Kapitan Jacek Czajewski, autor niezliczonych podręczników żeglarskich, na których wyszkoliły się już dwa pokolenia sterników i kapitanów – był uprzemy (jak zwykle) przysłać mi swoją nowa książkę. Oczywiście z odręcznymi serdecznościami na stronie tytułowej. Niedawno zarzekał się, że to już koniec, ale w poniedziałek otrzymany souvenir dowodzi że zmienił zdanie. Jest to czwarte wydanie NAWIGACJI DLA ŻEGLARZY.
W tej materii Jackowi trochę współczuję – nawigacja powoli, powoli przestaje być sztuka tajemną, nawigatorów nowe technik obdzierają z szamaństwa i podziwu dla najwyższego stopnia wtajemniczenia. Odbiornik nawigacyjny zwolnił nas z ekwilibrystyki trójkątami nawigacyjnymi, składania wektorów, przejmowania się dewiacją, deklinacją, poprawkami na prąd, na dryf. Sekstant (pomalowany srebrnym sprayem) stał się najbardziej prestiżową nagrodą, namiernik, lornetka Steinera, log i stoper jeszcze wegetują. Uniwersalne przyrządy pokazują precyzyjną pozycję, kolorowa mapę, kurs nad dnem, pływ, ETA, kierunek i siłę wiatru oraz głębokość, także przed jachtem. Radar, noktowizor, radiotelefon, Navtex i jeszcze kilka mądrych zabawek z telefonem komórkowym włącznie sprawiają, że klasyczna nawigacja stanowi już tylko hobby.
Zaraz ktoś się obruszy – no dobra, a gdy nagle padną akumulatory..... ?
Autor – sam daje odpowiedź (str. 11) – wtedy należy użyć zapasowego GPS. Tak proszę Państwa – przynajmniej kieszonkowy odbiornik nawigacyjny roztropny skipper wozi w słoiku „twist-off”.
Mimo tych prześmiechów (ja tak zawsze) książka mi się podoba. W stosunku do poprzednich wydań jest uaktualniona, ma piękne, kolorowe ilustracje, twardą okładkę i napisana jest językiem zrozumiałym nawet dla ornitologa. Pożytecznymi są przykłady rachunkowe – wyróżnione żółtymi aplami.
Książka zawiera rozdziały wyjaśniające podstawowe problemy nawigacji, szczyptę teorii, a przede wszystkim sposób obsługi i interpretacji informacji dostarczanych przez wspomniane powyżej piekielne pudełka.
Rozdziały: podstawowe pojęcia geograficzne, mapy morskie, żegluga po loksodromie, urządzenia i przybory nawigacyjne, kursy i namiary, deklinacja, dewiacja, wyznaczanie pozycji w nawigacji terestrycznej, żegluga na prądzie, pływy, elementy astronawigacji, nawigacja radarowa, nawigacja satelitarna, zasady prowadzenia nawigacji. Stron 230, wydawca –Almapress 2007
Resume: - warto nie tylko kupić, ale i czytać do poduszki. Zaraz zapytacie ile kosztuje. Nie wiem, przecież Autora o to nie zapytam, przecież to prezent.
Zazdroszczę Jackowi także małej ikonki w górnym lewym rogu okładki: „Książka polecana przez ŻAGLE”. Nigdy czegoś takiego się nie dochrapałem :-(
Klik dla Autora na stronie tytułowej.
Kamizelki i zyjcie wiecznie !
Don Jorge
Jerzy Buczak
Dla miłośników "jak to drzewiej bywało" jest świetna książka "The Barefoot Navigator", o nawigacji w czasach sprzed nawigacji i o zastosowaniach dawnych metod w czasach dzisiejszych (jako np. awaryjnych lub uproszczonych). Książka po angielsku. Nie będę uprawiał kryptoreklamy, gdzie do kupienia :)
Pozdrawiam
Jacek Kijewski
P.S. Obecne wydanie Czajewskiego usuwa sporo błędów, które jakoś przemknęły w poprzednim. Mimo, iż wygląda podobnie jak poprzednie, warto uczyć się jednak z nowszej wersji.