NATASZA CABAN ZAKOŃCZYŁA PRZESZŁO DWULETNI
z dnia: 2009-12-03



Nasz Człowiek w Ustce - Edward Zając raduje się z sukcesu młodziutkiej, urodziwej ustczanki. Burmistrz Olech ma kolejny argument. Gratuluję, podziwiam rejs i urodę Żeglarki. Drogi Edwardzie - przy okazji zapytaj Nataszę, czy jest za parytetami?
Żyjcie wiecznie!
Don Jorge
____________________

Drogi Przyjacielu
Przesyłam Ci tekst, który dzisiaj otrzymałem od Agnieszki, siostry Nataszy Caban. Agnieszka jest wśród osób witających Nataszę w Honolulu. W załączniku zdjęcia, które otrzymałem.
Żyj wiecznie
Edward
______________________________

Natasza zakończyła swoją podróż dookoła świata!
Natasza powróciła do Honolulu po przepłynięciu blisko 26 tysięcy mil morskich. Pokonanie tego dystansu w szesnastu etapach zajęło jej dwa lata i cztery miesiące. Oddając cumy dziesięciometrowego jachtu "Tanasza Polska Ustka" w Hawaii Yacht Club, Natasza stała się jedną z najmłodszych kobiet w historii, które podjęły się wyzwania opłynięcia świata samotnie. W czasie swojej wyprawy Natasza zawitała na Vanuatu, w Porcie Moresby, Darwin, na Wyspach Kokosowych, na La Reunion, w Durbanie, East London i Mossel Bay, w Kapsztadzie, na Wyspie Świętej Heleny i Świętej Łucji, w Panamie, na Galapagos i Markizach.

Rejs ustczanki miał nie tylko znamiona wyczynu sportowego, ale również wymiar społeczny. Nataszy postępy śledziło w mediach i na jej stronie oraz blogu wiele tysięcy ludzi na całym świecie. Za swój największy osobisty sukces Natasza uważa jednakże zorganizowanie dwu akcji charytatywnych we współpracy z Fundacją "Mimo Wszystko". Dzięki nim dwoje podopiecznych fundacji Anny Dymnej spełniło swoje wielkie marzenie o żeglowaniu i egzotycznej podróży. Swoją postawą Natasza udowodniła jak ważne są nasze marzenia i siła naszego charakteru, która pozwala na ich realizację.

Swoją podróż Natasza zakończyła 1-go grudnia o godzinie 17:00 czasu lokalnego. Na nabrzeżu czekali na nią przyjaciele oraz przedstawiciele tutejszych władz, na redę wypłynął po nią jacht z licznym gronem sympatyków na pokładzie, aby eskortować ją do portu. Cumy odebrał od niej Krzysztof Kamiński - właściciel jachtu "Tanasza Polska Ustka", na którym Natasza opłynęła ziemię. Żeglarka nie kryła swojej radości, ani łez wzruszenia; zgodnie z lokalną tradycją udekorowano ją girlandami kwiatów i oblano szampanem! Przyjęcie powitalne trwało do późnych godzin, oficjalne zakończenie rejsu zaplanowano na czwartkowy poranek.
Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=1317