ZLOT PROA NA JEZIORZE JAMNO
z dnia: 2010-07-05


Janusz Ostrowski dotrzymał obietnicy. Materiał ze Zlotu Proa dotarł do mnie natychmiast i zdązyłem (biegiem, biegiem!) jeszcze z tym newsem. Musiałem okroić serwis fotograficzny do jednej fotki, która moim subiektywnym zdaniem najbardziej wyjasniała podtytułowe okreslenie "Inności". To jest właśnie "Nietoperz"
Kamizelki jak zawsze!
Żyjcie wiecznie!
d'Jorge
----------------------------
 

 
Szanowny Don Jorge
Zlot proa  na jeziorze Jamno, możemy uznać za sukces, bo Ci, którzy przyjechali deklarowali, że było warto, Ci którzy nie mogli głośno żałowali. Przez wakacyjny tłok na drogach dopiero po południu wszyscy, którzy mogli znaleźli się na wodzie.
Wtedy gdy wiatr już zaczął słabnąć do dobrej dwójki.
Nietoperz Krzysia Mnicha wypłynął pod czarno żółtym paraglajtem - wyjątkowo równy wiatr na Jamnie pięknie wypełniał skrzydło zwykle tak wrażliwe na turbulencje.

Wikiwiki - także konstrukcji Krzysia Mnicha, prowadził Andrzej Nowacki , który przybył by przekazać tę jednostkę młodzieży z Koszalina. Mamy nadzieję, że budowa bliźniaczego Tevake wkrótce zostanie  przez niego zakończona w Szczecinie. .

TePuke - Jurka Jarockiego, zostało powiększone do 10metrów długości i jest obecnie największym w Polsce.

Wydaje się, że mrowie chętnych może je obsiąść z każdej strony bez uszczerbku dla własności nawigacyjnych.
Sobotniego wieczoru nie udało się im zakończyć taklowania.

Gdy dojechał Grzegorz Korczyński z synem, na dachu przywieźli jakby dwu i pół metrowy katamaran, a przecież inaczej się umawialiśmy. Tymczasem to też jest proa,  tylko skręcane z 2 kawałków, a i trzeci można by włożyć w środek dla przedłużenia:)
Pomimo symetrii wzdłuż i w poprzek nie weksluje jak nasze pozostałe konstrukcje, lecz kręci klasyczne rufy i sztagi.
To było ich pierwsze wyjście pod żaglem i dobrze, że wiatr przed wieczorem słabł.

Maderka-proa została niestety, ze Staszkiem Skorym ,na wodach Zatoki Gdańskiej. Staszek dzwonił, ale bezpośredniego porównania łódek zabrakło.

W sobotę na pokłady trafili także goście  którzy jeszcze wymieniali się między jednostkami, więc każdy toliwaga dostrajając łódkę starał się też "oswoić" załogę. Porównywaliśmy nie tyle szybkość ile specyfikę wykonywania zwrotów, dzielność, łatwość manewrowania i obsługi. Podglądaliśmy rozwiązania u kolegów. Po zachodzie słońca nie było końca dyskusjom o konstrukcjach, aerodynamice żagli, technologii a gościnnie wspierał nas klasyczną wiedzą o budowie jachtów Stefan Ekner, który zamiast przypłynąć Ragtime'm
Krzyś Tuz z Jacht Klubu Koszalin dużo zrobił dla promocji zlotu i w niedzielę od południa, będą czekać ludzie w odległej o parę mil zatoce na Jamnie
W niedzielę po głosowaniu, (słusznym) wszyscy chcemy wypłynąć na tę część oficjalną  a tu katastrofa.
Na Te'puke, niewłaściwie zamocowany sztag puszcza maszt, który wali się i trzaska okucie pięty.
Nie zostawiamy kolegi w biedzie a dzięki prostocie konstrukcji szybko klecimy rozwiązanie tymczasowe.
Zrobiło się juz późno, więc każdy rusza, od razu jak tylko się doklaruje. Jak widać na zdjęciach TePuke także:-D.
Doganiamy się nawzajem na wodzie i już na miejscy szwędamy się tam i sam. Pstrykają aparaty, kręcą kamery.. o  tu znajdziecie trochę z tego materiału.
Teleexpres: http://www.tvp.info/teleexpress/wideo/04072010-1700/1963874
TVP Szczecin: http://www.tvp.pl/szczecin/aktualnosci/rozmaitosci/splyw-polinezyjskich-lodzi/2058776
To dla nas ważne, bo staramy się wybić normalnym ludziom bezrozumny strach przed wodą tak wytrwale zaszczepiany od dziesięcioleci nie wiadomo po co. Niewiele z tego co zostało powiedziane, przedarło się na antenę, ale może w innych relacjach owszem.
Byłem świadkiem, że władze Koszalina demonstrują wyjątkowo przyjazną postawę wobec takich idei, więc sądzę, że w niedługim czasie wszyscy żeglarze odczują pozytywne tego skutki, jeśli pojawią się w okolicy.

I tym pozytywnym akcentem kończę relację ze pierwszego w Polsce  a i w Europie Zlotu Proa.
Ci, co się nie rozjechali szykują się do Rajdu...
Aloha:)
Janusz

PS. nie dotarłem w zamieszaniu rozjazdowym do wielu aparatów i nie mam jednej dobrej foty,a aktualnej Pjoa - wcale (to chyba nie strata:) Zestawione razem dałyby obraz różnorodności.
Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=1493