Powoli, powoli, powolutku Subiektywny Serwis Informacyjny rozszerza "krąg zaufania" także na członków Rady Starców (bez obrazy, też tam byłem), czyli Zarządu Głównego PZŻ. Niektórzy z korespondentów wywodzacych się z tego grona nie ukrywą swej tożsamości, a niektórzy nawet pisują newsy lub dopisują komentarze. Znaczy, że nie jesteśmy takimi oszołomami, jak nas "władza" określa, że mamy konstruktywną wizję przyszłości polskiego żeglarstwa przyjemnościowego i wreszcie, że mozna nam zaufać. Mietek Konarzewski nam zaufał - z przyjemnością zamieszczam jego List Otwarty. Życzę skutku, ale moim zdaniem jest to strzał do opancerzonego celu. Wszyscy wiemy, ze Adresatowi takie sprawy zwisają swobodnym kalafiorem. A ten dowcip z Sternikiem Polskiego Związku Żeglarskiego wart jest rozpowszechnienia. Może jakieś koszulki na BOATSHOW w Łodzi ? Paweł zawsze ma takie fajne pomysły.
Serdecznie witamy Mietka w naszych szeregach !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
PS - pamiętacie o klikaniu na ikonkę RANKINGU ? Jesteśmy już na pudle !
____________________
Pan
Wiesław Kaczmarek
Prezes
Polskiego Związku Żeglarskiego
List otwarty
Szanowny Prezesie! Kolego Sterniku Polskiego Związku Żeglarskiego!
Piszę ten list zaniepokojony działaniami V-ce Prezesa ds. śródlądowych Polskiego Związku Żeglarskiego.
Jestem członkiem Komisji Żeglarstwa Śródlądowego PZŻ z woli wyborców i to w ich imieniu ten niepokój wyrażam.
20.04.2006 otrzymałem zawiadomienie o terminie posiedzenia Komisji Żeglarstwa Śródlądowego i nie byłoby nic w tym niepokojącego gdyby nie proponowany program.
To, że kolejne posiedzenie Komisji odbywa się poza siedzibą PZŻ i planowane jest w Pucku na trzy dni, to tylko kolejny przypadek braku troski o związkowe pieniądze, lub tez jak niektórzy znawcy tematu mówią, element przyszłej kampanii wyborczej.
Oto program narady:
19 maj 2006 – przyjazd członków Prezydium KŻŚ PZŻ - obiad, posiedzenie Prezydium, /kto i kiedy wybrał Prezydium KŻŚ tego nie wiem, bo oprócz zawiadomień o kolejnych posiedzeniach żadne informacje z KŻŚ nie docierają/.
Godz. 19.oo – kolacja i od godziny 20.oo – 22.oo –posiedzenie Komisji Żeglarstwa Śródlądowego. Brak tematyki, a że narada odbyć się ma w ośrodku harcerskim niczego nie wyjaśnia.
20 maj 2006
Po śniadaniu w godzinach 10.oo – 13.oo już nie posiedzenie Komisji Żeglarstwa Śródlądowego a narada środowiska żeglarzy śródlądowych.
Program tej narady to prezentacje projektów:
- projekt zagospodarowania Zatoki Puckiej. Projekt projektem, dużo w kraju powstaje projektów. Część z nich jest już realizowana, ale tym projektem bardziej powinna być zainteresowana Komisja Morska niż Śródlądowa.
- projekt Junga & Kadet, pomijam fakt iż Sejm RP zabronił używać nazw obcojęzycznych, to do samego projektu nie mam obaw, tylko komu i za czyje pieniądze ma być wdrażany. Projekt ten jest wzorowany na starych sprawnościach harcerskich i jest mało życiowy., jeżeli jest to inicjatywa ,środowiska to bardzo fajnie i tylko życzyć powodzenia. Mój niepokój, to próba wprowadzenia za pieniądze PZŻ czegoś co nie ma uzasadnień merytorycznych. Może by tak wysiłki i pieniądze skierować do Uczniowskich Klubów Sportowych, to przecież nasze PZŻ dziecko. Już nie potrzebne? Już nie kochane? To po co było wydać tyle pieniędzy, stworzyć program, utworzyć tyle klubów? - i co? zająć się czymś nowym? A to co sprawdzone, dobre, nie kontynuować?
- projekt nagroda roku „ Błękitny Spinaker”
Pewnie fajne, tylko może będzie mniej fajne jak będzie wiadomo o co chodzi. Dotychczas nowe inicjatywy trafiały do Komisji Okręgowych, tam były wypracowywane wnioski, a Komisja Żeglarstwa Śródlądowego PZŻ miał opinie z Okręgów.
- dwa kolejne projekty . Stary, nie polski projekt „Błękitna Flaga” oraz też już realizowany program przez kolegów z PTTK „Przyjazny Brzeg”. Oba będą miał swoją kolejną prezentację za pieniądze PZŻ – może i dobrze. Rosną nowe pokolenia , wzorem telewizji trzeba od czasu do czasu przypominać stare seriale.
Te ostatnie dwa programy /a nie projekty/ są adresowa do lokalnych samorządów mają regulaminy ich zdobywania. Dlaczego po latach istnienia, KŻŚ chce je prezentować jako nowe projekty i to adresowane do żeglarzy śródlądowych? Nie wiem i dlatego ten mój niepokój.
To byłoby na tyle, bo dalszy program narady to:
Mistrzostwa Polski Okręgowych Związków Żeglarskich, a w godzinach 20.oo – 22.oo znów narada środowiskowa żeglarzy śródlądowych.
21 maj 2006 po śniadaniu dalszy ciąg Mistrzostw Polski Okręgowych Związków Żeglarskich, oczywiście zakończenie regat, obiad, koniec!
Parę uwag końcowych:
Jest tyle spraw ważnych dla przyszłości Polskiego żeglarstwa śródlądowego, np.: przepisy lokalne Urzędów Żeglugi Śródlądowej tak różne w treści choć dotyczące tej samej ustawy o żegludze śródlądowej,
- przyszłość stopni żeglarskich,
- rejestracje jachtów,
- otworzenie morskich wód przybrzeżnych dla jachtów śródlądowych,
- kalendarz imprez śródlądowych, itd., itd.
Nie wezmę udziału w posiedzeniu KŻŚ i to nie tylko ze względów finansowych. Jechać na trzy godziny narady i słuchać o starych projektach, nic nowego nie wnoszących dla Polskiego żeglarstwa śródlądowego, byłoby nieuczciwością wobec tych, którzy mnie wybrali i oczekują, że będę dbał o przyszłość polskiego żeglarstwa.
Z poważaniem
Mieczysław Konarzewski
Juurek!!! To może zostańmy w Pucku.... to będą dopiero fajne regaty:)))))
Maciek"S"Kotas
Ja też cieszę się, że coraz więcej ludzi z tego kręgu zaczyna widzieć sprawy, jakimi są. Do "reformy od wewnątrz" daleko ale to już coś. Uznałem to za dobra okazję do przedstawienia fargmentu listu do MS- DP-K w odpowiedzi na ich wyjasnienie, że PZŻ niczego nie musi mi wyjaśniać, bo ich KPA nie obowiązuje. Myślę, że rozwiązanie tych kwestii uczyniłoby naprawę reszty prostszym, ponieważ ta buta i arogancja ma swój fundament również w wsparciu organu nadzorującego. Myślę, że poniższy fragment Listu poszerza listę spraw do załatwienia. Z zainteresowaniem bedę czekał na ew. wypowiedzi innych "sprawiedliwych" jeśli jeszcze takowi są i na co liczę. Poniżej fragment listu .....
Zbigniew Klimczak
....Jestem krytyczny do tego co robi od lat PZŻ i mam swoje racje, które podzielają tysiące żeglarzy. Jak mam nawiązać jakiś kontakt z adwersarzem, skoro on od lat arogancko pomija milczeniem wszystkie moje wystąpienia a organ nadzorujący to toleruje a nawet wspiera. Jestem honorowym członkiem klubu zrzeszonego w PZŻ, na którego czela stoi człowiek uwikłany w niejasne sprawy, w tym ma dwa otwarte postępowania prokuratorskie. Taka sytuacja jest w takiej dziedzinie jak żeglarstwo nie do zniesienia na dalszą metę ale Kolega Prezes milczy, bo go nie obowiązuje kpa. Konkretnie, milczenie PZŻ w sprawie szkolenia i wydawania patentów w 2006 r. narobiło dużo złego i jeszcze więcej nieporozumień. Ministerstwo Sportu, jak sama nazwa wskazuje powinno mieć na swoich "sztandarach" nie tylko przepisy ale i zasady fair-play, ze o honorze nie wspomnę. Będąc Panu wdzięczny za odpowiedź, muszę wyrazić smutne przekonanie, że wraz z budowaniem IV RP nic się nie zmieniło ani w PZŻ ani w nowym ministerstwie. Dalej jestem bezsilny wobec niedopuszczalnej arogancji mojego rzekomo Związku, przy pełnej aprobacie ministerstwa koordynującego. Moim zdaniem ta sytuacja jest niedopuszczalna zarówno od strony prawnej jak i etycznej. Zasięgnę w tej sprawie opinii Rzecznika Praw Obywatelskich i do sprawy powrócę. Wyrazić należy żal, że Związek, do czasu ukazania się Rozporządzenia MS nie miał odwagi wyjaśnić sytuacji tysiącom uczestników szkolenia na patent, ktorego nie ma.
Zbigniew Klimczak