fotografie, które tak długo szły :-)
.
Dwa miesiące temu nad Zalewem Szczecińskim pojawiła się mała, urocza perełka – port jachtowy w Wapnicy (53°52’50”N 14°25’31”E). Zlokalizowany jest na wschodnim brzegu jeziora Wicko Wielkie w północnej zatoce Zalewu Szczecińskiego, w estuarium Odry. Podchodzimy do niego wyłącznie w porze dziennej trzymając się bardzo ściśle toru podejściowego – chociaż na głowicy falochronu są dwa światła (migające ISO prawdopodobnie 2 sek. – proszę Kolegów o zweryfikowanie, które nie było możliwe od stron lądu). Naszym płytkim „Donaldem” (1.05 m) otarliśmy się o krawędź mielizny, gdy tylko zeszliśmy ze szlaku.
Sama marina – malutki raj. Ale jak w ewangelicznej przypowieści brama do Królestwa Niebieskiego jest wąska. Wchodzimy prowadzeni przez dwa betonowe nabrzeża – szerokość oceniam na ok. 12 m. Trzymamy się prawej strony – niech Was nie zwiodą falujące trzciny po lewej. Tuż przy krawędzi wody resztki starych umocnień oraz duże głazy tuż po lustrem wody.
Stajecie od razu po prawej stronie wzdłuż nabrzeża – w głębi jest wąsko, a przy y-bomach cumują motorówki rezydentów. Jeśli jest wolne miejsce, to tylko dla jachtów do 8 metrów długości. Cena postoju 25 PLN za dobę. Bezpośrednio przy kei - szafki prądowo/wodne. Bosmanat w pomysłowym budynku. Biuro Bosmana z wielką, przeszkloną ścianą z pięknym widokiem na port. Życzliwość wielka – Bosman wybiegł nam na spotkanie (400 m) pomagając w silnym wietrze odebrać cumy "Donalda". Zaproponował też pożyczenie kabla prądowego z właściwymi przejściówkami. Udzielił nam też precyzyjnych rad dotyczących dotarcia na Wolin wzdłuż brzegów tzw. starym szlakiem królewskim. Bezcenne, gdyż wody są płytkie.
Sama marina – malutki raj. Ale jak w ewangelicznej przypowieści brama do Królestwa Niebieskiego jest wąska. Wchodzimy prowadzeni przez dwa betonowe nabrzeża – szerokość oceniam na ok. 12 m. Trzymamy się prawej strony – niech Was nie zwiodą falujące trzciny po lewej. Tuż przy krawędzi wody resztki starych umocnień oraz duże głazy tuż po lustrem wody.
Stajecie od razu po prawej stronie wzdłuż nabrzeża – w głębi jest wąsko, a przy y-bomach cumują motorówki rezydentów. Jeśli jest wolne miejsce, to tylko dla jachtów do 8 metrów długości. Cena postoju 25 PLN za dobę. Bezpośrednio przy kei - szafki prądowo/wodne. Bosmanat w pomysłowym budynku. Biuro Bosmana z wielką, przeszkloną ścianą z pięknym widokiem na port. Życzliwość wielka – Bosman wybiegł nam na spotkanie (400 m) pomagając w silnym wietrze odebrać cumy "Donalda". Zaproponował też pożyczenie kabla prądowego z właściwymi przejściówkami. Udzielił nam też precyzyjnych rad dotyczących dotarcia na Wolin wzdłuż brzegów tzw. starym szlakiem królewskim. Bezcenne, gdyż wody są płytkie.

s/y "Donald"
.
Obok bosmanatu bardzo wygodny slip – ahoj, miłośnicy motorówek. Tu Was nie zaskoczy jak w Stepnicy zdradziecki uskok – część podwodna ma 2.5 m długości, co w połączeniu ze znacznym nachyleniem pozwala wodować naprawdę duże jednostki wprost z przyczepy.
W sanitariatach możecie od ręki przeprowadzić operację na otwartym sercu – ryzyko zakażenia ze względu na kliniczną czystość bliskie zera. Klucz do sanitariatów kupujecie za 7 PLN – i uwaga! CZAS POD PRYSZNICEM JEST NIELIMITOWANY. Po doświadczeniu z niemieckich portów, gdzie każda kolejna marina walczy o rekord EUR/sek. prysznica tutaj możliwość wygrzania się po 8 godzinach zimnego, sierpniowego wiatru przywróciła nam entuzjazm do żeglowania w tych warunkach.
Wychodzicie z sanitariatów – a tu niespodzianka. Pod biurem Bosmana zlokalizowana jest równie czysta jadalnia. Kilka stołów, duży zlew kuchenny (ale nie ma kuchni) – automat z napojami (całodobowy). Z jadalni widok na port. Wygodne miejsce na porozmawianie z przyjaciółmi.
Tuż obok mariny smażalnia ze wszystkimi rybami bałtyckimi – cicha, pusta i pracująca z szybkością fast-foodu. Kombinacja wielkiego okonia w połączeniu z Okocimiem w zroszonym chłodem kuflu bynajmniej nie była źródłem depresji. Tutaj też pożyczycie rowery – 6 PLN/godz. Czy warto? Do plaży w Międzyzdrojach to tylko 6 kilometrów… Jeżdżą też mini-busy – Bosman wie wszystko.
Z portu wychodzicie na spacer w dwa miejsca – nad jeziorko Turkusowe (prosto) (ok. 10 min. drogi) oraz w prawo (2.5 kilometra) na punkt widokowy zlokalizowany w miejscu starego grodziska. Można też obejść jeziorko Turkusowe – ale to wycieczka na 3-4 godziny i dotrzeć do punktu widokowego. W drodze na punkt widokowy zaskoczy Was betonowy wiadukt (1937 r.) – tędy miała iść kolejka wąskotorowa do magazynów wojskowych zlokalizowanych w pobliżu dzisiejszego portu rybackiego Lubin. W tym porcie znajdziecie po prawej stronie 2-3 miejsca dla jachtów – wąskie wejście w porze dziennej dla hazardzistów.
Sklep spożywczy (7-21) na prawo w górę (700m) lub nieco bliższy – w lewo (i po płaskim – 200-300m). Marina wygląda na wzorowo zarządzaną. Nie ma żadnych śladów bałaganu pobudowlanego – na przyszły sezon prawdopodobnie odrośnie już przyprószona cementem trawa. Szkoda, że marina jest taka malutka – ale jak to mówią szczęście nigdy nie jest doskonałe – albo rybki, albo akwarium.
Pozdrawiamy,
Obok bosmanatu bardzo wygodny slip – ahoj, miłośnicy motorówek. Tu Was nie zaskoczy jak w Stepnicy zdradziecki uskok – część podwodna ma 2.5 m długości, co w połączeniu ze znacznym nachyleniem pozwala wodować naprawdę duże jednostki wprost z przyczepy.
W sanitariatach możecie od ręki przeprowadzić operację na otwartym sercu – ryzyko zakażenia ze względu na kliniczną czystość bliskie zera. Klucz do sanitariatów kupujecie za 7 PLN – i uwaga! CZAS POD PRYSZNICEM JEST NIELIMITOWANY. Po doświadczeniu z niemieckich portów, gdzie każda kolejna marina walczy o rekord EUR/sek. prysznica tutaj możliwość wygrzania się po 8 godzinach zimnego, sierpniowego wiatru przywróciła nam entuzjazm do żeglowania w tych warunkach.
Wychodzicie z sanitariatów – a tu niespodzianka. Pod biurem Bosmana zlokalizowana jest równie czysta jadalnia. Kilka stołów, duży zlew kuchenny (ale nie ma kuchni) – automat z napojami (całodobowy). Z jadalni widok na port. Wygodne miejsce na porozmawianie z przyjaciółmi.
Tuż obok mariny smażalnia ze wszystkimi rybami bałtyckimi – cicha, pusta i pracująca z szybkością fast-foodu. Kombinacja wielkiego okonia w połączeniu z Okocimiem w zroszonym chłodem kuflu bynajmniej nie była źródłem depresji. Tutaj też pożyczycie rowery – 6 PLN/godz. Czy warto? Do plaży w Międzyzdrojach to tylko 6 kilometrów… Jeżdżą też mini-busy – Bosman wie wszystko.
Z portu wychodzicie na spacer w dwa miejsca – nad jeziorko Turkusowe (prosto) (ok. 10 min. drogi) oraz w prawo (2.5 kilometra) na punkt widokowy zlokalizowany w miejscu starego grodziska. Można też obejść jeziorko Turkusowe – ale to wycieczka na 3-4 godziny i dotrzeć do punktu widokowego. W drodze na punkt widokowy zaskoczy Was betonowy wiadukt (1937 r.) – tędy miała iść kolejka wąskotorowa do magazynów wojskowych zlokalizowanych w pobliżu dzisiejszego portu rybackiego Lubin. W tym porcie znajdziecie po prawej stronie 2-3 miejsca dla jachtów – wąskie wejście w porze dziennej dla hazardzistów.
Sklep spożywczy (7-21) na prawo w górę (700m) lub nieco bliższy – w lewo (i po płaskim – 200-300m). Marina wygląda na wzorowo zarządzaną. Nie ma żadnych śladów bałaganu pobudowlanego – na przyszły sezon prawdopodobnie odrośnie już przyprószona cementem trawa. Szkoda, że marina jest taka malutka – ale jak to mówią szczęście nigdy nie jest doskonałe – albo rybki, albo akwarium.
Pozdrawiamy,
Anna i Tadeusz Lisowie.
------------------------
PS. Nie ma nasłuchu UKF. Wifi w przyszłym sezonie. Telefon + 48 885 514 000, 72-500 Wapnica – Międzyzdroje, ul. Turkusowa 3 c. Port jest zarządzany przez Bosmanów: Tomasza Bobka, Dariusza Kropińskiego, Artura Kubasika, Ireneusza Rypniewskiego.
PS. Nie ma nasłuchu UKF. Wifi w przyszłym sezonie. Telefon + 48 885 514 000, 72-500 Wapnica – Międzyzdroje, ul. Turkusowa 3 c. Port jest zarządzany przez Bosmanów: Tomasza Bobka, Dariusza Kropińskiego, Artura Kubasika, Ireneusza Rypniewskiego.
Szanowny i bardzo podziwiany za erudycję ML!
W locji naszego życia jest niestety mocniejsze ostrzeżenie nawigacyjne (MT,7,13).
14 Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!
Gdyby ograniczało się to tylko do bogaczy, to nasz skromniutki "Donald" żeglowałby w sposób rozpasany.
A tak – to uważamy…
Pozdrawiamy A + T. L
Don Jorge,
Przed wieloma laty bylem w Warpnicy moja wtedy Maxi 95. Dzis jest pieknie...czyzby UE dala kase?
Obojetnie.
Ale tak patrze na zdjecia I podziwiam ten piekny jacht, ktorym P. Tadeusz z Zona plywaja.
Nie to, ze komputer morskoodporny, ale to drewno wypieszczone.
Czyzby koster tak jak moj Vagabond 31?
Mikolaj
Witaj Don Jorge,
Wapnica wypiękniała ,kolejna na Zachodniopomorskim Szlaku którą możemy się pochwalić.
Gdy zaczynałem swoją przygodę z Zalewem przed pięciu laty usłyszałem wtedy ,że płynąc od Szczecina do Kilonii jest sto portów
Wydało mi się to wtedy niemożliwe, ale tak rzeczywiście jest i Wapnica jest tym sto pierwszym do którego warto zawinąć.
Zapraszamy na Zalew, tu jest cicho i bezpiecznie.
Witalis