Dzisiejszy (sobotni), prowincjonalny dodatek do GAZETY WYBORCZEJ pisze o jakichś tam niejasnosciach przetargowych w gospodarstwie patrona mostu w poprzek Motławy. A przy okazji ujawnia się argument "niezbędności" mostu, kładką zwanego. Piszo o tym do mnie Ryszard Wojnowski.
Kamizelki i żyjcie wiecznie !
Don Jorge
==============================
Drogi Don Jorge!
Zawsze zastanawiałem się po co pan Perucki forsuje ideę "kładki" do Filharmonii - w końcu chodzę tam od czasu do czasu, problemów z dojazdem nie mam, a miejsca przeważnie wszystkie zajęte.
Odpowiedź przyniosł chyba dzisiejszy dodatek do Gazety Wyborczej (31 maja). W Filharmonii mianowicie ma być restauracja i tu zgadzam się z panem Peruckim - "kładka" staje się niezbędna. Polecam analizę ofert - bardzo ciekawa lektura.
Pozdrawiam
Ryszard Wojnowski
Kochani - rok temu z kolega fotografowalismy w Szczecinie właśnie odnowiony mostek na wodnej odnodze, KOŃCZĄCY SIĘ NA SLEPEJ SCIANIE BUDYNKU.
W Warszawie ciągle wracają czkawką pomysły, by nad Wisłą zrobić kolejkę linową lub kładkę - ze Starego Miasta do Zoo.
Małpy moje kochane...
upierdliwy Mirek
W Warszawie ciągle wracają czkawką pomysły, by nad Wisłą zrobić kolejkę linową lub kładkę - ze Starego Miasta do Zoo.
To i tak nie przebije tunelu wzdłuż Wisły, jaki nam władze stołeczne kilka lat temu zafudowły. Ponoć miał być pod Wisłą, ale z nawigacją mieli problemy.
to jest tunel w poprzek dojazdu do mostu, jak w wielu innych miastach, choćby Paryzu czy Budapeszcie, bardzo sensowny i bardzo potrzebny. Może zechcesz odkwakąc?
Eee, jak? Że niby ma zapewnić bezkolizyjny dojazd do mostu? Pewnie w Paryżu czy Budapeszcie tak jest, w Warszawie własciwie też, tyle tylko, że zły most wybrali. Most Świętokrzyski, bo o ten chodzi, nie pełni funkcji tranzytowej, bo nie dochodzi do niego zadna większa arteria. Od lewobrzeznej częsci dojazd jest ul. Tamka, która arterią nie jest. Jak już ktoś wjedzie na most po stronie praskiej, to nie ma innej mozliwości tylko musi przepychać się Tamką do centrum, albo lokalnymi ulicami Powisla jechać w inną stronę. Jak nie było tunelu, i było normalne skrzyżowanie, to można było zjechac na Wisłostradę i w miarę szybko odjechać na północ, czy południe. Teraz nie ma takiej możliwości i w ten oto sposób Most Świętokrzyski jest takim sobie "mostkiem lokalnym".
"...Most Świętokrzyski jest takim sobie "mostkiem lokalnym"."
No i wychodzi na to, ze obaj po części macie rację:
1. Tunel w poprzek dojazdu do mostu jest właściwym rozwiązaniem w wielu miejscach...
2. ...ale nie w tym konkretnym miejscu Warszawy. ;-)
Zgadzam się z Mariuszem - przelatujemy szybko Wisłostradą bez możliwości wjazdu na Most Świętokrzyski, który jest, w pewnym sensie, "mostkiem donikąd", bo bez sprawnego połączenia tranzytowego z innymi dzielnicami Warszawy. Chcąc jechać od strony Pragi na Północ lub Południe musimy pakować się w ulicę Dobrą lub Topiel, a nie są to arterie, tylko wąskie uliczki, które się potrafią nieźle, zwłaszcza przy Tamce, zakorkować... No, cóż... tak już jest,
...a warszawskie wróble ćwierkają, o tym, jak to, niektórzy się przy tej okazji bezzasadnie wzbogacili...
Robert
I tak miało być! Ten tunel miał odciąć Most Świętokrzyski, żeby nie trafił na niego ruch z Wisłostrady, bo to miał być właśnie lokalny most (głównie do obsługi planowanej zabudowy Portu Praskiego, z której na razie nic nie wyszło, ale prędzej czy później wyjdzie). A dzięki tunelowi wreszcie jest dojście do Wisły, nie tylko dla największych hardcorowców. A jak jeszcze Kopernika wybudują to może naprawdę brzeg odżyje.
A z tej kładki to chyba zrezygnowali, ale za to mamy prom przez Wisłę i w ogóle wreszcie coś się dzieje :)
http://www.zw.com.pl/artykul/205928.html
Robert
Myślę, że to wiele wyjaśnia ...
http://miasta.gazeta.pl:80/trojmiasto/1,35612,5312176,Przetarg_na_restauracje_z_polityka_w_tle.html?nltxx=1077743&nltdt=2008-06-14-02-06