NIEBEZPIECZNE NIESPODZIANKI
z dnia: 2009-08-29
Kasia Polańska od lat żegluje po Bałtyku. Kolejno na jachtach o "szczupkowatych" kadłubach. Teraz wybrała się na "Regaty Heweliusza" i oto mamy od niej krótką przestrogę. Dziękuję, liczę na kolejne korespondencje. A skoro już mowa o "Regatach Heweliusza" to ganię Organizatora - kpt. Andrzeja Watrowicza, że zlekceważył SSI. Przecież nie ma powodu się na mnie boczyć, tak jak nie przymierzając także - pani Komisarz "POLYACHTU". Żyjcie wiecznie ! Don Jorge ____________________________
Don Jorge, Płynąc w regatach Heweliusza, z Kłajpedy do Gdańska, w nocy 10/11 sierpnia, natrafiliśmy na nieruchome, wystające nad wodę, nieoświetlone, niezidentyfikowane żelastwo. Przeszliśmy w małej odległości. W świetle reflektora przypominało to spory walec z górnym denkiem przykręconym zardzewiałymi (mocno) śrubami. Na szczęście świecił księżyc i mieliśmy szansę to zauważyć. A płynęliśmy pod spinakerem z prędkością 5-6 węzłów. Łatwo wyobrazić sobie spotkanie z takim czymś w jakąś naprawdę czarną, wietrzną noc, które przecież też się zdarzają.
Czy była to jedna z pław cumowniczych o których mowa w artykule Edwarda Zająca z 25 sierpnia? Zanotowaliśmy pozycję z GPS: 55˚07’N, 19˚42’E. Nie zdążyliśmy niestety zanotować dokładniej, bo płynęliśmy tylko we dwójkę, a jak najszybciej chcieliśmy nawiązać łączność i ostrzec inne jachty płynące za nami. Bo to coś było dokładnie na trasie regat. I bardzo blisko rosyjskich wód terytorialnych, które jak najdokładniej ominęliśmy.
Nie zamierzamy rezygnować z tych akwenów. W końcu mamy prawo żeglować także w tamtą stronę. Dlatego chyba dobrze byłoby opublikować informacje o wszystkich takich „niespodziankach”, nie zaznaczonych na mapach, które można tam napotkać.
Zwracamy się więc z pytaniem: czy ktoś wie ile tego jest i gdzie?
 "INKA" w "Old Castle Marina" - basen zachodni
Kasia Polańska i Tomek Walenta z „Inki”
_______________________
poproszę o klik zachęty dla Kasi, Andrzeja i Dorotki 
|