BEZ FANFAR, ALE Z CZYNNYMI KIBELKAMI
z dnia: 2010-05-24
Bogdan Kiebzak jest praktyczny - co tam fanfary, grunt aby porty jachtowe czekały na nas z otwartymi ramionami.
Cieszę się, że Wasze Panie pilnują zakładania kamizelek! Stara prawda - pilnie pilnują ci, którzy mają w tym interes :-)
Breege, str. 109 PNW. Jachtów przybyło.
Żyjcie wiecznie!
d'Jorge
=============================================
Drogi Jorge, W tym roku jak zwykle wynająłem na Rugii łódkę. Tym razem tylko na tydzień i tym razem połowę załogi stanowiły nasze małżonki (pierwszy raz na morzu). Miałem w planie rejs do Klintholm, ale wiatry nie sprzyjały temu kierunkowi żeglugi. Opłynęliśmy więc Rugię dookoła. Poza Sassnitz, gdzie nie może się wykluć nowy port jachtowy, wszędzie dobre warunki socjalne w portach, a raczej porcikach. Bardzo bawią mnie (a raczej zawstydzają) opisy warunków kibelkowych w portach naszego wybrzeża, a jeszcze bardziej opisy szumnych imprez poświęconych rozpoczęciu sezonu żeglarskiego. Łódkę pożyczyłem w maleńkim porcie Breege. Jak widać na załączonym zdjęciu tam bez oficjalnych imprez sezon żeglarski już dawno w pełni. Fanfary nie są potrzebne.
Tym razem nosiliśmy kamizelki, czego pilnowała również moja żona. Pozdrawiam serdecznie z Mielca, Bogdan Kiebzak
PS. Jeszcze jedna informacja. Nasza Bavaria 31 miała dodatkowy zbiornik na tzw. "waste". Staje się to chyba standardem u naszych sąsiadów. Opróżnienie w porcie kosztowało aż ... 2 EUR.
|