Podobno, podobno dla Urzędów Morskich, opracowujących mordercze (dla żeglarzy !) projekty nowych, zunifikowanych (Gdynia - Slupsk - Szczecin) Zarządzeń Porządkowych naszedł przedsylwestrowy moment refleksji. Urzędnicy zastanawiają się - czy przypadkiem ktoś nie wpuszcza ich w maliny ? Ja się im nie dziwię, bo nie obcy mi jest odruch samozachowawczy. Pewnie myślą - po co nam aż taka awantura ? Że Zarządzenie w takim kształcie, jakim go czytałem przed kilkoma dniami zostanie zaskarżone to pewne. Jak 2 x 2 = 4.
Jak prawnicy opozycji udowodnią nadmierną ilośc kiksów - zacznie się typowonie koziołka ofiarnego. A kto by chciał zostać złożony w ofierze ? Ustawa nakłada obowiązek, ale czy aż takich rygorów ? A beneficienci stoją w drugim szeregu. Bezpiecznie. ? Dużo pytań.
A w międzyczasie Gdańska Federacja Żeglarska koresponduje z władzami. Zajrzyjcie na www.zeglarz.gda.pl Chodzi o AKTUALNOŚCI:
- Odpowiedź UM na wniosek o uchylenie Zarządzenia porządkowego nr 1 Dyrektora Urzędu Morskiego w Słupsku z dnia 18 kwietnia 2005 roku. (1, 2, 3).
- Gdańska Federacja Żeglarska popiera wniosek złożony przez naszego Kolegę (1, 2).
- Pismo do Dyr Urzędu Morskiego w Słupsku w sprawie publicznej deklaracji dotyczącej przeglądu "niektórych aktów prawnych" (1, 2, 3).
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
_____________
No i ... czy wiadomo już kto ze środowiska żeglarskiego konsultował owe projekty, z których UM próbują się wycofywać????
Ciekawe też czy rzeczywiście sami wpadli na to by trochę odpuścić (to, że ze strachu przed byciem kozłem ofiarnym, to może za mało...)? I na ile rzeczywiście odpuszczą?....
Pozdrawiam
Robert
Ja mam wiadomość, że projekty zarządzeń są w uzgodnieniach pomiędzy urzędami, do konsultacji społecznych będa przekazane później i opublikowane w BIP urzędów.
Niektórzy działacze związkowi niepogodzili się z nowymi regulacjami dotyczącymie patentów morskich. Wydeptują ścieżki do urzedów aby zaostrzyć przepisy. Pamiętajmy o tym i trzymajmy rękę na pulsie.
Jeśli wejdą w zycie zaostrzone przepisy a także wróci stare w patentach - to będę zdziwiony widząc jacht pod polską banderą. Wtedy będzie się opłacało skorzystać choćby z pośrednictwa Francuzów w rejestracji belgijskiej.
Hasip
Ci tajemniczy działacze ,to Komisja Morska PZŻ z v-ce preziem PZŻ na czele...
Od dawna wspominali o "uzawodowieniu" patentów morskich PZŻ.
Teraz knują z UM na pochybel "przyjemniaczkom"...
Ale świąteczny "prezent" PZŻ jeszcze przed nami...z nowym rokiem "imperium" poraz ostatni raz podejmie kontratak...
"Rebelianci" spieszcie się...;)))
Johann
Don Jorge czy to aby nie przedświąteczny optymizm?? Aczkolwiek najlepszym rozwiązaniem dla urzędów morskich byłoby wywalenie zakresu dotyczącego sportu i turystyki jachtowej z ich obowiązków. I tak mają dużo roboty wśród profesjonalistów tym bardziej, że ruch żeglugowy wzrasta (nowy terminal w budowie , fundusze europejskie do wykorzystania itd). Wypisując zarządzenia żeglarskie na czyjeś życzenie ryzykują, że nadzieją się na kupę dodatkowej, mozolnej i zbędnej dla nich roboty - a etatów nie przybędzie! - spowodowanej procedurami i skargami żeglarzy, którym nie chce się już cicho siedzieć a dodatkowo może to grozić odpowiedzialnością osobistą w przypadku popełnionych błędów. Np. ktoś utonie, bo nie miał tratwy a wyszedł w morze więc zacznie się szukanie winnych kto go wypuścił z portu, kto odpowiada za kontrole przestrzegania wydanych przepisów itd? I po co to? Naprawdę najlepiej panowie Dyrektorzy wywalcie sobie z głowy turystów i sportowców!, bo korzyści żadnej a i rzeczywistej potrzeby nie ma aby się nimi zajmować. Tak więc lepiej dać sobie spokój nim się prawdziwe zamieszanie na szerszą skalę rozpęta. W końcu międzynarodowe zasady ruchu na morzu obowiązują wszystkich i są ustalone więc bezpieczeństwo jest chronione a pozostałymi rzeczami niech się martwi minister od sportu i ten od konsumentów.
pozdrawiam
krzysztof klocek - wujek dobra rada:)
ps. mam nadzieję, że wraz z życzeniami powyższą uwagę, ktoś z czytających pracowników Dyrektorom przekaże;)
Drogi Krzysiu, Drodzy Czytelnicy,
Optymistą to ja zawsze być pragnąłem, i mimo upływu lat oraz złych doświadczeń nadal pragnę. Przeczytałem mój tekst ponownie i jakoś się tam optymizmu nie mogę dopatrzeć. Bo jeżeli nadzieja, że Bardzo Wysocy Urzędnicy Państwowi ulegną odruchowi samozachowawczego ma być tym optymizmem to servus lody ! Ja się z Twoją radą (udzieloną życzliwie PT Decydentom) całkowicie zgadzam. No pewnie - po co im te kłopoty ? A zwłaszcza, że wydawanie zarządzeń, których egzekwowanie jest iluzoryczne - to dopiero są właściwe kłopoty. Tak więc - nie liczę na dobrą wolę, liczę właśnie na odruch samozachowawczy. Pozostaje natomiast jeszcze problem osobników szczujących, takich którzy nie orzą, nie sieją, a czekają na obfity plon.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge