JAN KULIKOWSKI MA POMYSŁ

Jan Kulikowski, członek nagrodzonej dziś załogi jachtu "Sloni" (będzie o tym w newsie z Walnego w "Neptunie) ma pomysł. Brak mi kompetencji do oceny czy to pomysł technicznie łatwy, czy urządzenie nie będzie za dużo kosztować itp. Zostawiam to fachowcom i ewentualnemu producentowi. Mnie się podoba, ze Jan mysli o sposobach poprawienia bezpieczeństwa żeglugi debiutantów, a nie jakichś tam papierach (fuj !).

No to rzucam wam pomysł Jana (ale nie Autora) na pożarcie.

W rankingu nieco odskoczyliśmy, ale w poniedziałek, jak ludzie wrócą do biur - rozpocznie się pościg :-)))

Kamizelki i żyjcie wiecznie !

Don Jorge

===============

Witam Jerzy
Nawiązując do rozmowy prowadzonej dziś w klubie "Neptun" pragnę przekazać Ci do oceny zarys mego pomysłu, który w moim mniemaniu może podnieść bezpieczeństwo żeglugi głównie mazurskiej.
Pomysł polega na tym, aby jachty powszechnie wyposażać w nieprodukowane jeszcze co prawda, ale możliwe do wyprodukowania alarmy burzowe zasilane bateryjnie. W alarmy burzowe wyposażane są już obecnie stacje pogodowe z górnej półki - ceny powyżej 450 zł, a nawet zegarki dla nurków. Alarm uruchamia gwałtowny spadek ciśnienia rejestrowany przez czujnik urządzenia. Rozwój stacji pogodowych idzie w kierunku wychwytywania, analizy i zapamiętywania coraz większej ilości parametrów związanych z pogodą. Mój pomysł idzie w innym kierunku. Otóż uważam, że maksymalne uproszczenie powiązane z bardzo niską ceną może przynieść zarówno kasę producentowi, jak i pożądany efekt ochrony życia ludzkiego. Proponuję opracowanie i wdrożenie do produkcji takiego alarmu, zasilanego bateryjką, wyposażonego jedynie w przycisk testowania urządzenia i piszczyk piezoelektryczny. Bardzo mała masa, bardzo małe gabaryty, bardzo mały pobór energii, brak jakichkolwiek wyświetlaczy i bajerów powinien pozwolić na uczciwy zarobek przy cenie brutto na poziomie 10 - 20 zł. Całe urządzenie powinno być wielkości pilota do bramy garażowej. Pożądana wodoodporność ale niekonieczna. Sądzę, że taki alarm być może przez lata całe może pozostawać niemy, prawdziwie silne szkwały zdarzają się bardzo rzadko. Wytrawny żeglarz taki szkwał wyczuje i bez alarmu, ale po Mazurach pływa obecnie cała plejada ludzi, którzy nie są klockami z tej układanki i o ich bezpieczeństwo być może powinno się zadbać.
Z poważaniem

Janek Kulikowski
z jachtu Słoni

Komentarze
Gratulacje dla Słoni! Marek T. Słaby z dnia: 2008-03-31 00:43:49
Pomysł genialny, tyle, że do dupy;-)) Janusz Zbierajewski z dnia: 2008-03-31 09:36:36
Odp: Pomysł genialny, tyle, że do dupy;-)) Piotr Cecotka z dnia: 2008-03-31 13:53:36
pryede wsyzstkim obserwacje Marek Borkowski z dnia: 2008-03-31 19:48:22
Odkrywanie Ameryki Jacek Woźniak z dnia: 2008-04-01 14:30:28
dzieci zasnęły przed szkwałem Jan Kulikowski z dnia: 2008-04-01 19:36:37
wynalazek jacek Truszk z dnia: 2008-04-05 18:27:48