KTO WIE CO TO JEST "JOGIN MORSKI"?
z dnia: 2009-09-08
Czuję się nieswojo - nie mam pojęcia co to jest "jogin morski", ani "Hatha-Yogi", zawsze wystrzegałem się medytacji (krok do depresji), a tu raport morski o jednym panu z... czteroma paniami. Hmm. Na dodatek kuter torpedowy z nawalonymi dziewczętami. Przepraszam - czy to jest ów dyskutowany zajadle jachting czy tylko żeglarstwo?
Aby było jeszcze dziwniej - fotografie wydobyłem z ... Worda(!).
Dziękuję Adamowi Dąbrowskiemu Modestowi (przepraszam - czy Modest to nazwisko, czy ksywka?)
Proszę klikać ranking finiszowy naszym przyjaciołom z JK AZS Szczecin (patrz linki na stronie tytułowej)
Kamizelki i żyjcie wiecznie!
Don Jorge
__________________________________
Don Jorge Dołączam do relacji z rejsów bornholmskich, szwedzkich. Od 17 lipca pływaliśmy Sun Odysseyem 33. To był rejs kwalifikacyjny na jogina morskiego. Ponieważ prowadzę od 15 - tu lat treningi Hatha –Yogi, na lądzie, w salach, nadszedł czas na wyższy poziom praktyki.
Uczestnicy zgodzili się w pełni władz umysłowych na intensywny kontakt z Naturą. Nie zawsze dawało się ją kontemplować, ale starałem się jak mogłem o warunki do kontemplacji nieba i wody; pływaliśmy tylko w dzień, wieczorami trenowaliśmy w portach. Spaliśmy przycumowani do solidnych nabrzeży.
Okazało się , że warunkiem uczestnictwa w dwutygodniowym rejsie było okazanie zdjęcia wnuczki(a), lub udowodnienie wysokiego prawdopodobieństwa posiadania tegoż. Mile widziana była dziewiczość w morskim żeglowaniu.
Więc 4 panie i ja dopłynęliśmy do Christianso. Magiczna wyspa przyjęła mnie jak powracającego marnotrawnego syna. Że tak powiem padliśmy sobie w ramiona. Christianso nocą poufnie powiedziała mi: pływaj tylko po najmniejszych portach. Tak będzie dobrze. Było dobrze. W Svaneke, Gudhejm, Hano, Kivik, Skillinge. Kasebergu, Hasle. Nexo.
Trenowaliśmy w skwirze mew, na głazach, na werandce małego klubu żeglarskiego, w domu żeglarza, przy maleńkiej szkole pod sosnami…. na falochronie. (zdjecie)
 
Panie wyżywały się za kołem sterowym w jeździe po falach. A ja zregresjonowałem się do chłopca z przytulnego domu, w którym codziennie jest smaczne śniadanie i obiad! I kolacja! (zdjecie)
Z ciekawostek ; Nexo okazało się skolonizowane przez Polki, w Skillinge spotkaliśmy Tadeusza , który tam trzyma otwartopokładową, sklejkową łódkę, bo wychodzi mu taniej. W nocy dobił kuter torpedowy, tyle że prywatny, z nawalonymi dziewczętami. Jak przystało na partyzantów o świcie odpłynęli.
W Hano jak dla mnie było zbyt geriatrycznie; tratwa przy tratwie i cicho jakby obowiązywała wojenna cisza nocna. Bez jednej choćby jurnej piosenki; „Hej sokoły”…… bez zadymy….. ech….. Zupełny s-f pojawił się z Finlandii.

Pełen szacunku dla odwagi intelektualnej i finansowej armatora i konstruktora. (zdjecie)
Z wyrazami szacunku
Adam Dąbrowski Modest
|