KAPITAN ANDRZEJ POCIEJEWSKI NA WIECZNEJ WACHCIE

I znowu bardzo smutna wiadomość. Odszedł na wieczna wachtę kpt. Andrzej Pociejewski. Poznałem go podczas przygotowań do samotnego rejsu kpt. Krzysztofa Baranowskiego na "Lady B", czyli juz dość dawno. To był okres jego początków morskiego żeglowania. A żeglował bardzo intensywnie i uparcie piął się do góry. Był dzielnym zastępcą kpt. Mieczysława Leśniaka na tymże jachcie. Żeglował na różnych i daleko. Ostatnio próbował jak to jest na żaglowcu. Pisywał do mnie często i obszernie. I nagle korespondencja sią urwała .... Dziś rano otrzymałem od Janusza Dudy wiadomośc, że nie ma już Andrzeja z nami. Jak kruche jest to życie. Dopiero co był ....

 
Żyj wiecznie Andrzeju w naszej pamięci. Nie znamy godziny, kiedy znowu sie spotkamy.
Don Jorge
============================

Komentarze
Pamietam Go mikolaj frisch z dnia: 2008-11-22 16:11:37
fotografia JERZY KULIŃSKI z dnia: 2008-11-24 08:53:39
Wspomnienie z pokładu Kaśka Sałaban z dnia: 2008-12-01 19:07:09