Kpt. Mariusz Główka raportuje bez zwłoki. Przy okazji przesyła fotografię na której wyraźnie widać jaki los spotkał słynną swinkę podłozoną Chocimskiej przez środowisko "przyjemniaczków". Wygląda na smakowitą. I tak sobie myślę - szkoda, ze na Późnojesienny, Mazurski SIZ nie został zaproszony ten, któremu świnkę podłożono w pierwszym rzędzie. Może by Funio na starość zmienił orientacje. Przez żołądek do serca.
Ale teraz nieco poważniej - nie odkrywam żadnej Ameryki, ale to właśnie prawdziwa, bezinteresowna integracja środowiska umożliwiła liberalizację przepisów kiełznajacych żeglarstwo. Tak, tak - prosze "działaczy" ! I dopóki w tym środowisku nie pojawią sie "interesa" można liczyć na jego zwartość i skuteczność. Macie moją sympatię i uznanie !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
______________
Zakończył się SIZ Mazurski. Spotkaliśmy się już po raz drugi w gościnnym ośrodku „Pod Dębem” w piątek 26 października. Doliczyliśmy się 38 osób, bo w ostatniej chwili dołączyła załoga jachtu, który zacumował „Pod Debem”. Było łącznie 8 jachtów.
Pogoda dopisała, szczególne w sobotę, gdy przepięknie świeciło słońce i wiał sympatyczny wiaterek. Większość SIZowych jachtów postawiła żagle i widać było nawet mini regaty między niektórymi załogami.
pogoda dla "przyjemniaczków" nawet późną jesienią Zasłuchani morscy żeglarze z Górek
Nawet Zbieraj dał się namówić na pływanie po słodkim, aczkolwiek widać było, że czuje się niepewnie.
No i wreszcie - gwóźdź spotkania - oto świnka podłożona Chocimskiej !
W sobotni wieczór wszyscy zebraliśmy się przy prosiaczku i innych specjałach dla nas przygotowanych przez gospodarzy „Pod Dębem” – Basię i Marka Tumińskich. Prosiaczek był naprawdę wspaniały a i karkóweczka palce lizać. Popijaliśmy te wspaniałości piwkiem z zacnej beczułki. Jak SIZowicze pojedli i trochę piwka popili, to Dorota Pianko usiadła z gitarą i zaczęło się. Bawiliśmy się znakomicie, niektórzy nawet do 7 rano jeszcze byli na nogach.
Była okazja, żeby pogadać, powspominać, a także poczynić plany na przyszłość. Niewykluczone, że w tym momencie już powstały plany rejsów na przyszły rok.
A na koniec umówiliśmy się z gospodarzami na III SIZ Pod Dębem 2008. Pamiętajcie, ostatni weekend października to będzie stały termin.
Mariusz Główka
Już po napisaniu newsa, policzyłem jeszcze raz i wyszło, że w szczycie były 43 osoby. Rozpoczynaliśmy od 39 (nie 38, moja pomyłka), wieczorem dojechał Krzysiek Kiełczewski i Ola, a w trakcie dołączyli do nas Jarek i Darek, żeglarze stacjonujący "Pod Dębem".