STANOWISKO ŚLĄSKIEGO OZŻ
Na początku określenie "opiniotwórcza" traktowałem jako takie sobie podśmiech.... z tego subiektywnego okienka. Później z tego przymiotnika sam się podsmiewałem. A teraz.... jakbym zaczął brać to na serio :-)
No bo jak to ? Tyle różnych organizacji zaczyna powierzać mi publikowanie swoich STANOWISK. Gołym okiem mozna zobaczyć, że stanowiska róznia się znacznie. Czyżby www.kulinski.gdanskmarinecenter.com stało się tak "ekumeniczne" ? A może to tylko magia "frekwencji" (marzec 2007 -średnio 1350 wizyt dziennie !) sprawia, że ustawia się kolejka do ogłoszenia Deklaracji Programowych ?
Dziękuję za zaufanie, napewno je zawiodę. Póki co - podsuwam Wam STANOWISKO Śląskiego Okręgowego Żwiązku Żeglarskiego, który to tekst w formie listu do Dyrektora Urzędu Morskiego w Słupsku przysłał mi V-Prezes ŚOŻŻ - Janusz Szlachetko. Uwaga - podkreślenia moje.
Dziękuję !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
Klika się tu:
_______________________________
Katowice 20 marca 2007 r
Śląski Okręgowy Związek Żeglarski
ul. Wojewódzka 18
40-026 Katowice
Do Dyrektora Urzędu Morskiego
w Słupsku
Zarząd Śląskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego po zapoznaniu się z projektem Zarządzenia w sprawie bezpieczeństwa żeglugi morskich jachtów o długości pomiarowej do 24 m , śladem Zachodnio –Pomorskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego zasięgnął opinii zrzeszonych klubów na ten temat. Co prawda Okręg nasz znajduje się w głębi kraju ale sprawy morza były nam przez te wszystkie lata bardzo bliskie a sukcesy żeglarzy i jachtów ze Śląska są ogólnie znane stąd wszystkie problemy związane z żeglarstwem morskim są nam bliskie. Uważamy, że zarówno istniejące dotychczas przepisy jak i przewidywane do wdrożenia nie służą popularyzacji żeglarstwa i nie powodują jego większej przystępności dla żeglarzy. Żeglarze z dalekiego Śląska zawsze ciągnęli na morze a droga do niego wiodła przez Kluby i ich jachty. Projekt Zarządzenia niesie w sobie oprócz merytorycznych zastrzeżeń ogólne przesłanie, że żeglarstwo dla nich stanie się trudniej dostępne. Spowodują to nadmiernie wysokie wymogi odnośnie wyposażenia jachtu oraz procedury związane z uzyskiwaniem KB. Uważamy, ze w żywotnym interesie zapewnienia szybkiego rozwoju żeglarstwa morskiego i związaną z tym aktywizacją terenów nadmorskich, jachty nasze powinny być traktowane tak jak to jest w współczesnej Europie i na świecie. Zapoznaliśmy się z opinią Zachodnio-Pomorskiego OZŻ w przedmiotowej sprawie i w pełni solidaryzujemy się z nim, zarówno co do ducha wystąpienia jak i uwag merytorycznych. Mamy nadzieję, że nasz głos, dalej jednego z największych Okręgów Żeglarskich w Polsce spotka się z uwagą Urzędu Morskiego w Słupsku jak i pozostałych dwóch UM.
Z żeglarskim pozdrowieniem
Prezes Śl.O.Z.Ż. Wiceprezes Śl.O.Z.Ż.
Roman Winkler Janusz Szlachetko
.....
No bo jak to ? Tyle różnych organizacji zaczyna powierzać mi publikowanie swoich STANOWISK. Gołym okiem mozna zobaczyć, że stanowiska róznia się znacznie. Czyżby www.kulinski.gdanskmarinecenter.com stało się tak "ekumeniczne" ? A może to tylko magia "frekwencji" (marzec 2007 -średnio 1350 wizyt dziennie !) sprawia, że ustawia się kolejka do ogłoszenia Deklaracji Programowych ?
Dziękuję za zaufanie, napewno je zawiodę. Póki co - podsuwam Wam STANOWISKO Śląskiego Okręgowego Żwiązku Żeglarskiego, który to tekst w formie listu do Dyrektora Urzędu Morskiego w Słupsku przysłał mi V-Prezes ŚOŻŻ - Janusz Szlachetko. Uwaga - podkreślenia moje.
Dziękuję !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
Klika się tu:

_______________________________
Katowice 20 marca 2007 r
Śląski Okręgowy Związek Żeglarski
ul. Wojewódzka 18
40-026 Katowice
Do Dyrektora Urzędu Morskiego
w Słupsku
Zarząd Śląskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego po zapoznaniu się z projektem Zarządzenia w sprawie bezpieczeństwa żeglugi morskich jachtów o długości pomiarowej do 24 m , śladem Zachodnio –Pomorskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego zasięgnął opinii zrzeszonych klubów na ten temat. Co prawda Okręg nasz znajduje się w głębi kraju ale sprawy morza były nam przez te wszystkie lata bardzo bliskie a sukcesy żeglarzy i jachtów ze Śląska są ogólnie znane stąd wszystkie problemy związane z żeglarstwem morskim są nam bliskie. Uważamy, że zarówno istniejące dotychczas przepisy jak i przewidywane do wdrożenia nie służą popularyzacji żeglarstwa i nie powodują jego większej przystępności dla żeglarzy. Żeglarze z dalekiego Śląska zawsze ciągnęli na morze a droga do niego wiodła przez Kluby i ich jachty. Projekt Zarządzenia niesie w sobie oprócz merytorycznych zastrzeżeń ogólne przesłanie, że żeglarstwo dla nich stanie się trudniej dostępne. Spowodują to nadmiernie wysokie wymogi odnośnie wyposażenia jachtu oraz procedury związane z uzyskiwaniem KB. Uważamy, ze w żywotnym interesie zapewnienia szybkiego rozwoju żeglarstwa morskiego i związaną z tym aktywizacją terenów nadmorskich, jachty nasze powinny być traktowane tak jak to jest w współczesnej Europie i na świecie. Zapoznaliśmy się z opinią Zachodnio-Pomorskiego OZŻ w przedmiotowej sprawie i w pełni solidaryzujemy się z nim, zarówno co do ducha wystąpienia jak i uwag merytorycznych. Mamy nadzieję, że nasz głos, dalej jednego z największych Okręgów Żeglarskich w Polsce spotka się z uwagą Urzędu Morskiego w Słupsku jak i pozostałych dwóch UM.
Z żeglarskim pozdrowieniem
Prezes Śl.O.Z.Ż. Wiceprezes Śl.O.Z.Ż.
Roman Winkler Janusz Szlachetko
.....
Może inne okręgi mają jeszcze nadzieję na kasę z przeglądów i rejestracji.Bo z patentów już nie mają.
Jerzy Buczak
Tonący brzytwy się chwyta?
Johann przewidywał "konfederację słupską" czyli możliwość połączenia stanowisk liberatorów i części PZŻ w walce o wolność żeglugi przyjemnościowej... wygląda, że jest taka możliwość. Jak będzie? Niedługo się przekonamy.
Będę trzymał kciuki za wolnościowców i przyjemniaczków, ale głównie za pomyślność negocjacji w celu wdrażania standardów cywilizowanego Świata.
Pozdrawiam :-)
Robert
PS: A co do kasy, to wkrótce może uciec ona w całości, i nastąpi przebudzenie z ręką w nocniku - jeśli nie będzie mądrych posunięć wśród betonowców...
"Konfederacja słupska" może nie do końca jest pełna. Jednak nawet p. Maćkowiak z PZŻ nie wystąpił przeciw koncepcji dyr. Rekścia - doprowadzenia już w przyszłym roku w Polsce do zastosowania brytyjskich przepisów dotyczących żeglarstwa. Przedstawiciele PZŻ i Z-P OZŻ mieli jedynie różne zastrzeżenia, np. dotyczące braku znajomości tych przepisów, czyli chcieli opóźnić ich wprowadzenie. W tym roku mają być wprowadzone te ułatwienia, które są w możliwościach UM i MGM. Generalnie - dyr. Rekść na spotkaniu realizował to, co pisał na naszym forum i co jeszcze wczoraj mi obiecywał. Nie cofnął się ani o krok. Niesamowity facet; aż trudno uwierzyć, że ktoś taki może w Polsce być urzędnikiem. On nie potrafi "urzędować"!
Edward Zając
Wkrótce będzie o spotkaniu osobny temat. Jednak szczegóły tego, co będzie możliwe w tym roku, chyba będą wiadome po spotkaniu zespołu roboczego, który to ma ustalić. W ciągu trzech godzin spotkania ustalenie tego nie było możliwe. Ustalenie, że w ciągu roku wejdziemy w system brytyjski, to i tak bardzo duże osiągnięcie. Nawet trudno w to uwierzyć.
Edward Zając
Ustalenie, że w ciągu roku wejdziemy w system brytyjski, to i tak bardzo duże osiągnięcie. Nawet trudno w to uwierzyć
Jest to wariant bardzo optymistyczny i moim zdaniem mało realny. Zgadam się, ze trudno w to wierzyć. Moim zdaniem przepchanie wszystkiego przez MGM i przez Sejm (poprawki do kilku ustaw) zajmie więcej. Pamietajmy, ze ten temat nie jest priorytetowy dla Sejmu, a pewnie tez nie jest dla MGM.
Ciekawe na jakiej podstawie okręgowi aparatczycy mieliby jeszcze mieć nadzieję na kasę za rejestrację i przeglady. Ustawa a w ślad za nią i rozporządzenie jasno precyzuje, że tym, podobnie jak i patentami ma się zajmować PZŻ. Sam jestem ciekaw jak sobie z tym poradzą, bo jachtu do rejestracji i przeglądu niedasie wysłać pocztą jak druczka patentowego: utworzą delegatury w każdy województwie nadając stosowne tytuły dotychczsowym inspektorom OZŻ-tów, czy też zażądają przywożenia jachtów do Warszawy na Chocimską lub fundowania przez samych armatorów inspektorskich dojazdów w najalsze zakamarki kraju? Ale na własnej skórze się o tym nie przekonam, mojego wędkarskiego Oriona już ta kołomyja nie dotyczy.
Za to ten "Związkowiec" którego podpis widnieje po lewej stronie baaaardzo mi nie leży. Z uwagi na oszczerczy artykuł w "Dzienniku Zachodnim" w którym przywrócenie rejestracji i przeglądów na śródlądziu uzasadniał słowami: "Nie możemy dopuścić do tego aby na środek jeziora zaczęły wypływać gruchoty".