GENOA BOAT SHOW

Kapitan Andrzej Drapella na zakończenie swojej wycieczki do cieplejszych wód - odwiedził słynny salon nautyczny GENOA BOAT SHOW. Jak znam Andrzeja - pewnie spacerował między tymi wybłyszczonymi i udziwnionymi wytłoczkami bez nadmiernego podniecenia. No, bo o co tu chodzi ? Oczywiscie tylko o wyłudzenie pieniędzy od nadzianych, zblazowanych  facetów. Brutalnie (subiektywnie) mówiąc - to nie są łódki dla prawdziwych żeglarzy. No i ta mnogośc przedziwnych motopomp. Ale, aby powiedzieć - "nie podoba mi się" - trzeba zobaczyć. No to Andrzej zobaczył i teraz nam pokazuje (znowu zdziesiatkowałem fotografie).

Tu klik podziekowania za relację

Zyjcie wiecznie !

Don Jorge

======================

Drogi Don Jorge,
Wczoraj byłem na Genoa Boat Show. Użyłem słowa byłem, a winno być zwiedziłem, ale tego nie da się zwiedzić w jeden dzień!
Można jedynie zobaczyć hektary sprzętu wodnego i wyposażenia. Ogrom Genoa Boat Show jest niewiarygodny. Chciałem się dowiedzieć ile jest tu tego co pływa, ale nawet organizatorzy wystawy się jeszcze nie doliczyli - ich strona www.genoaboatshow.com - w dziale statystyka - jest jeszcze w opracowaniu.


A więc na gorąco: jest tu zdecydowana większosć sprzętu motorowego niż jachtów żaglowych. Boat Show zaczyna kojarzyć się z Salonami Samochodowymi, gdzie obok pięknej limuzyny obowiązkowo musi być piękna dziewczyna. Podobnie jest i w Genui. Na wypasionych jachtach motorowych ze złotymi klamkami, lub jacuzzi na pokładach, przewijają się atrakcyjne hostessy.


Rewelacyjna jest ekspozycja pod względem architektonicznym. Obiekty są ładne, ciekawie zaprojektowane i przestrzenne.

Organizacja, od strony widza jest dobra. Liczne punkty informacyjne, gastronomiczne, restauracje. Mało jest materiałów w obcych językach, generalnie wszystko po włosku.

Polskie akcenty to co zauwazylem - jachty z Olecka ze sztandarową jednostką Delphia 46, Galeony ze Straszyna, a nawet Tango 30 - Andrzeja Skrzata.

Załaczam kilka zdjęć. Podsumowanie wystawy zapewne przeczytamy w Żaglach i Yachtingu.

Łącze pozdrowienia i skandynawską maskotkę - misia w kamizelce

Andrzej


Komentarze
Brak komentarzy do artykułu