Kilka dni temu gdyński Stosio - Andrzej Reyman w towarzystwie jakiegoś słynnego eksperta o nazwisku Pestka roztaczali przed mikrofonami RADIA GDAŃSK apokaliptyczna wizję przyszłości polskiego zeglarstwa, jako konsekwencji liberalizacji przepisów dotyczacych polskiego zeglarstwa. Oczywiście bardzo się troszczyli o bezpieczeństwo, ale jakoś przemilczeli sprawę pięniedzy. Dlatego, ze dźentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają ?
Otóż nie wolno takich wybryków tolerować i pozostawiać bez natychmiastowych sprostowań. Wiesław Cybulski, członek Rady Armatorskiej, pełniący nieoficjalną funkcje "rzecznika prasowego" SAJ napisał takie wyjaśnienie. Że nie w Moskwie, ze nie samochody, ze nie dają, ale kradną. W ciągu tygodnia mikrofony RADIA GDAŃSK będą "liberatorom" udostępnione. Riposty muszą być natychmiastowe i rzeczowe. Nie lekceważcie populistycznych zagrań amatorów zawartości Waszych kieszeni.
Jeszcze nie dostałem stenogramów co ciekawszych wypowiedzi z krakowskiego sabatu poszkodowanych. Czekam.
Tu klik dla Wieśka i jego twardej podpory - Teresy (patrz foto)
Kamizelki i żyjcie wiecznie !
Don Jorge
____________________
Mam proźbe. Skan z którego można by czytać i link do niego by się tu przydały.
Dzięki za linka.
Krótko, na temat i bez przynudzania i najważniejsze bez kłamstw. Dobry artykuł.
Na stronie "Nasze miasto" zagotowało się. Komentarzy przybywa szybciej niż u Jurka - znać, że temat bardziej gorący od polityki i wyborów. Świetnie, że stworzyła się grupa, dla której nie jest obojętne gdy ktoś opowiada bzdury na temat liberalizacji. Nie lubię używać ostrych słów, ale w takich wypadkach trzeba mówić wprost - odsuwanie od koryta niektórych bardzo boli ...
Edward Zając
''' NIE UMZESZ ZA MNIE, WIEC NIE MOW MI JAK MAM ZYC '''
Piękne. Kwintesencja tego o co nam, przyjemiaczkom chodzi. Dajesz prawa do rozpowszechniania ? :))
Krzysztof
Dwie sprawy:
1. Przedstaw źródła informacji dotyczących rzekomo "potopionych" instruktorów na Mazurach, bo z tego co wiem z raportów służb ratowniczych,wśród ofiar instruktorów nie było.
Większość z kilku tysięcy jachtów żeglujących na Wielkich Jeziorach tego dnia uniknęła wypadku z uwagi na doświadczenie i pokorę ich skipperów. Te które jachty , zastało uderzenie huraganu (około setki), to z tego punktu widzenia nikły procent i optymistyczny jednak w tej wielkiej jednak tragedii fakt. Świadczy ,że zdecydowana większość "mazurskich żeglarzy" kierowało sie w tym dniu pokorą i doświadczeniem. Zdołało uniknąć najgorszego, bo czasu było dość na ocenę sytuacji. Żaden patent nie chroni z kolei (nawet instruktora czy Jachtowego Kapitana Żeglugi Wielkiej) przed przetrwanie żywiołu. Zwiększa jednak szanse w inny sposób. Chroni często przed "wejściem w kłopoty", bo jak napisał kiedyś nasz gospodarz - Don Jorge "Dobry kapitan ,to taki, który obserwuje sztorm ...z za główek falochronu...".
2. Rozumiem , że wnioskujesz o zniesienie obowiązku legitymowania się patentem, a nie o całkowitą ich likwidację (patenty są potrzebne ale jako dobrowolne certyfikaty kompetencji żeglarskich, bo tak to działa na całym żeglarskim świecie). Dlaczego tylko do 15 metrów? Prawo międzynarodowe dopuszcza taką możliwość i do 24 metrów...i większość obywateli Europy i Świata z tego korzysta. Korzysta z wyboru do uzyskania dobrowolnego świadectwa na podstawie konieczności posiadania niezbędnej wiedzy w żeglarstwie.
Jest wielka różnica w sytuacji mogę i chcę, a nie chcę ale muszę...
Pozdrawiam
Johann