Kapitan Jerzy Knabe lubi podziwiać kobiece wyczyny. Ja też. W tym względzie obaj jesteśmy feministami. Jerzy jeszcze nie poznał osobiście Fiodora Koniukowa, ale to tylko kwestia czasu, bo obaj bywają w takich miejscach i w takich towarzystwach, o jakich mi się nawet nie śni. Czyli Jerzy, jak juz będziesz gratulacyjnie sciskał prawicę Fiodora, to szepnij mu, ze to takze w imieniu Czytelników pewnego polskiego subiektywnego okienka internetowego :-)    Fiodorowi, jako Rosjaninowi przynajmniej nie trzeba tłumaczyc gdzie leży Polska. Bardzo dziękuję za korespondencję.

Przepraszam, ze news wieszam z poślizgiem, ale przecież byłem na puckim kongresie.

Klik dla Fiodora

Żyjcie wiecznie !

Don Jorge

_______________

Don Jorge,
Zadziwisz się pewnie, że tym razem nie piszę, jak zazwyczaj, o jakiejś nowej powabnej dziewczynie ujarzmiającej oceany. Wręcz przeciwnie; mój bohater dzisiaj to stary (no powiedzmy relatywnie stary – 56 lat), brodaty chłop i na dodatek Rosjanin – Fiodor Koniukow. Kto ma oczy i uszy otwarte napewno już o nim słyszał bo ma on za sobą wiele, bardzo wiele osiągnięć i to nie tylko żeglarskich. W każdym bądź razie jest bardzo dobrze znany i ceniony w światowym środowisku odkrywców, wyczynowców, podróżników i alpinistów. Można ich wszystkich określić jednym słowem - ale po angielsku: „adventurers”... Dlaczego znany i ceniony? Będzie jeszcze niejedna okazja o tym mówić – tymczasem wiadomości z ostatniej chwili:

  
W piątek 12 października o godz. 10:30 GMT wystartował ówże Fiodor Koniukow z Falmouth w Kornwalii w długi, ponad 12 tys Mm rejs, samotnie i non-stop a portem docelowym jest Albany w Zachodniej Australii. Ma tam dopłynąć w grudniu. Płynie jachtem „Alye Parusa” LOA 27 metrów, wysokość masztu 32 metry, a jego rejs, pomimo znaczącego żeglarskiego wymiaru, to tylko przygotowanie i sprawdzian przed następnym większym zamierzeniem.
W Albany czekają na niego organizatorzy i sponsorzy najnowszego wynalazku w regatach oceanicznych a mianowicie „Pucharu Antarktyki”. Pierwsze regaty o ten puchar planowane są na przełom lat 2009/10. Albany jest bardzo zadowolone, że zostało wybrane jako punkt startu i mety. Ustalona na regaty trasa prowadzi „z włosem” czyli W > E dookoła Antarktydy w szerokościach południowych od 45° do 60°. Na tą trasę, w styczniu 2008, zostanie wypuszczony właśnie Fiodor aby ustanowić pierwszy rekord, który uczestnicy regat będą potem starali się poprawić. Dystans oczywiście tym krótszy im bliżej równoleżnika 60° (+/- 14 tys. Mm) ale z pewnością regaty dadzą się zamknąć w 40-60 dniach podczas gdy dotychczasowe regaty dookoła świata startujące na półkuli północnej wymagały 70–100 dni.

Z notowaniem rekordów nie będzie problemów na jakie natrafiła Maud Fontenoy. Obecny rozwój wypadków wskazuje, że swoim rejsem przyczyniła się nieco do nadchodzących zmian.. World Sailing Speed Record Council będzie już liczył i uznawał rekordy na trasie Pucharu Antarktyki.
O warunkach, trudnościach i ryzykach żeglugi wokół Antarktyki była już mowa nieraz więc nie będę teraz ponownie zajmował na to miejsca. Wolę przybliżyć nieco postać mojego bohatera - Fiodora. Ten brodacz ma za pasem cztery okrążenia globu pod żaglami (w tym dwa ‘pod włos’), liczne inne rejsy a o tym, że jest prawdziwym eksplorerem świadczy trzykrotna wizyta na Biegunie Północnym, jedna na Południowym. Wdrapał się na Mount Everest (i sześć innych szczytów Korony Ziemi), przejechał na wielbłądzie stary Jedwabny Szlak Handlowy łączący Chiny z Europą, przejechał rowerem z Władywostoku do St.Petersburga, przewiosłował samotnie przez Atlantyk... Dosyć? Inni światowi explorerzy nadali mu swoją specjalną nagrodę za odwagę i ‘fair play’. I jeszcze jest nagradzanym artystą plastykiem i członkiem różnych Akademii Sztuk Pięknych. I jest honorowym mieszkańcem kilku miast na świecie... Tchu już braknie.

Kilimadzaro                                                                                      Pustynia

 
Nie poznałem go osobiście ale będę mu kibicował. Mało takich ludzi na świecie i trzeba ich hołubić. Będziesz trzymać kciuki wraz ze mną Don Jorge? Uważam, że zasługuje...

Jurek Knabe

Londyn, 13 październik 2007