Kilka dni temu - na targach POLYACHT nagrodzono powszechnie znaną rodzinną firmę CELAREK z Chałup. Ojciec Aleksander z synem Michałem na każde targi przygotowują niespodziankę. Za każdym razem innego rodzaju. Tym razem pokazali drewniany kajak wg projektu Chrisa Kulczyckiego (CLC Boats) - wykonanego technologią "West-System" z oryginalnymi ozdobami pokładowymi - intarsja. Ostatniego dnia targów była okazja, aby sobie pogadać. Zanim przejdę do meritum newsa - młodym Czytelnikom winienem kilka słów wprowadzenia.
Senior Junior
Inż. Aleksander Celarek swoją własną prywatna firmę założył w roku 1992, ale jego nazwisko w rejonie Zatoki Gdańskiej było już znane grubo wcześniej. W latach 1971-1977 kierował oddziałem silnikowym w stoczni rybackiej „Szkuner” we Władysławowie. W latach 1977-92 prowadził zakład szkutniczy i żaglomistrzowski Polskiego Związku Żeglarskiego. Wykonywał takielunki na duże żaglowce, między innymi: Mir, Drużba, Chersonez, jak również żagle na żaglowce: Pogoria, Zawisza Czarny, Kpt. Głowacki (wówczas inaczej zwany), Hordatral, oraz Anna Maria. Celarek senior jest również autorem książki „Rybackie łodzie żaglowe z wybrzeży Kaszub” wydanej w Polsce w 1987 a w Niemczech w 1989 roku. Swoje artykuły publikował w czasopismach „Alte Schiffe”, „Le Chasse-Maree”, „Classic Boat” i „Wooden Boat”
Otóż podczas tych rozmów dowiedziałem się, że panowie Celarkowie budują ..... parowiec. Taki antyczny, maleńki z pomocniczym ożaglowaniem. Ten temat zaintrygował nmnie ogromnie ponieważ do maszyn parowych pociag nie mniejszy jak do wysokich blondyn. W latach 60-tych, pracujac w PRCiP zakochałem się w niewielkim, 150-konnym holowniczku parowym "Piotruś". Hplowniczek śliczności, utrzymany jak eksponat muzealny przez rodzinną załogę panów Grzybowskich. Ojciec, syn i zięc.
Ale wracajmy do malutkiego parowca panów Celarków. Ma się nazywać XIĄŻE XAWERY. Konstrukcja drewniana, wysoki smukły komin i 15 m kwadratowych żagli. Gabaryty: LOA - 10,75m, B - 2,65 m, zanurzenie - 0,8m. Napędzać go będzie maszyna parowa York Compound, zasilana parą z kotła ogniorurkowego, dwupaliwowego (węgiel lub olej napędowy). Napewno każdy zapyta - ile będzie potrzeba paliwa ? Pan Aleksander szacuje, że jakieś 20 kg na godzinę.
Ci, którzy by chcieli zobaczyć cała galerię fotografii z budowy parowca - zachecam do odwiedzenia www.celarek.com.pl
Czekam niecierpliwie kiedy parowiec pojawi się w porcikach Zatoki Puckiej. To będzie prawdziwa REWELACJA !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
Piotrusiu Drogi,
Zapomniałeś się podpisać. Admirałów to znamy kilku. Wesołych zdrowych Świat Wielkanocnych !
Żyj wiecznie !
Don Jorge