Nasz człowiek z Goteborga wrócił do ... Goteborga. Jako z żeglarz z krwi i kości z przymrużeniem oka przyglada się aktualnym trendom motorowodniaków, przez złośliwców zwanych "motopompiarzami". Dzisiejsza korespondencja Mikołaja Frischa traktuje o wodnych demonach prędkosci.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
____________
Hola Don Jorge,
Jezeli jeszcze nie masz pieknego sportowego Porsche to poczekaj na nadchodzacy sezon wodniacki, gdy zaprezentowana zostanie wyscigowa wersja lodzi motorowej opracowana w slynnej fabryce samochodowej Porsche. Na zyczenie producenta superszybkich jachtow motorowych Fearless Yacht powstala niewielka motorowka majaca tylko 26 stop dlugosci ale za to z silnikiem o mocy 525 HK. Wytwornia gwarantuje ze rozwijac będzie szybkosc do 70 wezlow - ale dyskretnie nie podaje danych dot. zuzycia paliwa. Ci ktorzy kupuja takie jachty nie zwracaja uwagi na koszty paliwa. Acha....zapomnialem podac cene: 2.000.000 skr czyli tak cos pod .1.000.000 PLN
pozdrowienia
Don Mico
Göteborg
Traktuję ten news bez emocji, jako ciekawostkę. Zupełnie nie podniecają mnie szybkie łodzie motorowe, w przeciwieństwie do relatywnie wolnych jachtów żaglowych. Traktuję wodę jako coś co mi się kojarzy z relaksem, a nie z pośpiechem. Kilkanaście lat temu podczas krótkiego rejsiku na pewnym jeziorze z osobą, która była po raz pierwszy na pokładzie czegokolwiek z żaglem, usłyszałem stwierdzenie: "motorówką byłoby szybciej". Na to odpowiedziałem: "jakby mi się spieszyło, to pojachałbym samochodem". Nawiązując do tej wymiany zdań sprzed lat skomentuję ten news nastepująco: jak mi się spieszy, to samochodem jadę zdecydowanie szybciej niż te 70 węzłów. I daj Boże, żebym nigdy na wodzie nie musiał sie aż tak spieszyć.