Jacek Woźniak zadaje administracji morskiej (moim zdaniem) dośc kłopotliwe pytania. Dlaczego kłopotliwe? No bo jeżeli odpowiedź nie będzie wykrętna to wyjdzie na to, że administracji te wszystkie rygory do niczego nie są potrzebne. A ja znowu uparcie jak pijany przy płocie - JEDYNA COŚ WARTA ODPRAWA TO JEST ODPRAWA DOMOWA. Konkretnie u naszych żon.
Rzucam kolejny tytuł negocjacji - ODPRAWY DOMOWE
Kamizelki i zyjcie wiecznie !
Don Jorge
___________________
Jacek Woźniak
Kielce dnia 02.12.2007r
Szanowny Pan dr Andrzej Królikowski
Dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni
Szanowny Panie Dyrektorze!
Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem relację ze spotkania jakie odbyło się 22 listopada tego roku w Urzędzie Morskim w Gdyni. Spotkania żeglarzy i Pańskich pracowników dotyczącego "poprawy infrastruktury dostępu do portów i przystani morskich oraz marin", zamieszczoną w internetowym serwisie kpt. Jerzego Kulińskiego http://www.kulinski.gdanskmarinecenter.com/art.php?id=616&st=0&fload=1
Czytając notatkę z zainteresowaniem odczytałem słowa,przedstawiającego stanowisko UMG Pana Dyrektora ds. Oznakowania Nawigacyjnego Wojciecha Drozda odnośnie procedur wprowadzonych w celu zwiększenia bezpieczeństwa żeglarzy
wyrażone opinią:
"obowiązek zgłaszania ruchu jachtów oraz innych jednostek pływających wynika głównie ze względów podnoszenia poziomu bezpieczeństwa morskiego, a także co się z tym wiąże, niepotrzebnego uruchamiania sił ratowniczych w sytuacjach nie przybycia jednostki do portu wyjścia lub zgłoszonego jako docelowy, powinien zostać zachowany, uwzględniając uproszczenia procedur i form dokonywania zgłoszeń."
Szanowny Panie Dyrektorze!
Będąc członkiem Morskiego Klubu Żeglarskiego HORN z siedzibą w Kielcach w ramach naszych cotygodniowych spotkań na których omawiamy problematykę bezpiecznej żeglugi morskiej, chciałbym klubowiczom przybliżyć działania UMG mające na celu nasze, żeglarzy bezpieczeństwo.
Dlatego proszę o udzielenie odpowiedź na poniższe pytania
- kto gromadzi informacje o jachtach i celach ich podróży;
- kto jest odpowiedzialny za uruchomienie procedur ratunkowych;
- po jakim czasie następuje wszczęcie procedur ratunkowych;
- jak organizacyjnie wygląda obieg informacji o jachtach i ich załogach;
- ile niepotrzebnych akcji ratunkowych dotychczas wszczęto w wyniku niezgłoszenia się terminowego załóg i ajki ich był szacunkowy koszt;
- jak ma zachować się załoga jachty w przypadku zmiany wcześniej zgłoszonych informacji.
Odpowiedź na te pytania pozwoli na odpowiedzialne zachowanie naszych klubowiczów którzy swoim zachowaniem nie chcą przysparzać pracy administracji morskiej.
Z góry dziękuję za szczegółowe odpowiedzi na zadane pytania.
Jacek Woźniak
25-814 Kielce
ul. (wykasował JK)
jacekwozniak@onet.pl
A tak jak już jesteśmy przy minach, tych wybuchających, ciekawe kogo zmiecie wybuch miny pod nazwą - Przebudowa falochronu Basenu Żeglarskiego w Gdyni?
Zjawa jakoś wyszła i wróciła, ale był wysoki poziom wody.
Przypominam, że każdorazowy "kontakt statku z lądem" zgodnie z ustawą o izbach morskich wymaga postępowania przed Izbą Morską.
Apropos, wejście przy wschodnich kierunkach to teraz będzie pełne samobójstwo: jacht musi zrobić zwrot o 90 stopni w strefie przyboju, mając w zapasie raptem kilka metrów.
Pozdrawiam
Jacek Kijewski
Cóż - jest to cd odstraszania potencjalnych klientów cumowania w Gdyni.
Ja juz w tym momencie nie będę zainteresowany eksperymentami wejściowymi a po prostu nie wpłynę...
Chyba, że taka jest polityka aby Marina stała pusta z uwięzionymi jednostkami wewnątrz...
Jest to jakiś sposób na niesfornych żeglarzy...
Pzdr
kocur
A może w tym szaleństwie jest metoda? Po prostu powstanie piękna marina dla motorówek...
Drogi Jurku!
To co powinno cechować każdego urzędnika jest dbałość o stosowanie prawa z uwzględnieniem interesu Państwa i obywatela. Ale tak sie składa, że urzędnik to też człowiek więc jego praca obarczona jest ludzkimi wadami. Może się mylić, zwalać terminy, wydawać błędne decyzje. To się zdarza ale to czego nie można usprawiedliwić w działaniu urzędnika, takiego ucieleśnienia Państwa to działanie w swoim prywatnym interesie i kłamstwa. Jeżeli Urzędy Morskie faktycznie tak jak opisano wykorzystują dane załóg to w porządku. Jeżeli jednak przytoczona argumentacja była fałszywa to za każdym razem gdy UMG wypowie się w jakiejś kwestii będzie można zadać pytanie “a czy tym razem mówicie prawdę czy też kłamiecie jak pan dyrektor?”
j.w
W rozmowach z urzędnikami UM jest jeszcze jeden problem:-( Niestety czasami rozmowa wygląda tak:
UM - Jachty komercyjne na akwenach osłoniętych muszą być wyposażone w tratwę ratunkową...
My - Ale jachtem komercyjnym może być również Omega i Hobby Cat, gdzie tam umieścić tratwę?
UM - No jak to gdzie? Na pokładzie
My - A widział Pan Omegę?
UM - Noooo nie..
Jest to hipotetyczny przykład ale oddaje problemy wynikające w trakcie rozmów. Oczywiście nie można odmówić urzędnikom UM chęci porozumienia i otwartości na argumenty ale...
Na pewno nie przyciągnie takie płytkie wejście jednostek sportowych...
Kiedyś słyszałem , że właśnie marina ma być przeznaczona pod "sport" a Prezydencki pod resztę - czyli "przyjemniaczków" i "kapitalistów".
Sęk w tym, że nawet nasza 650-ka ma zanurzenia 2 metry. Nie ma silnika, rozpędza sie bardzo szybko, trzeba więc wchodzić do basenu na zarefowanych żaglach. A jeśli akurat wiatr "skiśnie" to poniżej 3 węzłów prędkości tracimy sterowność. I jesteśmy ... na plaży.
Słyszałem o planach przedłużenia falochronu, oglądałem rysunki i byłem szczerze mówiąc zaniepokojony...
Ktoś mi jednak wytłumaczył, że w następnej fazie nastąpi pogłębienie zarówno wejścia, jak i wybranie piachu "spod" plaży . Dodatkowo ma być system stałego wybierania materiału (piasku).
Nie wiem jakby to miało wyglądać (nie jestem inżynierem od konstrukcji i urządzeń morskich) ale teraz takie rzeczy ludzie wymyślają , że jakoś przeszedłem nad całością projektu do porządku dziennego.
Teraz, po wypadku Nordy, mój niepokój jest podwójny. My po prostu będziemy musieli zmienić marinę. W Gdyni wchodzenie będzie zbyt niebezpieczne!
A może istnieją takie plany? (te z systemem do pogłębiania?)
Ktoś coś wie?
Pytasz o plany...
Z naszom waadzom to nigdy nic nie wiadomo...
Jeszcze w kwietniu plany w UM mieli takie
Nie jestem mistrzem we wklejaniu linków - chodzi o taki adres bezpośrednio:
http://www.kulinski.gdanskmarinecenter.com/art.php?id=409&st=210&fload=1
Myślę o zilustrowanej tam "koncepcji z 15.04.2007", czyli o budowie drugiego basenu
jachtowego, przylegającego do Nab. Beniowskiego i falochronu wschodniego.
To ten obrazek
http://www.kulinski.gdanskmarinecenter.com/k_admin/userfiles/Image/GDYNIAprojektROZBUDOWYmariny.jpg
Może nie całkiem idealna, ale logiczna i rozwojowa była to koncepcja...
Jakby co to poświadczę, że sam Pan Dyrektor UM się nią publicznie jeszcze w maju br. chwalił...
Tymczasem już w sierpniu rozpoczęto przebudowę obecną - czyniącą z Gdyni port niebezpieczny
i przyjazny głównie dla motorówek... Wychodziłem z już przebudowywanej Gdyni niewielkim Carterem,
pod równe siedem z ESE. Drugi raz nie chcę. Po prostu do Gdyni nie wejdę...
Eeechhh, wivat radosna urzędnicza twórczość...
JR