Johann Froese ma dla członków PTTK ciekawą informację. Wygląda na to na sygnał, ze giełdowe notowania papierów PZŻ pikuję (oczywiscie w dół). Mam pytanie - czy przed wejsciem na salę unifikacyjno-weryfikujacą będzie siedział człowiek z Deklaracjami i bloczkiem kasowym (składki członkowskie PTTK) ? :-))) To by był ruch racjonalny. Johannowi dziękuję !
Kamizelki i żyjcie wiecznie !
Don Jorge
_____________
Witaj Jurku
Dostałem właśnie info odnośnie kursu unifikacyjno-weryfikacyjnego dla kandydatów na instruktora ISSA - I stopnia.
Wiemy wszyscy ,że zapisy nowej ustawy jak i wynikającej z niej przepisy wykonawcze przygotowywanego rozporządzenia Ministra Sportu i Turystyki - dopuszczą do obrotu prawnego czyli mozliwości korzystania w świetle nowych przepisów , także niezależnie od PZŻ, na terenie RP z certyfikatów kompetencji, także zagranicznych organizacji żeglarskich.
Certyfikaty kompetencji żeglarskich ISSA (poza Polską dobrowolne, u nas póki co zamiennik obowiązkowych patentów PZŻ).
Wydaje sie ,że ISSA jako system szkoleniowy i dobrowolny system certyfikowania umiejętności będzie najpopularniejszy w naszym kraju (bo certyfikaty RYA tylko dla orłów ;))), a ISSA i tańszy i znany na świecie i nowocześniejszy w szkoleniu niż PZŻ...
Jednodniowe szkolenie unifikacyjne krajowej kadry instruktorskiej ISSA zakończone testem, organizowane jest przez ZG PTTK (konkretnie Komisje Turystyki Żeglarskiej ZG PTTK).
UWAGA: KURS jest bezpłatny!! gdyż sponsoruje go PTTK dla swoich członków żeglarzy ;),
Prowadzi te szkolenie Tomek Lipski - instruktor i kapitan RYA, ISSA (autoryzowany przedstawiciel ISSA na Polskę i członek zarządu tej międzynarodowej organizacji szkół żeglarskich). Koordynatorem ze strony PTTK jest Wojtek Skóra z ZG PTTK (tel. kontaktowy prześle zgłaszającym sie do mnie chętnym na priv).
Jedyny koszt ,(skalkulowany w PLN na 100), to wystawienie certyfikatu instruktorskiego przez zarząd ISSA (obecnie w Londynie). Termin - 5 listopad 2007 Miejsce - Warszawa
WARUNKI DLA KANDYDATÓW:
- członkostwo w PTTK
- posiadanie uprawnień instruktorskich w żeglarstwie dopuszczających w świetle polskich przepisów do szkolenia żeglarzy na terenie RP .
Te nadane przez ISSA są poza Polską (dlatego wymagają kwitów instruktorskich "legalnych" w RP ),honorowane prawie na całym świecie.
- patent/ stopień minimum Sternika Jachtowego
- oświadczenie o samodzielnym stażu skippera na morzu w wymiarze min. 400 godzin żeglugi ( lub certyfikat żeglarski ISSA poziomu I ).
To wszystko - bez żadnych wydumanych jak w PZŻ badań lekarskich, zaświadczeń,staży, opinii okręgu itp).
Każdy instruktor ISSA , to autoryzowany przez daną w kraju szkołę żeglarską ISSA - doświadczony żeglarz i nauczyciel żeglarstwa, bo co najważniejsze i naturalne w żeglarskim świecie, swoim nazwiskiem na wystawionym przez ISSA certyfikacie poświadcza poziom szkolonych i ocenianych przez siebie kandydatów na skiperów rekreacyjnych... do 24 metrów... nasi kapitanowie - instruktorzy sie chyba ... w grobowcu skostniałych przepisów PZŻ przewracają;))
Ta instruktorska z kolei anonimowość w szkoleniu i egzaminowaniu żeglarzy w PZŻ jest wielkim nieporozumieniem i ze szkodą dla bezpieczeństwa...i jest źródłem wielu patologii w szkoleniu i egzaminowaniu. No bo co sie dowie o kliencie czarterodawca, poza tym ,że wystawił go Gensek i niesławny prezes "właściwego związku". Teraz obciach coś takiego pokazywać...a i sam PZŻ narzeka na ten stan rzeczy...echhh.
Musi PZŻ popracować nad straconą renoma...
Pozdrawiam
Johann
P.S. "zapodaj" te informacje jeśli możesz dla zainteresowanych na Twoim najpoczytniejszym forum żeglarskim w kraju...:)))
W końcu impreza nie komercyjna i w dobrej sprawie upowszechniania alternatywnego systemu szkolenia w RP...:))
Niestety w tej chwil już mam napięte plany na ten okres... Szkoda, bo bardzo chciałbym wziąć w takiej unifikacji udział, jestem od 10-ciu lat instruktorem i ciągle mi brakuje takiej wymiany wiedzy.
Jak tylko będzie następny termin to się piszę.
O ile wiem, też będąc w Komisji Turystyki Żeglarskiej PTTK , będą nastepne takie szkolenia.
I oczywiście to krok do tego, by ta kadra instruktorska rozpoczęła w standardach ISSA szkolenia adeptów.
Swoją drogą chyba od marca czekam na odpowiedź Ministerstwa Sportu zadane w trybie dziennikarskim, więc odpowiedź powinna być w 2 tygodnie. Jaki jest stosunek resortu do świadectw ISSA w Polsce, okazywanych nie tylko przez cudzoziemców, ale i Polaków?
Trochę latem pośmiałem się, gdy latem czytając fajny przewodnik po Pętli Żuław trafiłem na zawiłe opisy, od którego roku zycia, na co, po co, jakie uprawnienia można zdobywac. Kończyło się stwierdzeniem, iż zagranicznym żeglarzom uprawnień nie sprawdza się...
Przepraszam za jąkanie się z tym "latem".
"Narzekania" na bezpłatny kurs będziemy mysieli przemyśleć, lecz na razie podwyższenie ceny to żart. Sądzę, iż nawet gdy zrobimy "przecenę" by na wodę mineralną i sprzątaczkę wystarczyło, nie będzie to dotyczyło tych, którzy w tym roku się zgłoszą.
Na wiosennym szkoleniu legitymacji PTTK nie sprzedawano, bo wszyscy zainteresowani je mieli. Więc na razie nie rozważaliśmy "tematu niezorganizowanych".
Tochę dziwię się, że ta wiadomość tak jakoś przechodzi bokiem a to kolejny poważny wyłom w monopolu PZŻ. Oczywiscie potrzeba było zmiany ustawy . Wcześniej kilka szkół żeglarskich zaproponowało panele szkoleniowe , "tylko " dla wiedzy, bez papierków. Namawiam aby jakieś "certyfikaty" wręczać. z czasem nabiorą mocy nie tyle prawnej ale praktycznej, np dla czarterodawców.
Ten krok Tomka Lipskiego, bo nie watpię kto zachęcił PTTK, jest kolejnym wyłomem i tylko patrzeć jak poleje się rzeka. Od początku twierdziłem, że po co walczyć z PZŻ, lepiej robić swoje a droga do reformy edukacji żeglarskiej stanie otworem. Może PZŻ jeszce o tym nie wie ale jak kiedyś też napisałem, ta burza może spowodować renesans znaczenia patentów PZŻ. Wiem, wiem.... oni twierdzą, że to dalej wspaniały patent a wielu moich kolegów z internetu twierdzi, że ten patent zawsze był nic nie wart. Ale ja z nim pływam od 1956 r a po morzach od 1972 r i mam dowody, że był ceniony.
Tomku, jak wrócę z Kanady, zapisuję się na weryfikację na instruktora ISSA. Z powodu nieuleczalnych patologii w szkoleniu PZŻ od wielu lat już odmawiam propozycjom bycia KWŻ-tem.
Ten news to kolejny wielki przełom w walce z monopolem PZŻ i nieskromnie mówiąc, potwierdzenie słuszności mojej taktyki. Po kroku do przodu a PZŻ obudzi się z ręką w nocniku. Nie ma już żadnych złudzeń. Namówiony przez zacnego człowieka, któremu ufam, wyciągnąłem rękę do Pana Zbigniewa Durejki ( w związku z tragedią mazurską). ŻAŁUJĘ, BO POTRAKTOWAŁ MNIE ANALOGICZNIE JAK CAŁA CHOCIMSKA OD 2001 R.
Żyjcie wiecznie i zakładajcie.....sami wiecie co
pozdrawiam z zaśnieżonego Calgary
Zbigniew Klimczak
K
Przepraszam Pana Jerzego Durejkę.
Zbigniew Klimczak
Dziękuję za informację o przebiegu tych prac i szczerze gratuluję PTTK-owi. Kiedyś działałem mocno i nawet "udekorowano"mnie odznaką z okazji Jubileuszu. Ale wracając do tematu. Dla mnie jasne było , że tylko kwestią czasu jest pojawienie się inicjatyw , które tylko mogą pomóc w formalnym przełamaniu monopolu jednej organizacji. Mało tego, twierdzę, że to przełamanie tylko na dobre wyjdzie patentom PZŻ. Jedna uwaga, to nie są (ISSA i inne) szkolenia alternatywne. Twierdzę, że edukacja jest jedna, albo dobra albo zła ale zawsze ma oferować kandydatowi wiedzę i doświadczenie. Dlatego tak mnie wścieka stanowisko Chocimskiej która "rozróżnia" jakieś drogi edukacji. Jeśli Babcia jest doskonałym żeglarzem i wyszkoli wnuczka ( a zrobi to lepiej niż osoba postronna) to dla KE ( zakładając przymusowe egzaminy) nie powinno to mieć żadnego znaczenia kto i z jakim "doktoratem" szkolił. Przeraża mnie toczony bój o forsę ze szkolenia pomiędzy PZŻ a uczelniami sportowymi. To powtórka z stoczonej walki w Związku Narciarskim, gdzie AWF-y chciały się załapać wyłącznie na szkolenie.
Dużo by gadać ale na koniec bardzo żałuję, że taka organizacja jak PTTK a i inne (npZHP) stoją z boku toczoczącej się walki o rozsądne przepisy i nie chodzi mi nawet o bezpatencie ale wogóle ( monopol, przymus szkolenia, nie przystający program itp). Byłoby zapewne łatwiej nam wszystkim.
Poddaję to pod rozwagę Komisji ale i Zarządowi.
pozdrawiam
Zbigniew Klimczak
Dziękuję za informację o przebiegu tych prac i szczerze gratuluję PTTK-owi. Kiedyś działałem mocno i nawet "udekorowano"mnie odznaką z okazji Jubileuszu. Ale wracając do tematu. Dla mnie jasne było , że tylko kwestią czasu jest pojawienie się inicjatyw , które tylko mogą pomóc w formalnym przełamaniu monopolu jednej organizacji. Mało tego, twierdzę, że to przełamanie tylko na dobre wyjdzie patentom PZŻ. Jedna uwaga, to nie są (ISSA i inne) szkolenia alternatywne. Twierdzę, że edukacja jest jedna, albo dobra albo zła ale zawsze ma oferować kandydatowi wiedzę i doświadczenie. Dlatego tak mnie wścieka stanowisko Chocimskiej która "rozróżnia" jakieś drogi edukacji. Jeśli Babcia jest doskonałym żeglarzem i wyszkoli wnuczka ( a zrobi to lepiej niż osoba postronna) to dla KE ( zakładając przymusowe egzaminy) nie powinno to mieć żadnego znaczenia kto i z jakim "doktoratem" szkolił. Przeraża mnie toczony bój o forsę ze szkolenia pomiędzy PZŻ a uczelniami sportowymi. To powtórka z stoczonej walki w Związku Narciarskim, gdzie AWF-y chciały się załapać wyłącznie na szkolenie.
Dużo by gadać ale na koniec bardzo żałuję, że taka organizacja jak PTTK a i inne (npZHP) stoją z boku toczoczącej się walki o rozsądne przepisy i nie chodzi mi nawet o bezpatencie ale wogóle ( monopol, przymus szkolenia, nie przystający program itp). Byłoby zapewne łatwiej nam wszystkim.
Poddaję to pod rozwagę Komisji ale i Zarządowi.
pozdrawiam
Zbigniew Klimczak
Jeśli Babcia jest doskonałym żeglarzem i wyszkoli wnuczka ( a zrobi to lepiej niż osoba postronna) to dla KE ( zakładając przymusowe egzaminy) nie powinno to mieć żadnego znaczenia kto i z jakim "doktoratem" szkolił.
Przymus szkolenia przed przystąpieniem do i tak przymusowego egzaminu od dawna jest forsowany przez PZŻ. Przypomnę, że od 2006 roku również kandydat na sternika jachtowego musi odbyć szkolenie (ja wcześniej zdawałem sam egzamin). Jest to czynione w imię fałszywej troski o poziom wiedzy kandydata. Tymczasem poziom wyszkolenia jest i tak sprawdzany podczas egzaminu. To wszystko od dawna wiemy, chodzi o zapewnienie klientów szkołom zeglarskim, po to aby mogły płacić PZŻ towi haracz za zgłaszanie kursów. Coś za coś.
Tymczasem w UK nikogo nie interesuje gdzie kandydat na dany certyfikat się szkolił. Ważne aby umiał. Na certyfikacie jest napisane: "has been examined to standards approveed by the MCA and the RYA abd found competent to hold this certificate". Prawda jakie proste? Wystarczy, że był egzaminowany wg odpowiednich standardów. Dodam, że pomimo tego szkoły żeglarskie w UK mają się znakomicie. Ale jak ktoś czuje się silny, może na stronie RYA zarezerwować termin egzaminu i już. Nikogo nie interesuje kto go uczył, wżne aby umiał, choć zapewne egzaminatorzy uważniej przygladają się takiemu kandydatowi, niż absolwentowi kursu organizowanego przez renomowaną szkołę. Oczywiście przelać stosowną opłatę egzaminacyjną na konto RYA. Najwyższa jest opłata egzaminacyjna na Yachtmaster Offshore, wynosi 147 GBP. Dużo, ok. 800 zł. Ale przeciez PZŻ wywalczył zapis ustawowy o opłacie w wysokości 500 zł za egzamin (na żeglarza bądź stejota). Moim zdaniem w rzeczywistości jest to wiecej niż bierze RYA. Bo wg standardów RYA w ciągu doby może być przeegzaminowanych maksymalnie dwóch kandydatów, czyli wpłynie 1600 zł. A ile wpłynie do PZŻtu za przeegzaminowanie całego obozu w jeden dzień. Jak jeszcze uzwzględnimy istotną różnicę w poziomie wynagrodzenie ( i kosztach utrzymania) w UK i w Polsce, to zaryzykuje stwierdzenie, że pazerność Chocimskiej jest nieprawdopodobna. I mam satysfakcję, że zaczyna to im odbijać się czkawką. Wierzę, że takich szkoleń jak to, kreujących instruktorów ISSA, będzie więcej.
Witam Szanownego Kolegę Żeglarza Zbigniewa. Pragnę zwrócić uwagę, że na tej witrynie Don Jorge ukazało się stanowisko Zarządu Głównego PTTK odnośnie przeglądów i uprawnień żeglarskich pismami do Marszałków Senatu i Sejmu za liberalizacją. Następnie oprócz szkolenia w systemie ISSA organizowane jest Centrum Wyszkolenia Wodnego, rejsy na jachtach śródlądowych po morzu RUGIA 2005, Rejs Rodzinny po Zalewie Koronowskim 2006 oraz ostatni PIERŚCIEŃ BERLIŃSKI 2007 w następnym roku WISŁA 2008 od 0 do Gdańska. PTTK po prostu robimy swoją dobrą robotę w podnoszeniu umiejętności zachowania się na wodzie zgodnie z dobrą praktyką żeglarską NASZEGO GEN.MARIUSZA ZARUSKIEGO bo nam się nie pomyliły ani kursy i drogi. ...."Niektórym pomyliły się kursy i drogi. Nie wiedzieli - jak trzymać ......" Miły kolego zapraszamy do odnowienia kontaktów z PTTK razem zrobimy więcej. Jest .Tak trzymać- powtarzam jak echo. Paweł Czudowski
Ja również witam i cieszę się, ze wątek został podjęty.O pracy PTTK wśród żeglarzy wiem, sledzę i cieszy to starego. Pisząc o froncie, miałem na myśli bliższą wspólpracę a przede wszystkim ustalenie jakichś priorytetów. Ja zajmuję się wyłącznie edukacją i tylko tym. Nie mam ni cprzeciwko walce moich kolegów w internetu o bezpatencie ale mnie szkoda na to czasu. Zresztą naszym wrogom udało się dość skutecznie nakłaść do głów, że bazpatencie = analfabetyzm. To bzdura oczywiście. Dotyczy to głównie hochsztaplerów po obu stronach "żelaznej kurtyny". Tam nie muszą mieć patentu to wsiadają i się topią. u nas musz,ą mieć patent to go kupują , płyną... i też się topią.
Rozsądni. i o takich tylko się martwię, zawsze wcześniej szukają wiedzy, i tu i tu. Ja chcę im stworzyć warunki aby ta wiedza był rzetelna.
O powrocie do PTTK napisz do mnie na priv. Co będziemy tu przynudzać a mam coś do powiedzenia
pozdrawiam
zbigniew
Proszę o adres prv ponieważ Batiary zainfekowane koniem trojańskim
pcelectronic@neostrada.pl
Paweł Czudowski
Brawo Krzyś!!
ISSA zyska przez Krzysia, czy Krzyś przez kontakt z ISSA ? - oto jest pytanie...:)))
Pozdrawiam
Johann