V-Prezes SAJ do spraw legislacyjnych - Krzysztof Klocek twierdzi, ze papiery są waże, bardzo ważne, trzeba im wierzy, ale jak mawiał nieoceniony Feliks (niedoceniany ?)- wszystko jednak m u s o w o sprawdzać osobiście, dotykowo. No to wybrał się jachtem ze swą piękną żoną do Mariny Gdańsk. Przemilcza taktownie zdalne okrzyczanie się z kruliską w Nowym Porcie ("oczko" - przeniesone przed Kapitanat). Kruliska jest urocza i jeżeli nie płyniecie z żoną - namawiam zacumować choćby na chwilkę. Nie pożałujecie !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
PS - jak będziecie mi przysyłali fotki w ...Wordzie, to bądą miały takie przebarwienia jak ta ponizej.
Marina w Gdańsku z innej strony
Mimo iż nadciągają niechybnie czarne chmury nad marinę w Gdańsku - napewno pojawią się w niej w tym sezonie jakiś amatorzy.. A warto. Po ostatnim rekonesansie oto subiektywna ocena tej mariny. Streszczając krótko: kultura i sztuka (filharmonia blisko:-P). Bez konieczności zgłaszania się na jakimkolwiek kanale wchodzimy nie niepokojeni przez Kapitanat Portu do mariny. Tam na nabrzeżu czeka już bosman, wskazując miejsce i pomagając zacumować. Przy opłacie (44 zł za 11 mb na dobę) otrzymacie pakiet ulotek i map dotyczących Gdańska a nawet jakiś stary numer Jachtingu do poczytania. Ochrona zainteresowana tymi, którzy mają zamiar wejść na pomosty sprawia wrażenie, że jacht pozostawiacie bezpieczny.
Sanitariaty i prysznice w kontenerach co smutne ale bardzo czysto i schludnie! Niestety dla mnie obrzydliwa jest konieczność wnoszenia dodatkowych opłat i poszukiwania drobnych za korzystanie z tych sanitariatów tak jakby nie można było tego ująć w kosztach postoju. Cóż to jak płacić za pisuar w pijalni piwa! Fuj!
Dookoła widoki rewelacyjne, w Motławie ryby można skutecznie łowić w ramach rozrywki wprost z burty o spacerach i restauracjach w pobliżu nie wspominając. Jedyny mankament jaki odnalazłem to pędzące po bruku nocą samochody oraz to, że marina stała się zapleczem pokazowym dla motorówek pewnej firmy i mechanicy do 2 w nocy wyprawiali harce ze śrubą napędową. A jak potrafi wyrwać z koji znienacka wprawiona w obroty śruba wie każdy kto jest wyczulony na dźwięk zmieniających się obrotów silnika. Tak więc mogę polecić marinę odwiedzającym ale zanim to zrobią warto zapoznać się z wynikami pracy naszych hydrografów i poczytać w "Wiadomościach Żeglarskich" WZ 351 21/07 http://bhmw.mw.mil.pl/index.php?akcja=Archiwum czy nie grozi wam spotkanie z Izbą Morską za sprawą kontaktu statku z dnem. Powyżej poglądowy rysunek z "Wiadomości Żeglarskich"
korzystanie z nich (toalety, umywalka) jest wliczone w opłatę za postój w Marinie.
Informują o tym wywieszki na drzwiach kontenerów.
Sprawdzone w ostatni weekend.
Marcin Palacz
Generalnie stosunek "bosmanów/ochroniarzy" gdańskiej mariny jest bardzo życzliwy i sympatyczny, wysłać by bosmanetki gdyńskie na nauki...
JR
Inaczej nie da się tego nazwać jesli zapłaciłem 3 x po 1,5 zł oraz 1 x 5 zł za prysznic (a więc czynność nie była jednorazowa:)). Nie walczyłem widać o swoje ale jak znam życie nie jeden gość a szczególnie zagraniczny płacić będzie. Cóż czytać, czytać i walczyć. Ale gdyby mnie ktoś poinformował przy płaceniu za marinę (o obsłudze sanitkontenera nie wspominam) zapewne bym nie płacił a tak odbiór mariny jest jaki jest.
pozdrawiam
krzysztof
Za prysznice trzeba płacić oddzielnie. "Darmowe" są tylko ubikacje i umywalki.
To prawda: najprawdopodobniej byłeś jednym z wielu, którzy zapłacili niepotrzebnie.
Marcin Palacz
Sam fakt istnienia nadal kontenera sanitarnego woła o pomstę do nieba, ale jak widać prowizorki najdłużej trzymają.