Otrzymałem mail od egzaminatora na papier SRC. Nie zdradzam personaliów Autora, bo jak znam zycie - mogły by człowieka spotkać nieprzyjemności służbowe. Autor prosi mnie o opinię. Nic nowego nie wymyslę, bo ani nie jestem ekspertem, a dyskutanci pod fachowym tekstem Krzysztofa Bieńkowskiego napisali już prawie wszystko.
Pozwolę sobie tylko na powtórzenie motta: DO ODCZYTANIA GODZINY NIE JEST POTRZEBNA ZNAJOMOŚĆ KONSTRUKCJI ZEGARKA.
Krótko: procedury, zakazy, gałkologia i KONIEC ! Teoria - tylko dla hobbystów.
Lubię też przypowiastki - oto jedna z czasów mojej młodości: "studenci dzielą się na dwie kategorie - na tych, którzy jeszcze nie zdawali, a więc jeszcze nie umieją i na tych, którzy już zdali, a więc już wszystko zapomnieli." .
A co do szant - absolutnie zły adres.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
Witaj Don Jorge,
Jak wiesz jestem członkiem jednej z komisji egzaminacyjnej na świadectwa operatorów radiokomunikacyjnych w służbie radiokomunikacyjnej morskiej i żeglugi śródlądowej. Pragnę wyrazić swoją wdzięczność za sprowokowanie dyskusyji w sprawie testowych egzaminów SRC. Próbowałem wytłumaczyć decydentom, że materiał nie da się "urobić" do konsystencji testów. Niestety moje argumenty, które były zbieżne z wypowiedziami środowiska uczelni morskich, nie zostały uwzględnione. Wiele razy powtarzałem owym decydentom , że z Warszawy morza nie widać. Szczególnie kuriozalne są pytania dotyczące części praktycznej. Dla mnie jest to skandal. Pozostałe pytania też są do kitu. W pełni podzielam poglądy osób wypowiedziane na forum Twojej witryny.
Niestety muszę prowadzić te egzaminy i korygować błędy w pytaniach na samych egzaminach (to jest chore), żeby nie skrzywdzić zdających. Niedawno odbył się jeden z takicxh egzaminów SRC. Przystąpiło do niego około 80 osób. Każdy miał wygenerowany indywidualny zestaw testowy. Dużo osób nie zdało. Wiem napewno, że nawet jeśli uda się dobrze zdać ten test, to w praktyce osoba taka nie ma zielonego pojęcia o posługiwaniu się sprzętem radiokomunikacyjnym i nie potrafi używać właściwych procedur związanych z regulaminem radiokomunikacyjnym. Jeśli to możliwe, to proszę o odpowiedź. Chętnie odpowiem na pytania.
Z żeglarskim pozdrowieniem - AHOJ ! Życzę radosnego śpiewania piosenek szantowych.
Nazwisko znane gospodarzowi okienka
Decydenci nadal robią "po uważaniu", bo co im tam... A ci, którzy mają zdawać są wciąż w sytuacji najgorszej. Nikt odpowiedzialny za ten stan wniosków nie wyciąga... bo mu widocznie, z tym stanem rzeczy, wygodnie.
Pozdrawiam :-)
Robert
Nie wyciąga,bo po co? Nie wiem, czy nowa ekipa obsadziła stanowiska w UKE?.Pewno na niższych została stara.
Wniosek?.Ma być tak,by pokazać,kto tu jest władzą.Im bardziej idiotyczne wymagania,tym lepiej.Żadne recjonalne myślenie nie ma szans się przebić.
Bo tu nie zachodzi zmiana ustrojowa,tylko zmiana ekip.Jak to u nas mówią "Tera jo se porzundza".
Jurek