LIBERALIZACJA ZNIKA ZA HORYZONTEM
z dnia: 2009-12-20


Tak to dzieje, kiedy za nic ma się doświadczenie krajów, w których żeglarstwo naprawdę istnieje i to od tak dawna, że nawet najstarsi mówią - przecież zawsze tak było. Tak, to jest, gdy opinii publicznej można wmówić, że nad bezpieczeństwem żeeglarzy musi czuwać państwo, które wyręcza się pazerną korporacją. Tak to jest, kiedy społeczność żeglarska nie jest ... solidarna w dązeniu do ... liberalizmu.
Przeczytajcie tekst Zbigniewa Klimczaka oraz wszystkie komentarze pod poprzednim newsem.
Zyjcie wiecznie!
Don Jorge
_______________________________ 
 
Sprawa jest poważniejsza niż tylko wizyta senatora Piotra Głowskiego w Redakcji „Żagli”
Pan senator RP, Piotr Głowski nie tylko „wizytował” Redakcję „Żagli” lecz podjął zdecydowane, konkretne działania i to na najwyższych szczeblach Unii Europejskiej.
Już w końcu listopada br., senator Piotr Głowski, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Dróg Wodnych i Turystyki Wodnej zwrócił się do Premiera RP Donalda Tuska o przyjęcie przez władze RP Rezolucji nr 40 ustanawiającej ujednolicony certyfikat kompetencji dla osób prowadzących jachty (ICC -International Certificate of Competence) oraz do przedstawicieli Parlamentu Europejskiego o wsparcie działań Zespołu na forum Unii Europejskiej. ( w tym do Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Jerzego Buzka- przypisek mój)
Pałeczkę w tej swoistej sztafecie przejmuje europoseł Artur Zasada, należący do największej frakcji w Parlamencie Europejskim – EPP, który zwraca się do Komisji Europejskiej o informacje dot. wdrażania na terytorium Unii Europejskiej rezolucji nr 40 ONZ. (Akt jednej z sekcji Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ podniesiono do rangi Rezolucji ONZ. Niewiedza czy świadoma manipulacja? – przypisek mój)
Wykorzystując swoją pozycję polityczną postanowił za jednym zamachem "uporządkować" polskie żeglarstwo.
Zdaniem pana senatora brak wspólnych uregulowań jest poważną przeszkodą w rozwoju żeglowania rekreacyjnego i poruszania się po wodach śródlądowych i morskich.
Jego zdaniem polscy żeglarze w niektórych krajach mają poważne problemy z korzystaniem z łodzi żaglowych i motorowych oraz ich czarterowaniem. (!?)
.Ma to również wpływać ( brak wspólnych uregulowań) na rozwój gospodarczy regionów turystycznych (!?)
Jeszcze niedawno senator, walcząc o rozwój gmin nadnoteckich pisał, że to przymus posiadania patentów do prowadzenia barek turystycznych ( hausbotów) jest przyczyną hamującą ich rozwój gospodarczy. Byłoby śmiesznie gdyby nie było groźnie a to wskutek „naturalnego „ pędu brukselskich urzędników do regulowania wszystkiego. Proponuje się im wspaniałe pole do popisu (cholera, nomen omen z tym Popisem!)
W notce Jerzego Klawińskiego o wizycie senatora w Redakcji „Żagli” czytam z niejakim zdziwieniem zdanie;
Pojawiła się też na horyzoncie sprawa wprowadzenia w naszym kraju uprawnień międzynarodowych .
W Polsce od wielu już lat funkcjonuje z powodzeniem międzynarodowy certyfikat ISSA?! Ponad 40 szkół realizuje ten program.   Sam z zainteresowaniem obserwuję ten proces, wiążąc z nim wielkie nadzieje na poprawę w polskim systemie edukacji żeglarskiej i piszę o tym gdzie się da Program szkolenia jest bardzo zbliżony do programu PZŻ i jedyną przeszkodą aby w naszym kraju wprowadzono międzynarodowe uprawnienia, jest pozbawienie PZŻ monopolu. To ten monopol, nadawany od lat i obecnie ujęty w projekcie ustawie o sporcie jest przyczyną, że uprawnienia międzynarodowe są „na horyzoncie” a nie w praktyce.
W Polsce potrzeba jedynie uznania faktu istnienia już uprawnień
międzynarodowych, tylko tyle i aż tyle. Jeśli ktoś tak uwielbia ICC, proszę bardzo ale trzeba wtedy powiedzieć i „b” czyli szkoły prowadzące szkolenie w tym systemie mają prawo wydawać certyfikaty. Uważam, że ISSA ma istotny walor w stosunku do ICC, ponieważ ma zasięg ogólnoświatowy a ICC tylko europejski. W czym więc problem? W tym, że wtedy naruszono by żywotne interesy Chocimskiej.
 
Na tle tych intensywnych działań powstaje pytanie o co tu naprawdę chodzi. Tak, tak- znamy odpowiedź ale wejdźmy w szczegóły „operacji”.
Dlaczego nagle, bo od ostatniego posiedzenia EBA, Chocimska zapałała taką miłością do ICC? I dlaczego zamiast iść drogą poprawną, ustaloną przez EKG-ONZ, Sekcję Transportu w Rezolucji nr 40, proponuje się „zawłaszczenie” tej Rezolucji przez inny ważny organ czyli Unię Europejską?! Pomijam drobny fakt, że ta Komisja ma szerszy zasięg ponieważ nie wszystkie kraje należą do UE. Tak samo pomijam fakt, że ISSA ma szerszy zasięg ( światowy) niż Ew. certyfikat ICC. Pomijam, pomijam..... ale przecież to musi zastanawiać.
Ustalenia EKG-ONZ nie stanowią prymatu nad prawem krajowym. Podpisanie Rezolucji normalną drogą i wprowadzenie w Polsce ICC nie spowoduje konieczności zmiany istniejących przepisów prawa, w tym wypadku znanego potocznie bezpatencia ale już akt prawny UE to zupełnie inna sprawa. ICC nie przewiduje żadnego wyjątku. Albo się ma certyfikat albo nie.
Ktoś napisał ( z zwolenników ICC) że żeglarze brytyjscy mają kłopoty w Hiszpanii a jak się dorobią ICC to przestaną je mieć. Mają faktycznie ponieważ przeciętny brytyjski żeglarz nic nie słyszał o przymusie posiadania świstka.
I druga ciekawa , może nawet bardziej istotna sprawa- egzaminowanie i wydawanie certyfikatów ICC jeśli by do tego doszło. Jak na razie nikt nie był uprzejmy zapytać Pana senatora o to. ICC można otrzymać dwojako, na podstawie patentu PZŻ lub poddania się egzaminowi. Obawy senatora i innych osób o podwójne opłaty są dla mnie niezrozumiałe. Ale wprowadzenie ICC wymaga zaistnienia znowu szeregu szkół szkolących i wydających te certyfikaty ( utopia, ponieważ Chocimska z monopolu nie zrezygnuje) Powstaje pytanie retoryczne, kto ma egzaminować? Ano wg projektu ustawy o sporcie ( a i dotychczas), do takich działań uprawniony jest wyłącznie PZŻ. Wniosek - egzaminować na patenty PZŻ i Certyfikaty ICC będą te same Komisje Egzaminacyjne.
Możliwy scenariusz- wychodzi ukaz z UE, nowelizacja wprowadzająca częściowe bezpatencie do kosza a Chocimskiej przybywa „kilka” egzaminów i wystawiania dokumentów a konkurent w postaci ISSA- Poland schodzi na dalszy plan. Unia, panowie, Unia Europejska się kłania. Dokończenie procesu liberalizacji odchodzi za horyzont a władzę obejmuje przymus i pełnia szczęścia znanego, poświęcającego wszystkie siły dla dobra polskich żeglarzy, stowarzyszenia.
Ahoj żeglarze
Zbigniew Klimczak
Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=1330