ŚNIADANIA Z BUMISTRZEM NIESTETY NIE BYŁO
z dnia: 2010-02-28


Nagabując Andyego o kilka migawek z samotnego rejsu dookoła świata - otrzymałem pytanie: a o czym konkretnie mają być te migawki?
O czym chcesz - na przykład jak tam było podczaś śniadania z burmistrzrm Twego miasta. No i już wiemy - burmistrz Vancouver żył Olimpiadą, którą miał już na karku i śniadaniem Andego...  nie podjął. Sami widzicie - cały świat jest dla nas taki sam.
To jest ostatni odcinek - chyba, że naszemu Laureatowi coś się przypomni.
Żyjcie wiecznie!
d'Jorge
_________________________________________________________
 
 
Przyznana mi ex aequo z Natasza Caban (foto) II Nagroda za Rejs Roku ozywila pokrywajace sie kurzem archiwum rejsu "Mighty Chicken". W Vancouver po powrocie z rejsu "gwiazda" radia, telewizji i prasy bylem tylko przez kilka dni. O autograf nikt mnie nie poprosil. Sniadania z burmistrzem nie mialem. Tuz przed moim powrotem, firma w ktorej pracowalem dostala duzy kontrakt, dzieki czemu wstepna oferte pracy dostalem na keji... moznaby powiedziec natychmiast po cumowaniu. Trzy tygodnie pozniej robilem to samo co przed rejsem. Ten sam numer telefonu i ten sam email adres. W klubie bilety na kolacje i premiere mojego DVD o rejsie rozeszly sie w mgnieniu oka. Na specjalne zyczenie czlonkow zorganizowalismy drugi wieczor. Ostatnio saczac z kumplami browarek, wiecej niz moj ubiegloroczny rejs, wspominalismy stare dobre czasy kiedy razem plywalismy jako zaloga "Harwara".
 
W najlepszym sezonie "Harwar" wygral praktycznie wszystko co bylo do wygrania pomiedzy Vancouver i Victoria, a na wyjezdzie, w czasie prestizowych calotygodniowych regat (Whitbey Island Race Week), jako jedyna kanadyjska zaloga w klasie, dlozylismy calej zgraji amerykanskich jachtow na ich wlasnym podworku. Lza sie w oku kreci na wspomnienie widoku zawiedzionych twarzy naszych poludniowych przyjaciol kiedy pomiary udowodnily ze ozaglaownie "Harwara" jest bez cienia watpliwosci zgodne z regulami klasy J36. Zachowujac kamienne twarze, wznosilismy kufelek za kufelkiem, usmiechajac sie tylko pod nosem jeden do drugiego. To byly piekne dni! Jedynie samotny rejs dookola swiata dostarczyl mi wiecej dumy i osobistej satysfakcji. Zaluje nie podazylem ze za moim marzeniem wczesniej. Uniknij mojego bledu. Pomyslnych wiatrow.
 
Roy Hossak, sternik "Harwara", ma szybko postepujaca chorobe parkinsona. W czasie rejsu "Mighty Chicken", stara zaloga zebrala sie jeszcze raz aby po raz ostatni stanac na starcie najwiekszych w rejonie regat (Swiftsure International Yacht Race). W czasie dwudniowego wyscigu, Roy majac zawsze u boku odelegowanego opiekuna, dzielnie nie zmrozyl oka i nawet kilka razy wzial do reki ster. Z Royem za kolem sterowym "Harwar" przekroczyl linie mety mieszczac sie w limicie czasu.
 
Andrzej Lepiarczyk
Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=1382