ZMIANY, ZMIANY, ZMIANY
Artykuł Krzysztofa Klocka zamieszczony w periodyku SZKAWAŁ (wyd. Wrocławski Okręgowy Związek Żeglarski) wzbudził tak duże zainteresowanie, którego wrocławski niskonakładowy miesięcznik nie mógł zaspokoić. Pojawiły się prośby o opublikowanie tego tekstu. Uzyslałem zgodę Redakcji SZKWAŁU oraz samego Autora (podziękowania!). Przedruk ten pozwalam sobie zadededykować (Krzysiu  wybacz) temu kapitanowi żaglowca od "nieuków". Moze on po prostu nie wie o co chodzi ?
Kliknijcie Krzysztofowi tu:
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
__________________________________

Krzysztof Klocek – żeglarz- turysta, armator Bawarii 34. Miłośnik Bałtyku. Wiceprezes Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych. Zawodowo związany z branżą morską. Absolwent wydziału Oceanotechniki i Okrętownictwa Politechniki Gdańskiej.
 

 ZMIANY, ZMIANY, ZMIANY
 
Pozytywny wpływ aktywnego uprawiania sportu jak również rekreacji na zdrowie społeczeństwa i finanse społeczne jest powszechnie znany. Odzwierciedleniem uznania tego stanu rzeczy stał się zapis art. 68 pkt 5 Konstytucji: „Władze publiczne popierają rozwój kultury fizycznej zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży”. Dlatego też władze samorządowe i państwowe stymulują wzrost aktywności sportowo – rekreacyjnej obywateli. Niestety nadal w kraju borykamy się ze zbyt niskim odsetkiem osób aktywnie spędzających czas wolny. Na ten stan rzeczy wpływają różne czynniki a szczególnie: brak wpojonych nawyków, bariery finansowe (w tym infrastruktura) i administracyjne w uprawianiu rekreacji lub sportu. Jednym z najistotniejszych problemów w popularyzacji żeglugi rekreacyjnej czy szerzej spędzania wolnego czasu na wodzie są administracyjne bariery m.in. w postaci obowiązku posiadania patentów żeglarskich w celu prowadzenia łodzi rekreacyjnej lub dokonywania przeglądów i zakupu wymaganego przepisami nie zawsze potrzebnego sprzętu. Pomijam w tym artykule oczywisty i bardzo niekorzystny wpływ istnienia tych barier na gospodarkę i infrastrukturę regionów leżących nad wodami żeglownymi. Oczywiście wśród żeglarzy lubiących samotność i spokój może pojawić się myśl o tym, jak to dobrze, że nie każdy może pływać. Każdy z nas żeglujących jakoś przez bariery się przecisnął więc niech reszta „pozostanie przed drzwiami”. Nic bardziej zgubnego. Do póki rekreacja na wodzie będzie zarezerwowana dla garstki do póty będziemy mogli oglądać ładne i czyste mariny tylko w zagranicznych katalogach a na miejscu korzystać ze sprzętu i infrastruktury o standardzie PRL.

Liberalizacji nie da się już zatrzymać
 
Przez wiele lat od przełomu 1989 r. toczyła się dysputa o uzdrowieniu sytuacji. Ścierały się różne pomysły na to jak ma wyglądać model żeglugi rekreacyjnej w Polsce. Bardzo często bazą, punktem wyjścia do dalszych rozważań była organizacja i funkcjonowanie żeglarstwa takim jakiego się nauczono w latach poprzednich. Dlatego też urzędy państwowe, związki sportowe o zasięgu ogólnokrajowym i w końcu sami żeglarze nie mogli przekroczyć pewnego stereotypu w postrzeganiu żeglarstwa nie zauważając, że może istnieć coś takiego jak masowa żegluga rekreacyjna prowadzona na własnym jachcie. Taka postawa umiejętnie wspierana lobbingiem oraz odmienianym przez każdy przypadek słowem bezpieczeństwo doprowadziła do utrzymania wspomnianych wyżej barier. Globalizacja dotknęła również tej dziedziny życia. Otwartość granic, aspiracje Polaków do grona zachodniej cywilizacji oraz postępujący wzrost zamożności społeczeństwa otworzyły zdumione oczy wielu ludzi, którzy chcieli spędzić czas wolny na wodzie a natknęli się na ogrom przepisów komplikujących i blokujących swobodny dostęp do wody. Dlatego też coraz śmielej i w sposób bardzo zdecydowany rozpoczęła się ponad 3 lata temu walka o wolność swobodnej żeglugi. Nie rozpisując się o kuchni i historii możemy stwierdzić, że sezon nawigacyjny 2007 wyprowadził żeglugę rekreacyjną w Polsce na szersze wody. Zakończył się I etap uwalniania naszego hobby spod absurdalnych obostrzeń. Udało się przełamać pewne stereotypy  i przekonać m.in. instytucje państwowe do stwierdzenia, że żeglarstwo nie jest niebezpieczne. Efektem tego są nowe regulacje prawne dotyczące uprawiania żeglugi rekreacyjnej. Zmiana przepisów nastąpiła w 3 obszarach istotnych dla swobodnej żeglugi: 1/ nadzoru technicznego i rejestracji jachtów, 2/ uprawnień do prowadzenia jachtów, 3/ kontroli i odpraw. Najważniejsze zmiany oraz akty prawne przedstawione zostały w tabeli. Niestety przez lata tworzone regulacje i bariery wymagają jeszcze dalszej pracy aby Polska mogła zostać zaliczona do grona krajów, w których państwo nie przeszkadza żeglarzom.

 
OBSZAR
TREŚĆ ZMIANY
PODSTAWA PRAWNA
nadzór
właściciel jachtu morskiego do 15 m długości nie wykorzystywanego do działalności gospodarczej nie musi dokonywać inspekcji, posiadać narzuconego wyposażenia oraz uzyskiwać karty bezpieczeństwa
rozporządzenie ministra gospodarki morskiej w sprawie inspekcji i dokumentów bezpieczeństwa statków morskich Dz.U. z 2007, nr 175 poz. 1228
nadzór
właściciel jachtu śródlądowego o długości do 12m lub/i jachtu posiadającego 1 silnik lub więcej ale łączna  moc tych wielu silników nie przekracza 15 kW nie musi jachtu rejestrować
 
art. 1 ust 2 ustawy z dn. 11.05.2007r. o zmianie ustawy o żegludze śródlądowej Dz.U. z 2007 nr 123 poz. 846
Nadzór
właściciel jachtu śródlądowego o długości do 12m lub/i jachtu posiadającego 1 silnik lub więcej ale łączna  moc tych wielu silników nie przekracza 15 kW nie musi dokonywać inspekcji
art. 1 ust 3 pkt b ustawy z dn. 11.05.2007r. o zmianie ustawy o żegludze śródlądowej Dz.U. z 2007 nr 123 poz. 846
uprawnienia
każdy dorosły prowadząc jacht żaglowy o dł. do 7,5 m lub motorowy o mocy silnika do10 kW przeznaczony do sportu lub rekreacji nie musi posiadać patentów
art. 3 ust 3 ustawy z dn. 23.08.2007 r. o zmianie ustawy o sporcie kwalifikowanym oraz niektórych innych ustaw Dz.U. z 2007 nr 171 poz. 1208
odprawy
nie ma obowiązku prowadzenia dzienników pokładowych w żegludze morskiej
art. 3 pkt 4 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dn. 18.06.2004 r. w sprawie prowadzenia dzienników statków morskich o polskiej przynależności
odprawy
osoby uprawiające morską żeglugę rekreacyjną nie podlegają odprawom granicznym jeżeli przypływają lub kierują się do portów znajdujących się na terenie kraju z tzw. grupy Schengen (nad Bałtykiem wszystkie za wyjątkiem Rosji) i mogą wchodzić do wszystkich portów i przystani, na terenie krajów z tzw. grupy Schengen, które nie są przejściami granicznymi
pkt 3.2.5 Załącznika VI kodeksu granicznego Schengen tj. rozporządzenie WE nr 562/06 Dz.Urz.UE L 105/1 z 13.4.2006
odprawy
osoby uprawiające żeglugę rekreacyjną na wodach śródlądowych na akwenach granicznych pomiędzy państwami z tzw. grupy Schengen nie podlegają żadnej odprawie a granica „wewnętrzna” może być przekraczana w dowolnym miejscu
art. 20 Rozporządzenia WE nr 562/06 Dz.Urz.UE L 105/1 z 13.4.2006
 
 
Co dalej? A więc dlaczego należy znieść obowiązek posiadania patentu.
 
 W praktyce na terenie Polski najuciążliwszą barierą ograniczającą rozwój żeglarstwa pozostaje obowiązek posiadania patentów uprawniających do prowadzenia jachtów. Pomimo istotnego złagodzenia ta bariera została utrzymana zapisem art. 53 a ustawy o kulturze fizycznej (Dz. U. z 2001 r. Nr 81, poz. 889, z późn. Zm) Biorąc powyższe rozważania pod uwagę uważam, za niezbędne zniesienie tej bariery ustanowionej administracyjnie. Dlatego też różne stowarzyszenia żeglarskie m.in. Stowarzyszenie Armatorów Jachtowych starają się o znowelizowanie tej ustawy poprzez wykreślenie zapisów powyższego artykułu. Poniżej przedstawiam argumenty uzasadniające zniesienie obowiązku posiadania patentów przy uprawianiu żeglugi na jednostkach rekreacyjnych.
         Obecne regulacje ustawy wymagają posiadania kwalifikacji potwierdzonych patentem wystawianym przez właściwy związek sportowy. Jednocześnie żaden zapis w aktach prawnych (jak i praktyka stosowania) nie ogranicza terminu ważności takiego patentu. Tak więc funkcja ochronna tego przepisu jest fikcyjna w częstych przypadkach gdy łódź prowadzona jest przez osobę posiadająca patent zdobyty na obozie żeglarskim w dzieciństwie. Kuriozalne są sytuacje gdy w myśl zapisów polskiego prawa zgodnie z prawem postępuje osoba, która przez wiele lat nie miała do czynienia z żeglugą i prowadzi łódź posiadając patent np. sprzed 30 lat a dopuszcza się czynu karalnego osoba posiadająca świeże doświadczenie i wiedzę, pływająca bardzo często np. dziecko lub małżonek właściciela jachtu ale nie posiadająca związkowego patentu, którego przecież nie można zdobyć bez odbycia kosztownego i długotrwałego kursu.
         Kolejną kwestią jest jakież to tajemne kompetencje należy potwierdzać egzaminem i patentem? Umiejętność prowadzenia łodzi, znajomość prawa drogi itp. Proszę zwrócić uwagę, że posiadanie „papieru” lub wydanie przepisu nie jest gwarantem właściwego zachowania osób, które świadomie chcą dokonać szkody lub stworzyć zagrożenie dla innych współuczestników żeglarskiej przygody. Jednak dla poskromienia takich osobników istnieją w polskich kodeksach cywilnym, karnym, wykroczeń właściwe paragrafy i normy prawne. Państwo dysponuje narzędziami, których zadaniem jest egzekucja przestrzegania prawa i norm współżycia społecznego. To Policja i wymiar sprawiedliwości jest od tego aby ścigać osoby dopuszczające się wykroczeń lub przestępstw. Proszę zwrócić uwagę również na fakt, że przepisy dotyczące znaków, prawa drogi obowiązują nadal wszystkich uczestników ruchu na wodzie nie zależnie od posiadanych patentów czy uprawnień! I tak jak pieszych, rowerzystów czy motorowerzystów obowiązują przepisy o ruchu drogowym, tak jak narciarzy na stoku obowiązują regulacje FIS, to nikt od nich nie wymaga potwierdzenia posiadania kwalifikacji w postaci patentu lub innego zaświadczenia a pomimo tego w przypadku zawinionej szkody odpowiadają karnie lub cywilnie na mocy istniejących przepisów powszechnych.
Wiele osób odpowiada w sposób mechaniczny na pytanie czy uważasz za właściwe zniesienie obowiązkowych patentów w żeglarstwie : „No jak to tak bez prawa jazdy?” Ale ja zawsze zadaję pytanie pomocnicze i te chciałbym czytającym ten tekst zadać pod rozwagę: „czy personalnie pani, pan zdecydujecie się wsiąść na łódź samemu bądź z dziećmi nie odbywając przeszkolenia?”

Początki niekiedy wyglądają groźnie
Przeciwnicy ułatwień w dostępie do żeglarstwa twierdzą, że znajdą się osoby nieodpowiedzialne. Nie mam prawa zaprzeczyć, że tak się może zdarzyć ale jak wcześniej wspomniałem osób chcących świadomie stworzyć zagrożenie nie zatrzymamy przepisem. Jako dygresja pomyślcie państwo jaką skuteczność ma przepis nakładający karę śmieci za samobójstwo?

 
Bardzo istotnym argumentem dla zniesienia zapisów art. 53 a ustawy o kulturze fizycznej jest wątpliwa zgodność tych zapisów z Konstytucją. Szczegółowe argumenty prawne oraz stanowiska urzędów państwowych m.in. Rzecznika Praw Obywatelskich są w mojej dyspozycji. Materiały te są oczywiście dla zainteresowanych dostępne jednak nie jest celem niniejszej publikacji prowadzenie szczegółowych rozważań prawnych więc dla potrzeb niniejszej wypowiedzi w skrócie powiem tylko, ze ograniczenie praw i wolności człowieka i obywatela jest dopuszczalne tylko ustawą i tylko w uzasadnionych przypadkach zgodnie z zasadą proporcjonalności. Spróbujmy przyjrzeć się jakie więc i czy istnieją przesłanki uprawniające do ograniczenia wolności? Ja i wielu zwolenników zniesienia barier ich nie znajdujemy! Zwolennicy ograniczenia dostępu do żeglarstwa rekreacyjnego twierdzą, że jachty prowadzone przez osoby nie posiadające patentów stanowią zagrożenie i mogą narobić poważnych szkód i zagrozić żeglarzom. M.in. tak twierdzi Ministerstwo Sportu w odpowiedzi skierowanej do Rzecznika Praw Obywatelskich. Jeśli chodzi o uprawiających żeglarstwo i stworzenie zagrożenia samym sobie to należy podkreślić, że urzędnicy Ministerstwa Sportu nie znają chyba jednej z podstawowych zasad naszej cywilizacji: „violenti non fit iniura” czyli chcącemu nie dzieje się krzywda! Przypomnę tylko, że kiedyś istniał tak kuriozalny dokument jak karta pływacka. Jeśli chodzi natomiast o zagrożenia dla innych uczestników to rozważmy w skrócie wagę tych zagrożeń. Po pierwsze nie uprawnione jest porównanie jachtu z samochodem! Nie te prędkości, nie takie zagęszczenie ruchu, nieporównywalne zagrożenia i prawdopodobieństwo wypadku. Czy zdajecie sobie państwo sprawę, że płynąc jachtem wzdłuż polskiego wybrzeża z prędkością ok. 8 km/h możecie przez kilka godzin nie mieć w zasięgu wzroku żadnego statku? Po drugie. Nie ma dowodów na to, że żeglarstwo jest niebezpieczne, które to dowody mogłyby stanowić przesłankę dla ograniczenia praw i wolności człowieka i obywatela. W krajach o zbliżonej kulturze cywilizacyjnej i warunkach uprawiania żeglarstwa takich jak: Wielka Brytania, Szwecja, Holandia czy Niemcy nie ma generalnie obowiązku posiadania patentów uprawniających do prowadzenia jachtów choć szkolenia dobrowolne jak i dobrowolne stopnie żeglarskie funkcjonują. Czy więc my Polacy jesteśmy „inni”? Zwolennicy zniesienia barier mających swe korzenie w socjalistycznej przeszłości naszej ojczyzny twierdzą, że nie. Co więcej wprowadzona w 2007 r. liberalizacja w zakresie nadzoru nad technicznym stanem jachtów jak i obowiązkowego wyposażenia nie spowodowała pomimo kasandrycznych przepowiedni pogorszenia się stanu bezpieczeństwa co potwierdzili przedstawiciele administracji morskiej w dn. 15/10 w Szczecinie na spotkaniu środowiska żeglarskiego z ówczesnym wiceministrem gospodarki morskiej jak również potwierdza to służba ratownicza SAR w swoim piśmie DR – 073/41/07 z 3/12/2007 r. Tak więc zamiast dowodów na tzw. „niebezpieczne żeglarstwo” bariera w postaci restrykcji m.in. art. 53 a ustawy o KF stworzona została na podstawie TWIERDZENIA pewnego środowiska. Taki więc przepis ustawy jest niezgodny z Konstytucją co zostało potwierdzone w orzeczeniach Trybunału Konstytucyjnego: „konieczność wprowadzenia ustawowych ograniczeń praw i wolności wynika nie z subiektywnegoprzekonania o takiej potrzebie, ale z obiektywnej ich niezbędności, związanej z niezbędną ochroną jednej z wartości wskazanych w art. 31 ust 3 Konstytucji. Choć w państwie demokratycznym organy władzy publicznej nie powinny w żadnym razie lekceważyć opinii publicznej, to jednak żądania wysuwane przez przedstawicieli różnych grup społecznych i wyniki badania opinii publicznej nie mogą stanowić samoistnej podstawy do wprowadzenia ograniczeń w korzystaniu z praw i wolności człowieka i obywatela”  (wyroki z: 13.2.2001 K 19/99 oraz z dn. 8.10.2001, K 11/01). 
Co więcej śmiem twierdzić, że dopiero wzrost liczby wypadków i do tego nie będący tylko liniowym, statystycznym odzwierciedleniem zwiększenia się liczby żeglujących może stanowić podstawę do wszczęcia dyskusji na temat wprowadzenia zabezpieczeń ustawowych w tym m.in. certyfikatów kompetencji. Gwarantuję, że w takim przypadku obecni zwolennicy zniesienia obowiązku rzetelnie przystąpią do pracy nad poprawą przecież również naszego bezpieczeństwa.
         Pojawiają się w dyskusji publicznej argumenty zwolenników utrzymania obecnych barier administracyjnych w postaci twierdzenia, że np. wysyłając dzieci na zorganizowany rejs lub obóz żeglarski musimy mieć potwierdzenie, że prowadzący taki jacht ma odpowiednie kwalifikacje. Proszę jednak zważyć, że my mówimy o zniesieniu obowiązku posiadania patentów dla prowadzenia jachtów czy statków przeznaczonych do rekreacji lub sportu. Nie podnosimy kwestii regulacji w zakresie usług turystycznych lub innej prowadzonej działalności gospodarczej. Tak więc ochrona konsumenta nie może się odbywać  za pomocą regulacji w ustawie o kulturze fizycznej przy jednoczesnym ograniczeniu praw i wolności wszystkich żeglujących.
        
Na zakończenie chcę tylko przypomnieć, że proponowane zmiany nie mają na celu likwidacji szkoleń, patentów czy stopni żeglarskich osadzonych w tradycji. Celem jest tylko zniesienie obowiązku posiadania patentu stanowiącego barierę w dostępie do żeglarstwa. Uważam, że zniesienie art. 53 a ustawy o kulturze fizycznej spowoduje popularyzację aktywnego spędzania czasu na wodzie, spowoduje rozwój infrastruktury żeglarskiej i zwiększenie dostępności dobrego sprzętu (poprzez obniżenie cen jak i zainteresowanie polskim rynkiem przez producentów). A to właśnie te działania tj. konkurencyjność programów szkoleniowych, dobra infrastruktura i coraz nowocześniejszy sprzęt gwarantują zwiększenie bezpieczeństwa bardziej skutecznie niż wprowadzenie restrykcyjnych przepisów. Zwolennicy zniesienia barier stawiają jako wzór hasło RYA (brytyjskiego odpowiednika naszego PZŻ choć o diametralnie odmiennej filozofii działania): EDUCATION NOT REGULATION. Świadomość trudnej sytuacji w Ministerstwie Sportu jest pełna co widać już w kontekście korespondencji z roku 2006 pomiędzy Ministrem Sportu a Marszałkiem Senatu Bogdanem Borusewiczem (BG-1/I-74/06), w którym Minister przyznaje iż dotychczasowe zapisy ustawy o kulturze fizycznej budzą sprzeciw i rodzą konflikt pomiędzy „…Polskim Związkiem Żeglarskim a z drugiej strony wieloma tysiącami żeglarzy…”
Dlatego też usunięcie tej bariery jest tylko kwestią czasu i na członkach Polskiego Związku Żeglarskiego jak i Polskiego Związku Motorowodnego i Narciarstwa Wodnego stowarzyszeń odbieranych w środowisku żeglarzy amatorów jako głównych hamulcowych zmian spoczywa wypracowanie takiej formuły funkcjonowania ich stowarzyszeń aby były one przyjazne i szanowane przez żeglujących bez uciekania się do narzucania prawem swojej pseudo-popularności. Ale tu nie czuję się kompetentnym do wtykania nosa w nie swoje sprawy.
 
Komentarze
Urzędnicy Mariusz Główka z dnia: 2008-05-17 00:29:33
Odp: Urzędnicy Waldemar Rekść z dnia: 2008-05-20 12:10:49
Odp: Odp: Urzędnicy CK Jan Kruza z dnia: 2008-05-20 18:35:53
Odp: Odp: Odp: Urzędnicy CK Waldemar Rekść z dnia: 2008-05-21 18:28:25
Odp: Odp: Odp: Odp: Urzędnicy CK Jacek Przepióra z dnia: 2008-05-22 05:18:38
ignorancja takze przyczyna złej woli Jan Kruża z dnia: 2008-05-17 10:49:47
Odp: ignorancja takze przyczyna złej woli JERZY KULIŃSKI z dnia: 2008-05-18 17:20:46
Odp: Odp: ignorancja takze przyczyna złej woli Mirek Czerny z dnia: 2008-05-19 01:31:08
Odp: Odp: Odp: ignorancja takze przyczyna złej woli Andrzej Hasip Mazurek z dnia: 2008-05-19 08:24:34
zeglarstwo zobowiazuje Jan Kruza z dnia: 2008-05-19 22:41:55
Odp: zeglarstwo zobowiazuje Andrzej Hasip Mazurek z dnia: 2008-05-20 08:54:31
Odp: Odp: zeglarstwo zobowiazuje do rozsądku Jan Kruza z dnia: 2008-05-20 18:17:29
Odp: Odp: Odp: zeglarstwo zobowiazuje do rozsądku Andrzej Hasip Mazurek z dnia: 2008-05-20 20:39:04
U-bezpiecznie... Mirek Czerny z dnia: 2008-05-24 15:30:13
Odp: U-bezpiecznie... Tomek Janiszewski z dnia: 2008-05-24 20:10:16
Odp: Odp: Odp: zeglarstwo zobowiazuje do rozsądku Tomek Janiszewski z dnia: 2008-05-21 08:23:27
Odp: Odp: Odp: Odp: zeglarstwo zobowiazuje do rozsądku Jan Kruza z dnia: 2008-05-21 12:37:52
Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: zeglarstwo zobowiazuje do rozsądku Tomek Janiszewski z dnia: 2008-05-21 14:23:01
Jak woły do rzeźni :-((( Tomek Janiszewski z dnia: 2008-05-20 09:04:09
Odp: zeglarstwo zobowiazuje Jerzy Makieła z dnia: 2008-05-20 09:10:01
Odp: zeglarstwo zobowiazuje Andrzej Dobrogosz z dnia: 2008-05-20 09:11:40
Odp: zeglarstwo zobowiazuje Edward Zając z dnia: 2008-05-20 09:12:35
Czy patent PZŻ potwierdza kwalifikacje? Jerzy Buczak z dnia: 2008-05-18 21:45:01
płonna nadzieja zbigniew klimczak z dnia: 2008-05-18 22:42:56
Odp: płonna nadzieja Tomek Janiszewski z dnia: 2008-05-19 10:29:44
Odp: Odp: płonna nadzieja - pomyłka zbigniew klimczak z dnia: 2008-05-19 11:52:06
Odp: Odp: Odp: płonna nadzieja - pomyłka Tomek Janiszewski z dnia: 2008-05-20 09:31:35
Odp: Odp: Odp: Odp: płonna nadzieja - pomyłka zbigniew klimczak z dnia: 2008-05-21 15:55:17
przygotowania do wiosennego szturmu w 2009 Jan Kruza z dnia: 2008-05-19 18:23:09
do przodu Jacek Walczyk z dnia: 2008-05-19 22:05:50
Dwutorowo Krzysztof Kwasniewski z dnia: 2008-05-21 08:15:50
ERRATA Krzysztof Klocek z dnia: 2008-05-21 11:34:57
Odp: ERRATA Tomek Janiszewski z dnia: 2008-05-21 14:18:04
Odp: Odp: ERRATA Krzysztof Klocek z dnia: 2008-05-21 15:13:32
Odp: Odp: Odp: ERRATA Tomek Janiszewski z dnia: 2008-05-21 15:43:41
Odp: Odp: Odp: Odp: ERRATA Krzysztof Klocek z dnia: 2008-05-26 09:10:57
Wyjaśnienie Krzysztof Kwasniewski z dnia: 2008-05-21 16:28:41