Co słychać nad Zalewem Wislanym? Powolutku posuwamy sie do przodu. Obok postaw ewidentnie wrogich (burmistrz Krynicy) zauważam też postawy kuntatorskie. Nie mniej - Kanał Z-Z zostanie zbudowany, a wtedy wszyscy będą opowiadać, ze przecież zawsze byli za, zawsze wspierali, zawsze doceniali ... To tak, jak w Słupsku gdy szef "dozorców" oświadczył, ze jego zespół od 20 lat walczył o swobodę żeglugi.
Informacje z Elbląga przesłał mi mój przyjaciel Jurek Wcisła, fumkcyjny "platformers", autor kilku książeczek o urokach Ziemi Elbląskiej i o Kanale Z-Z (nie przekopie !) oraz radny miejski. Dziękuję !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
kliknijcie "naszemu człowiekowi w Elblągu".
______________________________
Don Jorge,
Przesyłam Ci fragmenty z mojego serwisu informacyjnego. Napewno zrobisz z nich dobry uzytek.
Piąty od lewej - dyr. Królikowski, pierwszy od prawej - Jerzy Wcisła
KONSORCJUM W SPRAWIE BUDOWY KANAŁU PODPISANE. Powołane zostało Konsorcjum, które ma budować Kanał przez Mierzeję. Utworzyli go: marszałek województwa warmińsko-mazurskiego, wojewoda pomorski, prezydent Elbląga, Komunalny Związek Gmin Nadzalewowych, Port Morski w Elblągu i – jako lider – Instytut Morski (na zdjęciu przedstawiciele wymienionych podmiotów). Umowy nie podpisał marszałek pomorski (przysyłając oświadczenie popierające ideę i deklarację wspierania prac i przystąpienia do Konsorcjum, jeśli wyniki badań nie wykażą zagrożeń) oraz wojewoda warmińsko-mazurski. Następnego dnia, podczas wizyty premiera J. Kaczyńskiego w Elblągu okazało się, że premier preferuje powołanie spółki skarbu państwa, która ma zająć się budową Kanału. Obyśmy się nie zaplątali w szukaniu jedynych słusznych pomysłów na to przedsięwzięcie – które i bez tego będzie trudno zrealizować.
PRZYSZŁOŚĆ NAD ZALEWEM WIŚLANYM. W elbląskiej filii Wojewódzkiego Biura Planowania Przestrzennego odbyło się spotkanie, podczas którego rozmawialiśmy o przyszłości obszarów nadzalewowych. Urząd Marszałkowski zlecił opracowanie strategii rozwoju dla południowej części tego obszaru. Chcemy w niej „przebadać” kilka innowacyjnych rozwiązań. Ale to nie wszystko. Do dyskusji nad przyszłością tego obszaru zaprosiłem przedstawicieli województwa pomorskiego, burmistrza Krynicy Morskiej i przedstawiciela prezydenta Elbląga. Efektem tego spotkania było przekonanie, że o przyszłości tych obszarów powinniśmy rozmawiać wspólnie. Wkrótce zorganizujemy robocze spotkanie, zmierzające do stworzenia takiego zespołu. KONFERENCJA W KRYNICY MORSKIEJ. Szkoła Wyższa im B. Jańskiego oraz burmistrz Krynicy Morskiej zorganizowali debatę nt. ścieżek rowerowych i budowy kanału przez Mierzeję. O kanale mówił m.in. Jacek Bocheński i niżej podpisany. Oczywiście, konferencja na ten temat w Krynicy Morskiej musiała mieć swoisty dla tego miejsca klimat. A jednak, gdy na zakończenie poinformowałem o inicjatywie wspólnej pracy nad zagospodarowaniem Zalewu Wiślanego i zaproszeniu do tych prac burmistrza Krynicy Morskiej i przedstawicieli marszałka pomorskiego [patrz: PRZYSZŁOŚĆ NAD ZALEWEM WIŚLANYM]. I o dziwo zebrani nagrodzili tą inicjatywę oklaskami.
Pozdrawiam Ciebie i Czytelników
Jerzy Wcisła
Jak widać obiekcje mają nie tylko "ekofile", ale również przedstawiciele waadzy samorządowej i wykonawczej - a może tylko zostawiają sobie "furteczkę"???
Teraz powiem tak: nie potępiam "w czambuł" pomysłu budowy "Kanału Z-Z", ale również czekam na wyniki badań. Szczerze powiem, że zdziwię się bardzo, jeśli badania nie wykażą zagrożeń, bo każda poważna inwestycja z zagrożeniami się musi wiązać - problemem może być tylko skala tych zagrożeń i rachunek strat i zysków (czy zagrożenia nie będą zbyt wysokie w porównaniu z ewentualnymi korzyściami. Niewykazanie zagrożeń będzie stanowiło dowód na nierzetelność badań!
Dla mnie (kibica z dala) sam "Kanał Z-Z" niewiele zmieni w sytuacji Elbląga i innych miejscowości - musi nastąpić udrożnienie dróg wodnych, czyli budowa odpowiednio szerokich i głębokich farwaterów, a to wszystko również kosztuje i także powoduje zagrożenia.
Cywilizacja wymaga ofiar (?) - najczęściej ofiarami bywają populacje rzadkich roślin i zwierząt, a czasem i całe grupy ludzi (np. plemiona Indian w amazońskiej dżungli)... ale co to kogo obchodzi? Liczy się tylko kasa! Najsmutniejsze jest to, że w tym całym pędzie brakuje głębokiej refleksji nad jego sensem. Czy ktokolwiek z decydentów potrafi odpowiedzieć na naprawdę głębokie kwestie jak np.: "Jak planowana inwestycja wpłynie na poziom poczucia szczęścia, rozwój więzi rodzinnych, spadek przestępczości wśród młodzieży, rozwój duchowy, czy stopień samorealizacji jednostek (nie mylić z realizacją potrzeb materialnych!)???" - bez przeliczania na PLN, $$$, czy inną walutę (tak jak nie przelicza się na kasę np. miłości macierzyńskiej)....
Robert
Jak planowana inwestycja wpłynie na poziom poczucia szczęścia, rozwój więzi rodzinnych, spadek przestępczości wśród młodzieży, rozwój duchowy, czy stopień samorealizacji jednostek
Aleś wypalił. To "poczucie szczęścia" faktyczne warte paru habilitacji.
Jak planowana inwestycja wpłynie na poziom poczucia szczęścia, rozwój więzi rodzinnych, spadek przestępczości wśród młodzieży, rozwój duchowy, czy stopień samorealizacji jednostek
Stopy wody pod kilem!
Biały Wieloryb
(Marek Popiel)
http://whale.kompas.net.pl
No cóż... wskazuję jedynie na fakt, że większość działań ludzkości jest nastawiona na zysk, a w ogóle nie bierze się pod uwagę tego, czy skutkiem tych działań na Świecie będzie lepiej czy gorzej - przyjmuje się za pewnik, że maksymalizacja zysku = maksymalizacja szczęścia, a rzeczywistość wskazuje, że tak nie jest. Ba! Często bywa dokładnie na odwrót !!!
Moja myśl zmierza w następującym kierunku: Jeśli działania nie przynoszą korzyści takich jak poczucie szczęścia, rozwój więzi rodzinnych, spadek przestępczości wśród młodzieży, rozwój duchowy, czy stopień samorealizacji jednostek oraz wielu innych, nieprzeliczalnych bezpośrednio na $$$, które de facto stanowią o rzeczywistym poziomie życia społeczeństw, to działanie takie IMHO jest pozbawione sensu. Poza tym, istnieje wiele przesłanek, że będzie miało (jak większość inwestycji nastawionych wyłącznie na ekonomiczną stronę zagadnienia) skutki negatywne w tych względach. Zwróć uwagę, że ludzkość o wiele bardziej dba o to, by wyprodukować miliony niepotrzebnych gadżetów niż parę artykułów rzeczywiście zapewniających lepsze życie niepełnosprawnym. To tylko przykład, a jest takich wokół nas mnóstwo. Skutkiem jest niszczenie środowiska oraz niszczenie tego, co (jak napisałeś) warte jest paru habilitacji...
Robert
Szanowny Kolego
Informuje , że moja samoraelizacja i idace za tym szczęście rodzinne będzie w o wiele wiekszy sposób zaspakajane / rozwijane jeżli taki kanał powstanie i umożliwi mi na moim mieczowym śródlądowym jachciku przemieszczanie się szybko , w zalezności od pogody i chęci pomiędzy zatoka a zalewem. Wydaje mi sie także , że i poczucie szczęścia rodzinnego wielu rodzin i samotnych żeglarzy uzaleznionych od swobody żeglugi ulegnie poprawie.
Życie jest miliony razy bardziej skomplikowane, niż zależność paru żeglarzy na mieczowych łódkach, od istnienia (bądź nie) "Kanału Z-Z", ale czy nie potrafisz tego dostrzec? Czy naprawdę widzisz wyłącznie czubek własnego nosa?
Robert
Mam wrażenie , że próbujesz nam wcisnąć taka ideologię .
Właśnie dlatego , że widzę więcej niż czubek własnego nosa włączyłem się do tej dyskusji w której zamiast argumentów szermujesz bzdurnymi hasłami ogólnej szczęśliwości i dobra i zawracania Wisły kijem.
Jednocześnie zwracam Ci uwagę , że starasz się wiedzieć lepiej i dzielić ludzi na niesłusznych z mieczówek i słusznych z jachtów balastowych.
Teraz pozostaje mi oczekiwanie na postulat , że na morze nie maja prawa pływać mieczówki bo ( i tu długi naukowy wywód ).
Informuję , że pływałem i będę pływał co najwyżej nie wzdłuż Polskiego brzegu.
A jeżeli nie rozumiesz zjawisk gospodarczych i konieczności tworzenia warunków dla przyciągania rezydentów i wędrowców do marin i różnego rodzaju ośrodków to Ci współczuję.
Obejrzyj sobie port w Tolkmicku z nędza i sennością tego miejsca to może coś zrozumiesz. Jeżeli ludzie z zatłoczonych mazur pojada zostawiać pieniądze na Zalew Wiślany lub Szczeciński zamiast na morza południowe i przy okazji będą realizowali swoje pasje to chyba dobrze dla ogółu, może wtedy też będą pieniądze na oczyszczalnie i rozbudowę dzięki której ludzie za chlebem nie będą musieli jechać do Irlandii a jak minimalizować straty ekologiczne np budując śluzy w kanale ( wrota ) to już inna sprawa.
Przy takim stawianiu sprawy jak to robisz nigdy by nie powstały zbudowane przez Niemców kanały na mazurach czy kanał Elbląski.
Na szczęście to byli ludzie czynu, myślenia i rachunku gospodarczego i dlatego byli i są potęga czego możemy im pozazdrościć.
Szukam, szukam i nie moge sie doszukac tego o wyzszosci jachtow balastowych nad mieczowkami i obawiam sie, ze na "dlugi , naukowy wywod" o tym, iz " na morze nie maja prawa pływać mieczówki " raczej sie nie doczekasz.
Mylisz czas przyszly, z przeszlym i terazniejszym - nie, nie o jezyk polski chodzi, tylko o logike. Mozesz nie zgadzac sie z innymi, ale wspolczuj sobie.
Lukasz
Dziekuję za Dobre Słowo i pozdrawiam
A dalej, tak czytając Waszych wywodów dochodze powoli do wnosku, że każdy z Was może mieć po części racje:
1.z punktu widzenia gospodarki-potrzebny
2.z punktu widzenia ekologow-niepotrzebny.
dlaczego?:
dlatego, że skoro natura zażyczyła sobie zalać kanał, którym przypłynęli założyciele Elbląga to równie dobrze może zażyczyć sobie zalania któregoś fragmentu lądu, nie mogąc zalać podtrzymywanego betonem kanału zrobionego przez ludzi. Nie daj Boże woda może pochłonąć tą wysepkę, która powstanie na skutek przekopu. Za tym idzie, Krynice Morską, która w ciągu sezonu jest w stanie zarobić na swoje utrzymanie na resztę roku (odprowadzając przy okazji do skarbu państwa ogromne ilości pieniędzy z tytułu podatków płaconych przez mieszkańców).
Z drugiej zaś strony, powstanie kanału da szansę innym. Ale pytanie brzmi, kto postanowi czyj dom zburzyć kosztem budowy kanału? Przecież kanał nie będzie miał 50m szerokości. Przecież ma służyć także statkom towarowym, czyt. dużym, niekiedy kolosom.
Może budowa kanału to świetny pomysł, biorąc pod uwagę, że Rosjanie się na nas wypięli, ale skoro to ma byś furtka dla masowców to przede wszystkim trzeba by urządzić im podwórko do biegania, a moim zdaniem Zalew się do tego nie nadaje. Jest za mały a jedyny port który mógłby je ugościć znajdują się w takim miejscu, że one tam nie dotrą, bo fizycznie nie dadzą rady.
Pozdrawiam,
Alicja
Maciek
A wały przeciwpowodziowe czy falochrony jak sie nie myle umieszczane są w takich miejscach, że raczej niczemu nie zagrażają a to co zostanie z Mierzei czyli ta wysepka może zostać pochłonięta przez wodę bo kto wpadnie na równie genialny pomysł by ogrodzić betonową ścianą całą wyspę. Z jednej strony duża woda i z drugiej strony. Może zalać? Może, ale czy zaleje tego nie powiedziałąm. Trzeba by symulacje przeprowadzić i się okaże. A w Skowronkach też ludzie mieszkają. Kto im powie, że cały dobytek ich życia zostanie zburzony? Kto zapłaci za olbrzymie odszkodowania? Z tego co się zdążyłam zorientować, to największymi entuzjastami są osoby, którym znudziły się Mazury i chcieliby popływać po większym akwenie jednocześnie korzystając z uroków Zatoki. A także kapitanowie jednostek które nie przejdą przez Szkarpawe, czy Martwą Wisłą. Powiedzmy sobie szczerze, po Zalewie nie pływają same tylko mieczówki (jak to inni nazywają, jednostki szuwarowo-bagienne). Ci co mają już dość Rosjan też są za. Ja też jestem jak najbardziej za, ale co z tego! Jeżeli, ktoś przeprowadzi symulacje, jak będą zachowywać się prądy po zbudowaniu kanału i jeżeli to da 100% gwarancje, że powstałej wyspie nic nie grozi, jestem w stanie zapewnić wszystkich i każdego z osobna że zaprzestanę dalszego wymyślania na siłę argumentów przeciw temu pomysłowi. A jeżeli nie, to pytam kto zapłaci za odszkodowania dla tych ludzi, którzy w samą Krynicę zainwestowali miliony złotych??
A wały przeciwpowodziowe czy falochrony jak sie nie myle umieszczane są w takich miejscach, że raczej niczemu nie zagrażają
“Zagrażają” naturalnym ruchom mas wody bezspornie wpływając na naturalne procesy tworzenia środowiska.
a to co zostanie z Mierzei czyli ta wysepka może zostać pochłonięta przez wodę
To Twoje gdybanie czy bardziej uzasadniony pogląd? Może się mylę, że naturalne procesy zabierają Hel dodając mierzei.
Trzeba by symulacje przeprowadzić i się okaże.
Myślisz, że pomysł kanału to sprawa z wczoraj na którą wpadli “przyjemniaczki”?
A w Skowronkach też ludzie mieszkają.
Pewnie, że mieszkają a nawet przyjmują gości. Chętnie Ciebie przyjmą na kwaterę abyś mogła Alicjo poznać Skowronki i okolicę.
Jeżeli, ktoś przeprowadzi symulacje, jak będą zachowywać się prądy po zbudowaniu kanału i jeżeli to da 100% gwarancje, że powstałej wyspie nic nie grozi, jestem w stanie zapewnić wszystkich i każdego z osobna że zaprzestanę dalszego wymyślania na siłę argumentów przeciw temu pomysłowi.
A słowo prof. Jednorała, który juz 10 lat temu wraz z zespołem ekspertów opracował plany przekopu w Skowronkach, wystarczy?
Wprawdzie hydrotechnikę przestałem uprawiać 20 lat temu, ale sporo jeszce pamiętam. wydaje mi się , że nie ma co gdybać rozmyje czy nie rozmyje, wystarczy zapoznać się z żywym przykładem jakim jest port we Władysławowie. O ile wiem coś tam rozmywa, bowiem brąd osadzając rumowisko po zachodniej stronie , ma ochotę costam sobie przybrać po wschodniej, ale skala zjawiska jest taka, że jakoś sobie z nią radzimy od kilkudziesięciu lat i Hel jeszcze się trzyma
"...wystarczy zapoznać się z żywym przykładem jakim jest port we Władysławowie. O ile wiem coś tam rozmywa,..."
No, nie da się ukryć, że przed II Wojną Światową, kiedy powstawał port we Władysławowie, nie było innego miejsca na budowę - Polska miała tylko skrawek wybrzeża, ale wpływ tego portu na stan Półwyspu Helskiego jest dosyć znaczny i bywają problemy z utrzymaniem linii brzegowej. Po większych sztormach powstają spore ubytki i podobno rozważane są różne warianty ochrony.
Oczywiście nie ma podstaw, aby sądzić, że kanał Z-Z wraz z ostrogami falochronów spowoduje jakieś rozmywanie Mierzei Wiślanej, ludziom, którzy są przecini chodzi raczej o zatrzymanie szeroko rozumianej antropopresji na środowisko.
Robert
A co do wieszczenia rozmycia mierzei wislanej to nie histeryzowałbym. Kanał Z-Z nie ma nic do rzeczy. TAk sądze. A Argumentacja TWoja trąci niestety ekoterroryzmem stosowanym przez rózne greenpeace'y. Rozwój jest nieunikniony. A argumentowac przeciw mozna na bazie konkretnych danych, a nie wydawania sie i martwienia o ludzi z Mierzei. Jakos oni sami nie prostesują, widocznie widza wiecej zysków niz strat.
Maciek
dlatego, że skoro natura zażyczyła sobie zalać kanał, którym przypłynęli założyciele Elbląga to równie dobrze może zażyczyć sobie zalania któregoś fragmentu lądu
Sugerujesz burzenie wałów przeciwpowodziowych, zasypanie kanałów melioracyjnych, wysadzenie opasek i falochronów? Przecież one działają przeciw naturze.
Ale pytanie brzmi, kto postanowi czyj dom zburzyć kosztem budowy kanału?
Kanał ma być wybudowany w Skowronkach więc decyzja, można rzec, już zapadła.
j.w
A co ich teraz wstrzymuje?
Do tej pory wstrzymywały przepisy ale to mam nadzieję przeszłość tak , że pozostanie tylko infrastuktura i potrzeba
Infrastuktura to porty ( miejsca do bezpiecznego pozostawienia jachtu przed lądową wyprawą turystyczną , podstawowe wyposażenie jak wc , woda czy elektryczność ) oraz jachty do czarteru ( większość żeglarzy mazurskich to 5 - 10 dniowi czarterowicze raz do roku )
Potrzeba to uświadomienie że tam można żeglować , dobrze spędzić czas i uświadomienie jak wspaniałe to są tereny i jakie to nowe wyzwania dla mazurskich żeglarzy .
Na Zalewie Wiślanym żeglowalismy przez prawie 3 tygodnie 2 lata temu. Zgadzam się z miejscowymi , że wzrost ilości jachtów przy tej infrastukturze to tragedia . W Krynicy nie staliśmy na noc - za głosno , w Suchaczu się nie zmieściliśmy ( spaliśmy przed portem na kotwicy ) , w Fromborku nie było gdzie stanąć a jak się wcisnęliśmy na 2 h to nasz jacht był przestawiony przez miejscowych żeglarzy i tylko tłukł o beton ( odbijaczy nie przewiesili ).
Mam nadzieję , że konsorcjum to nie tylko mysl o samym kanale ale także o konsekwencjach nie tylko przyrodniczych tylko o celu i środkach do jego realizacji.
To sa truizmy ale dostałem pytanie i chcąc być grzecznym odpowiadam.
Jest tylko jeden drobny szczegół... tamte kanały miały mocne uzasadnienie EKONOMICZNE ten nie ma... Bo teksty, że Elbląg będzie portem morskim można między bajki włożyć.
A jachtem można w jeden dzień przepłynąć z Kątów Rybackich do Pucka przez Wisłę Królewiecką, parę dni temu kolega płynął...
viTAM!
Mam w planach emerytalnych handlowanie wespół z wnukami rzeczami poszukiwanymi w czasie sezonu przez turystów, choćby na Helu. Czyli - owoce, nowalijki, piwo :-D. Benzyna czy olej dieslowy (z rzepaku, rzecz jasna!) na pewno zdrożeje, a wiatr raczej nie. Przelot z Kupty (brzeg Wysoczyzny Elbląskiej, tam produkcja dóbr, np. owoców) przez kanał Z-Z na Hel to będzie miły rejs, a i niedźwiedzie mięso jak w banku. Już teraz rozglądam się za konstrukcją zdolną do kabotażu, tak około 45stóp angielskich, maksymalnie szybką, o małym zanurzeniu (siatkobetonowa z podnoszoną bulbą?). Dlatego uważam, że kanał Z-Z powinien powstać przed 2010 rokiem. I to jest _MÓJ_ partykularny interes! Bo wtedy przechodzę na emeryturę i chcę normalnie pożyć ;-) .
PzdR!
Jacek Przepióra
Kluczowym jest: "naturalny kanał" i "w sposób naturalny"... Procesy naturalne istnieją od miliardów lat (tak długo jak istnieje Wszechświat?). Powodują powstawanie środowisk i populacji oraz ich ciągłą wymianę - sukcesja naturalna - czyli zastępowanie jednych środowisk drugimi aż do utworzenia środowisk stabilnych (climax). Poglądy Twoje, założycieli Elbląga, moje, czy czyjekolwiek nie mają tutaj znaczenia - procesy naturalne istnieją poza naszym chceniem, czy niechceniem. Ważne abyśmy je dostrzegli i upatrywali w nich immanentną wartość, bo jesteśmy ich częścią i nie istniejemy w opozycji do nich. (jeśli uważasz, że jest inaczej, to przestań się odżywiać, lub odżywiaj się wyłącznie produktami syntetycznymi, spróbuj zatrzymać swoje procesy fizjologiczne, nie oddychaj, nie traw pokarmów, spróbuj nie starzeć się i żyj wiecznie... możesz spróbować, ale na dłuższą metę nie uda Ci się istnieć w ten sposób)...
Robert
Ja wyciągam jeden wniosek.Działania tzw zielonych,niepoparte żadną merytoryczną wiedzą,prowadzą do blokowania wszelkich działań,które mogły by przyśpieszyć rozwój kraju,regionów.Nie wierzę,że chodzi jedynie o ochronę przyrody,a raczej skłaniam się do postawienia tezy,że ktoś ma w tym swój interes.Nie bez przyczyny utarła się opinia,że zielony to niedojrzały czerwony.
J.B.
J.B.
Kluczowym jest: "naturalny kanał" i "w sposób naturalny"... Procesy naturalne istnieją od miliardów lat (tak długo jak istnieje Wszechświat?). Powodują powstawanie środowisk i populacji oraz ich ciągłą wymianę - sukcesja naturalna - czyli zastępowanie jednych środowisk drugimi aż do utworzenia środowisk stabilnych (climax).
To szybciuto odwiedź Hel, trzeba zaprzestać gwałtu na naturze! ;-)) Może też zalejemy Żuławy?
j.w
Tak będzie (niestety!)... - konieczne są badania i wyniki rzetelne, całościowe, obiektywne... Od gremiów robiących badania jak również opracowujących wyniki należy oczekiwać uczciwości.
Robert
Dobrze, że nie było ekooszołomów nazywajacych sibie samych ekologami, w czasach gdy istniały Prusy Wschodnie. Dzięki temu mamy teraz sieć kanałów na Mazurach i piękny akwen do pływania. A i przyroda też tam nieźle się trzyma. Teraz byłoby to nie do pomyślenia. Szczęśliwie tez nie było ekolooszołomów za czasów Imperium Brytyjskiego to i Kanał Sueski się udał. I jeszcze Kanał Panamski mamy. Tam to dopiero mogła być apokalipsa. Wszak prosto z jednego oceanu na drugi woda się przelewa i napewno się miesza. Fuj.
Kanał Panamski to nie na temat ale skoro wprowadziłeś nas w błąd to wypada poprawić. Bodaj na lekcji geografii w podstawówce dowiedziałem się od Pani że Kanał Panamski zasilany jest wodą spływającą z gór po drodze.
Szkoda, że nie zwróciłes uwagi na ironię w zdaniu napisanym przeze mnie, dotyczącym Kanału Panamskiego. Ale skoro już tak bardzo powaznie i pouczająco podszedłeś do tematu, powołując się aż na szkołe podstawową, to przypomnę, że przeprawa przez kanał to ileś tam śluz, przy czym najpierw trzeba mozolnie wspinanać się w górę, a potem równie mozolne schodzić w dół. Zatem teoria o zasilaniu kanału woda z gór wyglada wiarygodnie. Oczywiście mieszanie się wód oceanów, to pewna licencia poetica.
Ale po Twoim OT, wróćmy do meritum. Podtrzymam to co napisałem wczesniej i odniose też to do Kanału Panamskiego. Gdyby ekooszołomstwo istniało w czasach kiedy powstał pomysł budowy kanału, to zapewno by go nie było. podobnie jak by nie było Kanału Sueskiego czy wspomnianych na wstepie poprzedniego postu sieci kanałów mazurskich. Zapewne też i nie byłoby Kanału Gotta w Twojej ukochanej Szwecji.
Nie taki wyjątkowy, Jurku. Znaczna większość kanałów śródlądowych, w tym przechodzących wododziały, łączących zlewiska mórz - tak właśnie działa. Kiedyś cywilizacja nie zakładała dostępności energii do marnowania na spiętrzanie wody. Taki Kanał Królewski (Dniepr-Bug) ma w suchych latach powolną przepustowość, bo trzeba dłużej czekać na wypełnianie się śluz. Twój Gotakanal chyba też tak właśnie działa, tj nie wymaga zależnego od pomp spiętrzania wody, a do jej spiętrzania służą naturalne różnice poziomów. Suez, Falsterbo, ZZ - jeśli powstanie - to wyjątki.
T
Zamiast najeżać się na "ekooszołomów" (jak ich nazywasz), to może uświadom sobie najpierw, przypominając sobie lekcję historii, że to, co dziś jest dla Ciebie pięknym akwenem do pływania, czyli atrakcją turystyczną, poprzedzone zostało wycięciem w pień (zagładą, eksterminacją, holokaustem - jeśli wolisz współczesne określenia) całej rdzennej ludności zamieszkującej ongiś te ziemie (Prusów, Galindów, Pogezan, Jaćwingów...), czyli najpierw wymagało krwi tysięcy niewinnych ofiar - w tym kobiet i dzieci (pamiętamy, że nastąpiło to na "zlecenie" Konrada Mazowieckiego)... Następnie Zakon Krzyżacki wprowadzał swoje prawa zagrażając przez dziesiątki lat Polsce i problem ten istniał historycznie do 1945 roku. Dopiero więc od niedawna możesz cieszyć się z tych zdobyczy cywilizacji, zasadniczo olewając realia w jakich powstawały. Są tam w okolicy również prześliczne atrakcje turystyczne w formie zruinowanych zespołów betonowych bunkrów - kwater Hitlera i Himmlera......
"Ekooszołomów" nie było też w pewnej japońskiej zatoce zatrutej zrzutami fabrycznych ścieków zawierających związki rtęci, gdzie ogromna populacja rybaków i ich rodzin uległa śmiertelnemu zatruciu, bądź też nastąpiły straszliwe w skutkach uszkodzenia ciała u płodów i dzieci rodziły się z wrodzonymi wadami...
Na szczęście "ekooszołomy" są i patrzą na ręce tym wszystkim, którzy chcieliby robić wszystko bez względu na to komu i jak szkodzą.
I teraz powiem tylko tyle: Wyraziłem w swoim poście kilka wątpliwości i niczego "ekooszołomstwem" nie blokuję...
Robert
Istnieją mosty zwodzone.
J.B.
Nie jechałeś samochodem z Krynicy do Sztutowa w pełni sezonu?
Ekologom , martwiacym sie o mieszanie wod slodkich i slonych polecam wycieczke na Ijselmeer (dawna zatoka Zuiderzee , oddzielona w latach 20 -tych potezna tama od morza) . Nie slyszalem, aby Holendrzy mieli tam jakiekolwiek problemy z flora i fauna akwenu. Kwitnie tam zarowno rybolowstwo, jak i piekne trzciny, rosliny wodne itd.itp. Zwracam uwage , ze M.Polnocne jest znacznie bardziej zasolone niz wschodni Baltyk , a podczas sluzowan przez wiele sluz - od Korwerderzand do den Oever - dostaje sie tam sporo slonej wody i nic sie z tego tytulu nie dzieje. Przypuszczam, ze - jak zwykle - jakas grupa "pseudoochraniaczy " przyrody chce zaistniec , bo sadze ze swiadomosc ekologow holenderskich jest co najmniej tak wysoka , jak polskich i gdyby bylo jakies zagrozenie, to nie omieszkali by protestowac.
Właśnie wróciłem z pięknych regat na żalewie, kosztowało to jednak 2x11godz w drodze kanałem byłoby szybciej i wygodniej, bez kanału byłem jedynym jachtem który pojawiłsię z nad Zatoki. ZR SŁONI
- wypowiedź Vaclava Havla, byłego prezydenta Czech, wygłoszona podczas przemówienia na Szycie Młodzieży Europejskiej w Pradze 22 lutego 2006 roku.
...ale prawie wszyscy, w tym również Ci, którzy często powołują się na Jego nauki, chyba nic z tego nie zrozumieli...
Ciągle żyją w pędzie i wciąż chcą coś poprawiać i zmieniać, coraz szybciej i szybciej... Mnożyć zyski i panować nad Światem. Nawet kombinują jak tu żyć wiecznie!
Ten kanał Z-Z, to tylko maleńka kropelka w oceanie, ale należy do tego pędu.
Jesteśmy (my - ludzie) na tej Planecie tylko przez krótką chwilkę (Ziemia istnieje miliony lat, a cywilizacja tylko parę tysięcy lat, a cywilizacja w rozumieniu gwałtownego rozwoju technologii - trochę ponad 200 lat), ale zdaje nam się, że to MY jesteśmy Panem Stworzenia.
Kiedyś na tym forum ktoś z dyskutantów prezentował poglądy w stylu New Age - wyglądają one mniej więcej tak: Człowiek wraz ze swoją Technologią jest Wszechmocny, więc może cały Świat dostosować do swoich potrzeb i wymagań, a zniszczone środowisko może, o ile nastąpi w ogóle taka potrzeba, odtworzyć w sposób sztuczny, ale zrobi to lepiej niż było, bez popełniania błędów - bez chwastów, kleszczy, komarów itd...
Doświadczenie uczy, że ani mnożenie dóbr materialnych, ani życie w pędzie za tymi dobrami - nie jest drogą do szczęścia.
Tego uczą też Ewangelie, ale kto się nimi dziś przejmuje? To dobre dla księży i ...dla bab! MY zbawimy Świat! Zbudujemy autostrady, fabryki, kanały, statki kosmiczne... zarobimy więcej pieniędzy - MY będziemy szczęśliwi! Świat będzie SZCZĘŚLIWY!
Nie jestem przeciwnikiem budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną - jestem sceptyczny wobec tego jak (i dokąd) toczy się ten "najlepszy ze światów".
Zenek