SZCZECIN ZOSTAWIŁ SOBIE FURTECZKĘ
Czekaliśmy na szczecińskie Zarządzenie Porządkowe jak na druk Dziennika Ustaw z werdyktem Trybunału Konstytucyjnego. Tu i tam była mowa o "kolejce do druku". Lato na karku i dalej ślizgać się już nie mozna było. A więc mamy Zarzadzenie dyr. Zbigniewa Wysockiego. Oczekiwałem, że będzie identyczne jak gdyńskie. Niby jest, ale jednak ....furteczka została przemycona. Tak na wszelki wypadek. A nuż pojawi się pretekst do małego, ale symptomatycznego kroku wstecz. Oj, mężczyźni, mężczyźni :-(
Dziękuję Markowi Borkowskiemu z JK AZS Szczecin
No to sobie wydrukujcie.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
ZARZĄDZENIE PORZĄDKOWE NR 2
Dyrektora Urzędu Morskiego w Szczecinie z dnia 11 maja 2007 r. zmieniające zarządzenie porządkowe w sprawie bezpieczeństwa żeglugi morskich statków sportowych o długości całkowitej do 24 m Na podstawie art. 48 ust.1 ustawy z dnia 21 marca 1991r. o obszarach morskich Rzeczypospolitej Polskiej i administracji morskiej (Dz.U. z 2003 r., Nr 153, poz.1502 i Nr 170, poz. 1652, z 2004 r. Nr 6, poz. 41, Nr 93, poz. 895 i Nr 273, poz. 2703, z 2005 r. Nr 203, poz. 1683, z 2006 r. Nr 220, poz. 1600 i Nr 249, poz. 1834 oraz z 2007 r. Nr 21, poz. 125) zarządza się, co następuje: § 1. W zarządzeniu porządkowym Nr 2 Dyrektora Urzędu Morskiego w Szczecinie z dnia 5 kwietnia 2005 r. w sprawie bezpieczeństwa żeglugi morskich statków sportowych o długości całkowitej do 24 m (Dz. Urz. Woj. Zachodniopomorskiego Nr 29, poz. 615) wprowadza się następujące zmiany: 1) w § 1 ust. 2 otrzymuje brzmienie: 2. W rozumieniu niniejszego zarządzenia: 1) morski statek sportowy, zwany dalej "jachtem" - oznacza jednostkę pływającą dowolnego typu, o dowolnym napędzie, obsadzoną przepisową załogą oraz innymi uczestnikami pływania bez kwalifikacji żeglarskich lub motorowodnych w liczbie nie przekraczającej 12 osób, której rodzaj został określony w dokumencie rejestracyjnym, 2) jachty dzielą się na rekreacyjne i komercyjne, 3) jacht rekreacyjny oznacza statek morski uprawiający żeglugę, który nie jest używany do prowadzenia działalności gospodarczej, 4) jacht komercyjny - oznacza każdy jacht, który nie jest jachtem rekreacyjnym.; 2) § 2 otrzymuje brzmienie: § 2. Przepisów zarządzenia nie stosuje się do jachtów rekreacyjnych o długości całkowitej do 15 m, z zastrzeżeniem § 13 ust. 2 i § 15 ust. 2.; 3) § 7 uchyla się; 4) § 8 otrzymuje brzmienie: § 8. Jacht posiadający znak zgodności "CE" zwolniony jest z nadzoru technicznego instytucji klasyfikacyjnej przez okres 10 lat od daty zakończenia budowy. 5) w § 13 dotychczasową treść oznacza się jako ust. 1 i dodaje się ust. 2 w brzmieniu: 2. Dla jachtów rekreacyjnych o długości całkowitej do 15 m wyposażenie określone w załącznikach, o których mowa w ust. 1, jest zalecane do czasu odrębnego określenia wyposażenia dla tych jachtów. 2 6) w § 15 dotychczasową treść oznacza się jako ust. 1 i dodaje się ust. 2 w brzmieniu: . Na wniosek armatora dla jachtu rekreacyjnego o długości całkowitej do 15 m można wydać kartę bezpieczeństwa po przeprowadzeniu inspekcji i spełnieniu wymagań niniejszego zarządzenia. W okresie ważności karty bezpieczeństwa armator i kapitan zobowiązani są do przestrzegania przepisów, na podstawie których karta bezpieczeństwa została wydana. § 2. Zarządzenie wchodzi w życie z dniem 11 maja 2007 roku i podlega opublikowaniu w drodze obwieszczenia w kapitanatach, bosmanatach portów i w siedzibie Urzędu Morskiego w Szczecinie oraz podlega podaniu do wiadomości w Dzienniku Urzędowym Województwa Zachodniopomorskiego. Dyrektor Urzędu Morskiego w Szczecinie Zbigniew Wysocki |
16.05.2007 |
Od miesięcy (lat!) trąbię wokół, że władzuchna jest tylko po to, ...żeby być jak najdłużej na swoich stołkach, i wszystko zrobi, żeby zachować status quo.
Gdyby urzędy były dla społeczeństwa - nie musieli byśmy z nimi walczyć, błagać o łaski itp.
Taki zapis jest IMHO idiotyczny, bo przecież każde nowe zarządzenie może unieważnić stare, unieważniając każdy punkt z osobna lub wszystkie naraz, więc po co się takie rzeczy wypisuje?
Może autorowi dają poczucie bezpieczeństwa? A może są sygnałem dla tych, którzy czekali na te przepisy, że jak będziemy niegrzeczni to się śrubę znowu przykręci, więc nie podskakujmy!!!
Robert
To chyba nadinterpretacja. Ja tu nie widzę żadnej furtki. Jak napisał, że coś jest zalecane to musi napisac do kiedy. Może mniej emocji, sprawy się toczą i sojuszników, szczególnie mniej pewnych nie ma sensu NIEPOTRZEBNIE zrażać. Tak sądzę.
zbigniew Klimczak
ps: DonJorge, nie podpalaj dywanów na swoim Salonie
Nie mam zaufania do urzędników i już, uważam, że trzeba im patrzeć na ręce i pilnować (i przypominać, że żyją dzięki temu, że my wszyscy płacimy podatki, i że zostali powołani dla społeczeństwa, a nie na odwrót i że mamy prawo oczekiwać od nich rzetelności, kompetencji i życzliwości, a nie np. obrażalstwa!).
Robert
PS: Dziękuję Donowi Jorge za wypunktowywanie takich szczególików, bo dzięki niemu mamy możliwość na bieżąco widzieć czarno na białym jak funkcjonują niektóre Organa Państwa...
Tak działa społeczna kontrola! Mamy do tego prawo, a może nawet i obowiązek !?
Często łapię się na tym, że do wszelkich dokumentów urzędowych podchodzę podejrzliwie, szukając tzw. "drugiego dna", jakiejś pułapki. Tak przyzwyczajono nas przez kilkadziesiąt lat poprzedniego ustroju, gdy nawet Konstytucja dawała nam wszelkie wolności, aby w nastęnym punkcie odebrać je lub poważnie ograniczyć.
Podobnie podejrzliwie większość z nas potraktowała Zarządzenie GUM-u, którego treść stała się "zjadliwa" dopiero po przełożeniu go na prosty, "ludzki" język. Dlatego sądzę, że również tutaj nie ma żadnych pułapek. Być może to, co i mnie wydało się podejrzane, wynika z rzeczywistej wagi tego dokumentu. Z dotychczasowych działań prowadzonych przez stowarzyszenia "wolnościowe" wiemy, że dopiero Ustawa Sejmowa zmieniająca Kodeks Morski będzie tym dokumentem, który we właściwy sposób zabezpieczy wolnościowe aspiracje polskich żeglarzy morskich.
Tak więc to zastrzeżenie w Zarządzeniach wskazuje, że jest ono prowizorką obowiązującą do czasu zmiany przez Sejm odpowiednich paragrafów w Kodeksie Morskim. Moim zdaniem, obecne władze "morskie" okazały się wiarygodne i w 100 % wywiązały się z danych nam obietnic.
Pozostaje nam jeszcze określić, którą datę uznać oficjalnie za Święto Wolnego Żeglarstwa. Zastanawiałem się nad 17 kwietnia, ale to za wcześnie - większość jachtów jeszcze jest na lądzie. Maj, czerwiec, może w czasie Dni Morza? Naprawdę warto uroczyście obchodzić tę naszą wplność, aby przypominać sobie i mediom, że nie zawsze tak było.
Edward Zając
Drogi Edwardzie, jestem urodzonym optymistą, ale z tym świętem to poczekajmy jeszcze chwilę. Wszak dopiero sezon się rozpoczął, a i prace nad nowym prawem nie są zakończone. Ale jezeli już bardzo się upierasz, to możemy lekko wybiec w przyszłość i przyjąć datę 12 lipca :)) Data niezła - środek sezonu.
Pozdrawiam
Mariusz
Mnie się podoba 17 kwietnia, bo to moje imieniny :-)
Robert :-)))
PS: Edwardowi Zającowi odpowiem, że można było wpisać w preambule zarządzeń, że są one rozwiązaniem prowizorycznym do czasu wprowadzenia jednolitych przepisów,
....albo lepiej: można było nic nie wpisywać, bo i tak będą obowiązywały w tej formie tylko do kolejnej nowelizacji.
Przepisy, to nie choinka i nie należy do nich doczepiać wszystkiego.
Może to skrzywienie zawodowe, ale zwykle dużą uwagę przykładam do medialnego przedstawiania naszego stanowiska. Przed spotkaniami w Słupsku i Gdyni udało nam się sprawić, że prasa, radio i telewizja pozytywnie oceniały nasze stanowisko. Zrobienie jakiejś medialnej imprezy akcentującej otwarcie morza dla żeglarstwa polskiego jest, moim zdaniem, działaniem zatwierdzającym ten sukces oraz przypomnieniem, że nie zawsze tak było. Może też ostrzeżeniem, że ten sukces nie jest jeszcze trwały.
Mam też inne propozycje, ale to może już przy okazji, prywatnie.
Pozdrowienia z Ustki
Edward Zając
SUM juz kilkakrotnie wywijal szczecinskim zeglarzom "szplajsy" . W r. 2002 (gdy weszly w zycie pierwsze zarzadzenia) w swoim zarzadzeniu nie wyrazil zgody na uznawanie OZZ PZZ. Jedynym legalnym dokumentem (wg UM) byly dokumenty PRS - pomimo, ze pozostale urzedy honorowaly PZZ . Ogloszone to zostalo tydzien przed rozpoczeciem sezonu, Co to znaczylo dla armatorow ( w wiekszosci posiadajacych zegluge O i P na podstawie dokumentow PZZ) nie trzeba mowic. Zostalismy postawieni pod sciana, zwlaszcza, ze PRS byl totalnie nieprzygotowany do natychmiastowego przejeciu okolo 180 jednostek . Po ostrych interwencjach ze strony Okregu i PZZ dyrektor urzedu w tempie ekspresowym (kilka dni) zmienil tresc zarzadzenia wstawiajac paragraf o uznawaniu dokumentow PZZ . Historia powtorzyla sie w roku 2004 , gdzie na skutek podobnych dzialan dla wielu armatorow szczecinskich sezon opoznil sie o miesiac . Urzad ustapil dopiero po interwencji ministerstwa. Podobnie jest i teraz. UMG honoruje dokumenty PZZ, natomiast UMS nie.Wiaze sie to oczywiscie z wiekszymi kosztami dla armatorow (prosze porownac cenniki PZZ i PRS - roznice dochodza nawet do 200 %). Na cale szczescie wiekszosc jednostek prywatnych nie ma (zgodnie z zarzadzeniem) obowiazku wyrabiania KB. Pozostaje sprawa ubezpieczenia. Nie wiadomo ,czy ubezpieczyciele nie beda (tak jak dotychczas) zadali KB. Prywatni pewnie ubezpiecza sie wtedy w PANTAENIUS - ie , ale kluby ? Nie wiem. W swietle poprzednich dzialan UM mam takze obawy, czy znow nie zostana nam narzucone jakies wygorowane zadania odnosnie wyposazenia. Na marginesie - w ub. roku byly sygnaly, gdy armator zglosil sie o KB z certyfikatem CE dla nowej jednostki inspektorzy UM zadali , aby CALE wyposazenie posiadalo znak CE ?! Prosze sie zatem nie dziwic, ze okreg w trakcie dyskusji stanowczo optowal za liberalizacja - co wprawialo w zdumienie niektorych forumowiczow . Chcialbym jeszcze zwrocic uwage na pewna niejasnosc , wystepujaca zarowno w zarzadzeniu gdynskim, jak i szczecinskim. Otoz $ 1 mowi, ze zarzadzenie dotyczy jachtow o dl, do 24 m. Natomiast $ 2 pkt. 1mowi, ze " ....jachtem jest jednostka , obsadzona .........w liczbie nie przekraczajacej 12 osob ..." . Z logiki tresci wynika, ze te 12 osob to zaloga + ew.pasazerowie - w kazdym razie nie wiecej niz 12 osob. Sprawdzajac "Rejestr jachtow morskich PRS" znalazlem kilka jednostek, ktorych nie mozna zakwalifikowac wg tych kryteriow. np. SMIALY, JURAND, TORNADO , ROZTOCZE czy ZJAWA IV (dlugosc < 24 m, natomiast zaloga > 12)Czy sa wiec te jednostki ? Wg paragrafu nie sa to jachty, wiec co??Statki pasazerskie ??? Uwazam, ze te sprawe nalezy wyjasnic na najblizszym spotkaniu w Gdyni (ponoc 22.04) , a takze czy w Polsce istnieja 3 odrebne "ksiestwa" morskie i kazde z nich ustala sobie swoje przepisy.
Czas pokaże czy na kilka statków floty handlowej i kilkadziesiąt jednostek pomocniczych oraz jedynie ok. pół tysiaca kilometrów lini brzegowej morza i parę portów morskich - potrzeba aż tak rozbudowanego aparatu administracyjnego, który z budżetu biednego państwa polskiego rocznie konsumuje .... ... ?
Są to wg danych rzadowych ogromne kwoty , zdecydowanie za duże jak na potrzeby rzeczywiste wg raportu rządowego!!
Johann
sprawa ozanczeń CE pewnie zależy od uznania inspektora, szczęściem ten, który robil inspekcję u mnie, po obejrzeniu deklaracji producenta i wheelmark, na kołach i pasach dalej nie wnikał.
Wcześniejszy komentarz szefa wydziału bezpieczeństwa do kwestii ozanczenia CE i ewentulanych dalszych dokumentów był : cyt
"jest deklaracja?, to daj spokój. Nic więcej nie trzeba"
Natomiast na ostatnich WiW, na spotkaniu z PRS, panowie z UMów dopytywali się o kwestie certyfiakcji i zgodności, gdyż (podobno) sprawy weryfikacji dopuszczenia do obrotu/ spełnienia wymagań norm przez sprzęt, mają wejść w ich obszar zaintersowań.
pozdrawiam ze Szczecina
Wojciech Strojny
1. Posiadanie reflektora radarowego wynika z SOLAS. Generalnie nie stosuje się tej konwencji do jachtów (no dobra, tej jej części się nie stosuje). Jestem gorącym zwolennikiem posiadania dobrych ekranow radarowych. Ale pozostaję przeciwnikiem obowiązku ich posiadania. Owszem, należy upowszechniać wiedzę na temat ekranów. Ale nie mnożyć wymagania i obowiązki, a już zwłaszcza w wydanych tymczasowo i z pogwałceniem delegacji ustawowej powielaczowych rozporządzeniach DUM.
2. Obowiązek posiadania świateł wynika z COLREGS i nie ma żadnej potrzeby powtarzania go w twórczości DUM.
3. Wg. spotkania słupskiego miał być "system brytyjski'. Tam nie ma listy wyposażenia obowiązkowego dla jachtów do 40 stóp w tymże systemie. Nie ma w UK żadnej listy obowiązkowego wyposażenia dotyczącej tych jachtów, za wyjątkiem _sugestii_i_zaleceń_ co mogłoby się przydać. I nikt nie powtarza w UK zapisów konwencji międzynarodowych w twórczości urzędników państwowych średniego szczebla.
Jako ew. przedstawiciel będę wspierał "model brytyjski" taki właśnie. Przede wszystkim będę jednak naciskał na jak najszybsze zaprzestanie regulowania mojego żeglowania przez urzędników - przy pomocy istniejących w polskim prawie w zupełnie (zapewniam Cię) innym celu - "zarządzeń porządkowych"...
Jaromir Rowiński