Odpowiadając na liczne pytania, zadawane na warszawskich i gdańskich targach jachtowych - przedstawiam "hurtowo" informację, czego możecie się spodziewać jeśli chodzi o kolejne przewodniki żeglarskie. Otóż są już zaawansowane prace nad II wydaniem (rozszerzonym) locyjki ZATOKA GDAŃSKA. Pierwsze wydanie - z wiosny 1989, czyli jeszcze w PRL-u, jeszcze cenzurowane, jeszcze w objęciach procedury "przydziału papieru", "zgody na druk" i "zgody na rozpowszechnianie" jest tylko "starodrukiem". W drugim wydaniu będę już współautorem. Pałeczkę leadera płynnie przejmuje mój syn Marco, z zawodu oceanograf i takiego spojrzenia należy w tekscie się spodziewać.
Szkielet książki tworzyć będą oczywiście: nautyka, hydrografia i opisy portów. Nie mniej chcielibyśmy dostarczyć żeglarzom jak najwiecej informacji o miastach i miejscowosciach portowych - historii, tradycji, atrakcjach turystycznych, zamierzeniach inwestycyjnych. Chcielibyśmy zamieścić nie tylko aktualne fotografie lotnicze portów ale i historyczne fotografie przystani, starych jachtów i łodzi rybackich oraz map.. Dlatego zwracamy się do żeglarzy z propozycją współpracy. Liczymy zwłaszcza na żeglarzy z Pucka, Chałup, Jastarni i Helu. Nowa locyjka Zatoki Gdańskiej ukaże się na targach WIATR i WODA 2007.
Niezależnie od tego oczekujcie równoległej premiery mojego przewodnika żeglarskiego po portach południowego wybrzeża Szwecji. Czyli po tych tak mało znanych (poza Karlskroną i Ystad), a jakże bliskich. Do tego cichych, czystych, gościnnych, a nawet przytulnych (osłoniętych od wiatrów). Kończąc - wiem, wiem, czekacie na II wydanie BORNHOLMU i CHRISTIANSO. Materiały już mam, większość planów portów narysowałem, ale ... po kolei
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
Panie Jurku, wspaniałe wiadomości. Kiedyś pytałem Pano o locyjkę Zatoki Gdańskiej i wtedy zażekal się Pan, że nie będzie drugiego wydania bo "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" ( czy jakos tak PAn wtedy powiedzia l :) ) na szczęście tego słowa Pan nie dotrzymał. Ja jestem po pierwszym rejsie po Zalewie Wiślanym. Następnym krokiem w drodze na morze będzie Zatoka Gdańska, potem myślę o Bornholmie. Martwiłem się o przewodnik, a tu jak na zamówienie bedzie locyjka! Super! W ciemno biorę obie! Mam nadzieję, że nie bedzie poślizgów.
Z pozdrowieniami,
Tomasz Chrześcijanek (CHUDY)
Don Jorge to i piasek na pustyni potrafi arabom sprzedać ;-)) Oczywiście gdyby beduini pragnęli piasku jak my Jego książek. No to czekamy, systematycznie gromadząc pieniążki w skarbonce. To patent anty-obiekcjo-żonny. Ja, jeśli mogę o cos prosić autorów, to może będąc kiedyś na "zachodzie" opiszą Zalew Szczeciński.
Jacek
Drogi Jacku, sprzedawanie piasku Arabom, to akademicki ideał skuteczności marketingu, jako że wszyscy doskonale wiedzą że, czego jak czego ale Arabom piasku nie brakuje. Wydaje mi się natomiast iż polskim żeglarzom nadmiar przewodników żeglarskich raczej nie doskwiera. Ryzykuję taką tezę, bo co roku wiosenną porą na WiW oraz na POLYACHCIE samoistnie pojawiają się liczni amatorzy kolejnych tomików - mimo że nijakiej akcji marketingowo-reklamowej nie prowadzę :-) Więcej - sytuacja raczej jest odwrotna, bo to na tych targach jestem przesłuchiwany dlaczego się... lenię.
Rozumiem żeśmy się trochę poprzekomarzali. Żyj wiecznie !
Don Jorge