EPITAFIUM DLA PRZYSTANI LOK W EŁKU

Lilla Weneda: " nie czas żałować róż, kiedy płoną lasy". .
Dziś Mazury płoną wandalizmem budowlnym, zanieczyszczaniem i zatruwaniem lasów. I jeżeli jeszcze gdzieś dostrzegamy, że przyroda skutecznie upomina się o swoje, to ja (oczywiscie subiektywnie !) się cieszę. Rozumiem nostalgię Romana i Bohdana, współczuję im, bo to przecież ich wspomnienia młodych lat, ale po hangarach, a tym bardziej lokowskich płakać nie będę. Z wielką przyjemnością patrzę na przysłaną mi fotografię. Taki obrazek - cieszy moje stare oczy.
Romanie, Bohdanie - wybaczcie i nie gniewajcie się na SSI !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
-------------------------------------------------------------
Będąc przejazdem w Ełku, dzisiaj, odwiedziłem cypel, obok Plaży Miejskiej w Ełku, na którym kiedyś, tętniło życie żeglarskie LOK, dawniej LPŻ, na zgliszczach (własnościowych, lecz nie materialnych) dawnych właścicieli, z częściowo Ich sprzętem. Dzisiaj, witała mnie pozostałość po bramie wjazdowej, która zawarta, kilka sezonów temu, wieściła, że jakiś prywatny właściciel nabył, zasiedział, kombinuje inaczej. Dzisiaj, wjechałem swobodnie. Nikt mnie nie zatrzymywał. ,,Żywego Ducha" nie uświadczyłem, tam! Jedynie wystająca podmurówka, wskazywała miejsce, gdzie kiedyś stał HANGAR!!!
-------------------------------------------------------------
Będąc przejazdem w Ełku, dzisiaj, odwiedziłem cypel, obok Plaży Miejskiej w Ełku, na którym kiedyś, tętniło życie żeglarskie LOK, dawniej LPŻ, na zgliszczach (własnościowych, lecz nie materialnych) dawnych właścicieli, z częściowo Ich sprzętem. Dzisiaj, witała mnie pozostałość po bramie wjazdowej, która zawarta, kilka sezonów temu, wieściła, że jakiś prywatny właściciel nabył, zasiedział, kombinuje inaczej. Dzisiaj, wjechałem swobodnie. Nikt mnie nie zatrzymywał. ,,Żywego Ducha" nie uświadczyłem, tam! Jedynie wystająca podmurówka, wskazywała miejsce, gdzie kiedyś stał HANGAR!!!

Trzymając się za serce, zadzwoniłem, do Kapitana Bohdana Dąbrowskiego, komentując to, co zobaczyłem.
Było nam, przykro.
Niebawem Święto Zmarłych. Może trzeba udać się tam, ze zniczem, dla idei, która została pogrzebana.
Smutno mi...
--
Pozdrawiam serdecznie
Roman T. Smereczyński
Na zdjęciu: Ełcki Klub Żeglarski, dzisiaj.
Są idee, które należy pogrzebać jak najszybciej, a dobrze byłoby wymazać je z historii i pamięci - jeśli tam pozostają, mam nadzieję, tylko jako przestroga. Idea , której służyła LPŻ i jej następczyni LOK do takich należy.
Dzisiejsza LOK tamtej obłędnej ideologii już nie służy, ale nie widzę innej idei, której mogłaby byc przydatna. No chyba, że mówimy o idei uwłaszczania się na majątku, który jako państwowy, z definicji powinien należeć do nas wszystkich albo też przez nasze Państwo sprzedany w ręce prywatne, by uzyskane zań pieniądze przeznaczyć na... i tu może nastąpić lista potrzeb budżetu państwa, gminy, województwa, czy powiatu.
LOK, jaksię wydaje, usiłowała obok służby ustrojowi, promować także idee wychowania "morskich kadr Rzeczpospolitej". W tym zakresie była przedłużeniem władzy partyjno-państwowej i tak rozumiana idea wychowania morskiego mi nie odpowiada. To nie jest i nie powinna być rola Państwa.
To powinno być rolą organizacji porzarządowych, fundacji, harcerzy itd.
Jaką "organizacja pozarządową" jest LOK, każdy może sprawdzić po losach "Generała Zaruskiego", "Wiatra", "Wielkopolski" - było o tym w SSI.
Można sprawdzic odwiedzając Jastarnię albo Stepnicę.
Jeśli tak miała wyglądać przystań nad pięknym jeziorem Ełckim, to naprawdę wolę drzewa i liście.
Warto więc ufundować ten znicz, jeśli pogrzeb odbędzie się natychmiast!
Andrzej Colonel, na własny użytek pozbawiony nostalgii za dawnemi czasy, Remiszewski
Pozdrawiam /Prezesa też/
Witold Pawłowski
Obrazić mnie trudno, jeśli popełniam błąd i ktoś mi to wytknie, to nie wolno się obrażać, jeśli ktoś bzdurzy to także trudno.
Natomiast, co mnie pociesza, to fakt, iż zarzuca mi się wciąż gloryfikowanie peerelu, więc napaść Kolegi Witolda jest z pewnością nietrafna.
Wkrótce wyślę do SSI tekst nawiązujący do czasów jeszcze dawniejszych, który planowałem już wiosną, ale kończę dopiero teraz.
Pozdrawiam!
Andrzej Colonel Remiszewski
Czy Kolega Witold mógłby przywołać cokolwiek, co dałoby się namalować białą farbą we wspomnieniach PRLu - za wyjątkiem paska na kaskach ZOMO wz. 83 (z przyłbicą)?
Z należytym szacunkiem dla pamięci.
Tadeusz Lis
Tekst pana Romana T. Smerczyńskiego jest właśnie dowodem że komuna może być odbierana w barwach czarnobiałych, a raczej tylko czerwonych.
To co się dobrego działo to raczej wbrew niż dzięki komunie.
Gdy władza reglamentowała żeglarstwo ograniczając dostęp do sprzętu i robiąc wielostopniową drabinkę poziomu umiejętności, ludzie organizowali się nie z chęci działania tylko po to aby pokonać biurokratyczne ograniczenia. Powstawały kluby, które aby mogły funkcjonować opierały się na „znajomościach” ten załatwił deficytowy materiał, inny jego obróbkę, a ten co nic nie mógł to „dymał” całą zimę na przystani przy sprzęcie. W zamian dali mu popływać, lub skierowali na szkolenie.
Duża część przystani „klubowych” tak funkcjonowała, bo takie były realia. Jednak po latach okazuje się że ta praca została zmarnowana. Ludzie odeszli od pracy na rzecz klubów, LOK’ów, różnych innych Lig, bo zniesiono bariery administracyjne w uprawianiu żeglarstwa. Pomimo iż zarabiamy mało, okazało się że jak masz nawet niewielkie relatywnie pieniądze jesteś w stanie wyczarterować jacht w atrakcyjnych regionach. Stara kadra siłą (siłom) przyzwyczajenia ciągnęła jeszcze parę lat, ale to chyliło się ku nieuchronnemu upadkowi. Nieremontowane obiekty szumnie nazywane hangarami należało rozebrać. Nieuregulowane stosunki własnościowe, opór materii dawnych zarządców obiektów, a także zwykły banalny brak opłacalności ekonomicznej z takiej działalności powoduje że dawniej tętniące życiem przystanie, (gdy był dobry wujek i chętni do darmowej pracy) upadły i przedstawiają się jako zgliszcza.
Mariusz
Ale przecież nie napisałem żadnych pozytywów o komunie. I teraz też nie dam się namówić Koledze Tadeuszowi na kolorowe opisanie,ponieważ każdy /względny w danym okresie / pozytyw nie był jednoznacznie pozytywny w innym okresie,a nawet działał hamująco.
To,że bywało /statystycznie/ 50 miejsc pracy na jednego poszukującego pracy to przecież wygląda cholernie pozytywnie,ale przecież było też takie powiedzenie "...Czy się stoi ,czy się leży, dwa tysiące się należy..."
A czy ktoś w 89 roku, 90 -tym planował 13 procentowe bezrobocie? A bywało też i znacznie większe.
Czyli znowu przegięcie, tym razem w druga stronę. Nie da sie operować tylko dwoma kolorami!
Podobno /wg liberałów/ 5 procentowe bezrobocie jest koniecznie i najzdrowsze.
Ale jak mawiał Winston Churchil " Demokracja to najgorszy system, ale nie wymyślono nic lepszego ". Chociaż próby trwają.
Nie mam zamiaru przytaczać oczywistych oczywistości, ale plan Balcerowicza w trybie ekspresowym uchwalił sejm kontraktowy i niezwłocznie /NIEZWŁOCZNIE/ podpisał ówczesny Prezydent.To czyje to dzieło?
Obiektywni dziennikarze widzą początki współczesnego kapitalizmu w Polsce w ustawie Rakowskiego z 31.12.1988r.
Pozdrawiam
Witold Pawłowski
Ukraińskie doniesienia potwierdziły już obserwatoria we Włoszech, Hiszpanii, Rosji i Wielkiej Brytanii. Od momentu wykrycia obiektu, któremu nadano symbol 2013 TV135, jest on stale obserwowany. Kolejne tygodnie i miesiące śledzenia trasy asteroidy przyniosą więcej informacji o możliwości jej zderzenia się z Ziemią. ........................
W sprawie asteroidy 2013 TV135 głos zabrał już nawet Dmitrij Rogozin, ambasador Rosji przy NATO. W jednym z wpisów na twitterze, komentując informację o wykryciu niebezpiecznej asteroidy, zaznaczył, że szukanie sposobów na walkę z takimi zagrożeniami to „nadrzędny cel "
I MA RACJE !
Sam w czasie studiów odpracowywałem godzinki zimowe przy remoncie jachtu klubowego (wcale nie tak dużo) i potem pływałem nie mając kasy, a nawet wiecej będąc finansowo cienki jak szczypiorek na wiosnę. Dzisiaj takiej szansy młody człowiek nie ma, a kluby padły bo zabrakło dofinansowania.
Sam pisałeś kiedys Jurek, że mariny drogie, powinno byc dofinansowanie państwa, a dofinansowanie klubów Ci przeszkadza?
Pozdrawiam
Witold Pawłowski
chciałbym zamiescić komentarz do komentarza Witolda Pawłowskiego zatytułowanego "nie tylko opłacalność".
Gdy czytam takie lewicowe oceny to cos mi się robi w środku. "Nie tylko opłacalność" ... może to i racja, są jeszcze inne elementy: zapotrzebowanie, zainteresowanie itp. Przystań znikła, bo widocznie nie była nikomu potrzebna. Gdyby była to znalazłby się ktoś kto by ją prowadził dalej. Niestety nie ma dla kogo.
Także mit o tym, jak to młodzież nie ma możliwości żeglować "..bo nie ma dofinansowania.." wkładam miedzy inne lewackie bajki. Młodzież nie ma ochoty pracować przy jachtach w zamian za pływanie. A wiesz dlaczego? Bo w tym samy czasie kiedy pracowałaby w Ełku przy remontach jakiś klubowych łódek, są w stanie zarobić pieniądze na rejsy po Karaibach. Rejs na Bałtyku mozna znaleźć za 1000zł za tydzień.
Ta młodzież jest w stanie w czasie akademickich wakacji zarobić na własny jachcik (morski jachcik za Szwecji można kupić za 10-15 tys złotych), więc po co im tyranie na jakiś klubowych jachtach w zamian za łaskawe dopuszczenie na rejs w roli "czarnej kanaki"? Skoro w jedne wakacje moga zarobić na jachcik, na którym będą armatorem, skipperem i 'pierwszym po Bogu"?